News Chicago
Ford zwolnił ponad 240 pracowników w Chicago Heights z powodu strajku United Auto Workers
Część pracowników fabryki Ford Motor Co. w rejonie Chicago zostało zwolnionych w związku ze strajkiem United Auto Workers. Według poniedziałkowego oświadczenia Forda, w sobotę w fabryce w Chicago Heights zwolniono 243 pracowników, natomiast w poniedziałek 90 pracowników straciło pracę w fabryce w Limie w stanie Ohio.
„Nasz system produkcyjny jest w dużym stopniu powiązany ze sobą, co oznacza, że strategia ukierunkowanego uderzenia UAW wywołuje efekt domina w obiektach, które nie są bezpośrednio objęte przestojem w pracy. W tym przypadku strajk w zakładzie montażowym w Chicago miał bezpośredni wpływ na niektóre operacje w Chicago Stamping Plant i Lima Engine Plant” – stwierdziła firma.
Pracownicy fabryki Forda w Chicago strajkują od zeszłego tygodnia. To trzecia lokalizacja w Illinois, która pikietowała po tym, jak związek UAW rozszerzyła swój strajk o siedzibę GM w Bolingbrook i zakład Stellantis w Naperville – miejsca dystrybucji części.
Obecnie strajkuje około 25 000, czyli 17% ze 146 000 pracowników związkowych w GM, Ford i Stellantis (dawniej Fiat Chrysler) strajkuje obecnie. Po raz pierwszy w 88-letniej historii UAW związek zaatakował wszystkich trzech producentów samochodów jednocześnie.
Pracownicy UAW domagają się m.in.: wyższych płac, przywrócenia podwyżek płac związanych z kosztami utrzymania, położenie kresu różnym poziomom wynagrodzeń na stanowiskach fabrycznych, 32-godzinnego tygodnia pracy z 40 godzinami wynagrodzenia, przywrócenia tradycyjnych emerytur o zdefiniowanym świadczeniu dla nowych pracowników, którzy obecnie otrzymują jedynie plany emerytalne w stylu 401(k), oraz podwyżek emerytur.
Z powodu trwającego strajku Ford zwolnił łącznie 930 pracowników. W zeszłym miesiącu w fabryce w Michigan zwolniono 600 osób.
Fabryka w Chicago Heights zatrudnia 1044 pracowników, a zakład montażowy 4613 osób.
Źródło: suntimes
Foto: YouTube
News USA
Ceny nowych samochodów odstraszają kupujących, ale auta używane też są drogie
Coraz więcej Amerykanów rezygnuje z zakupu nowych samochodów, ponieważ ceny osiągnęły poziom, który dla wielu jest po prostu nieosiągalny. Jednak – jak ostrzegają eksperci – rynek aut używanych również przestaje być bezpieczną przystanią.
Według danych serwisu Edmunds, analizowanych przez FOX Business, przeciętna miesięczna rata za nowy samochód w październiku osiągnęła rekordowe 766 dolarów, a średnia kwota finansowania wzrosła do 43 218 dolarów. To historyczne maksimum, które znacząco obciąża budżety gospodarstw domowych w czasie, gdy zaufanie konsumentów nadal spada.
Nowe auta stają się dobrem luksusowym
Joseph Yoon, analityk Edmunds, podkreśla, że aktualne warunki finansowe są „najtrudniejsze w historii pomiarów”. Podwyżki dotyczą nie tylko ceny pojazdów, ale też kosztów ubezpieczenia i serwisu.
Z kolei Brian Moody z Autotrader mówi wprost: dla wielu klientów nowy samochód przestał być realną opcją.
Moody przewiduje nawet, że producenci mogą być zmuszeni obniżać koszty poprzez redukcję wyposażenia, stosowanie tańszych materiałów, lub uproszczenie projektów. Wszystko po to, aby ceny mogły powrócić do poziomu akceptowanego przez klientów.
Dlaczego używane samochody też są drogie?
Rosnące ceny nowych aut kierują klientów ku pojazdom z rynku wtórnego, jednak i tam sytuacja pozostaje napięta. Przyczyn należy szukać w okresie pandemii.
Joseph Yoon wyjaśnia, że spadek popularności leasingu w latach 2020–2021 spowodował dziś niedobór samochodów poleasingowych, które zwykle stanowią znaczną część zasobów aut używanych. Mniejsza podaż oznacza wyższe ceny.
Choć średnie ceny transakcyjne samochodów używanych spadły od szczytu z 2022 roku, to najbardziej pożądane, kilkuletnie modele nadal kosztują wyjątkowo dużo.
Amerykanie kupują używane auta mimo wysokich cen
Popyt jednak nie maleje. Sprzedaż używanych pojazdów w październiku osiągnęła 1,4 miliona sztuk, o 3% więcej niż miesiąc wcześniej. Średnia cena ogłoszeniowa wyniosła 25 945 dolarów, czyli o 2% więcej niż rok wcześniej. Pomimo wysokiej ceny, to nadal o wiele taniej niż średnio 50 000 dolarów za nowe auto.
Eksperci radzą, aby:
- zwracać uwagę na modele klasy premium, które szybciej tracą na wartości,
- rozważyć samochody elektryczne z drugiej ręki,
- dokładniej analizować historię i przebieg pojazdu, bo „dobre okazje wciąż istnieją, ale wymagają większego nakładu pracy”.
Wydłużanie leasingu i finansowania jako próba ratunku
Steven Posner z Putnam Leasing wskazuje, że konsumenci mogą częściowo chronić się przed skokiem cen, przedłużając obecny leasing. Wielu producentów pozwala na takie rozwiązanie – wydłużenie nawet o sześć miesięcy na dotychczasowych warunkach.
Rośnie też zainteresowanie długoterminowymi kredytami – nawet do 72 miesięcy.
Najlepszy moment na zakup?
Eksperci przypominają, że dealerzy są szczególnie skłonni do negocjacji pod koniec miesiąca, oraz pod koniec roku, kiedy producenci dążą do wyprzedaży zapasów. W takich okresach możliwe jest uzyskanie wyraźnie lepszej oferty.
Źródło: foxbusiness
Foto: istock/dragana991/jetcityimage/Mariia Vitkovska/
News Chicago
9 chicagowskich restauracji znalazło się wśród 100 najlepszych w USA. Wygrała Alinea
W połowie listopada luksusowy magazyn Robb Report opublikował zestawienie 100 Greatest American Restaurants of the 21st Century, w którym aż dziewięć restauracji z Chicago znalazło się w gronie najlepszych w kraju. Co więcej, to właśnie Alinea – ikona fine diningu z Lincoln Park – zajęła w rankingu pierwsze miejsce.
Alinea na szczycie: „restauracja, która przepisała zasady gry”
Ranking został stworzony na podstawie głosów 250 szefów kuchni, sommelierów, restauratorów i ekspertów kulinarnych, których poproszono o wskazanie dziesięciu najlepszych amerykańskich restauracji działających w XXI wieku. Uczestnicy oceniali nie tylko samą jakość dań, ale również całokształt doświadczenia, wpływ na branżę, trwałość konceptu i inne czynniki świadczące o prawdziwej wielkości.
Alinea – od dwóch dekad prowadzona przez szefa Granta Achatza – zdobyła zachwyty jurorów:
- „Alinea nie tylko serwowała kolację; ona przepisała podręcznik” – podkreślił jeden z recenzentów.
- Chef Chintan Pandya opisał ją jako miejsce, w którym „kuchnia była jak symfonia – każdy element precyzyjnie ustawiony, każdy gest przemyślany”, dodając, że technika ma znaczenie tylko wtedy, gdy służy emocjom.
- Recenzentka Ellia Park stwierdziła, że Alinea „nie jest restauracją, lecz magiczną przestrzenią, która ożywia wyobraźnię szefa”, a doświadczenie tam zdobyte zmieniło jej postrzeganie fine diningu.
Utrata gwiazdki Michelin nie zatrzymała sukcesu
Choć restauracja cieszy się ogromnym uznaniem, niedawno spotkało ją również rozczarowanie – w listopadowej edycji przewodnika Michelin Guide Alinea straciła jedną gwiazdkę i po raz pierwszy od 2011 roku została sklasyfikowana jako dwugwiazdkowa.
Jednak Robb Report zwrócił uwagę, że restauracja rozwija się w innych wymiarach. Alinea realizuje obecnie teatralne, eksperymentalne projekty kulinarne podczas rezydencji w Brooklynie, Miami, Beverly Hills i Tokio, przenosząc swoje doświadczenie poza Chicago.
Sam Grant Achatz w mediach społecznościowych podziękował za wyróżnienie i nazwał je „prawdziwym zaszczytem”.
Chicago w czołówce amerykańskiej gastronomii
Oprócz Alinei do zestawienia trafiło osiem innych lokali z Chicago, co potwierdza, że miasto pozostaje jednym z najważniejszych punktów na kulinarnej mapie USA. Na liście znalazły się:
- No. 96 – Boka (Lincoln Park)
- No. 83 – Girl & the Goat (West Loop)
- No. 81 – Oriole (West Loop)
- No. 74 – Monteverde (West Loop)
- No. 41 – Virtue (Hyde Park)
- No. 39 – Charlie Trotter’s (Lincoln Park)
- No. 29 – Kasama (West Town)
- No. 18 – Smyth (West Loop)

Smyth
Każda z tych restauracji – od klasycznych ikon po nowatorskie koncepty – przyczynia się do różnorodności i dynamiki chicagowskiej sceny gastronomicznej.
Źródło: nbc
Foto: Smyth, Alinea
News USA
Amerykanie wydali fortunę podczas Black Friday mimo rosnącej inflacji
Amerykanie może i nie patrzą z optymizmem na swoje finanse, ale nie przeszkodziło im to w ustanowieniu kolejnych rekordów zakupowych podczas tegorocznego Black Friday. Jak pokazują nowe dane, kluczowe święto handlu ponownie przyniosło wzrosty — choć za rekordami kryją się wyraźne oznaki presji inflacyjnej, rosnących cen i mniejszej siły nabywczej konsumentów.
Rekordowe wyniki sprzedaży
Według Adobe Analytics, w samych zakupach online konsumenci wydali 11,8 mld dolarów, co oznacza wzrost o 9,1% względem ubiegłego roku. Mastercard SpendingPulse odnotował z kolei 4,1% wzrost łącznej sprzedaży, uwzględniając zarówno handel stacjonarny, jak i internetowy.
Prognozy na Cyber Monday również są imponujące. Adobe przewiduje, że Amerykanie wydadzą 14,2 mld dolarów, co przełoży się na ponad 6-procentowy wzrost rok do roku.
Mimo spowolnienia rynku pracy, rosnących kosztów związanych z cłami administracji Trumpa oraz zwiększonej liczby zwolnień korporacyjnych, konsumpcja pozostaje siłą napędową gospodarki USA.
Mniej za więcej: ukryta strona rekordów
Chociaż liczby robią wrażenie, analitycy zauważają, że wzrosty sprzedaży niekoniecznie oznaczają większą liczbę zakupionych produktów. Według Salesforce średnia cena produktów wzrosła o 7%, a liczba kupowanych przedmiotów spadła o 2%.
Oznacza to, że Amerykanie płacą więcej, otrzymując mniej.
Inflacja ponownie przyspieszyła, osiągając 3% we wrześniu, w porównaniu z 2,3% w kwietniu. Dla wielu gospodarstw domowych oznacza to konieczność ostrożniejszego gospodarowania budżetem.

Presja cenowa i zmieniające się nawyki zakupowe
Wobec rosnących cen żywności, energii czy usług, konsumenci zaczynają:
- koncentrować się na zakupie pojedynczych produktów wyższej wartości,
- rozkładać zakupy na wiele dni promocji,
- dokładniej porównywać oferty i czekać na najatrakcyjniejsze rabaty.
Badanie Deloitte wskazuje, że aż 75% Amerykanów spodziewało się wyższych cen w okresie świątecznym.

Gospodarka w kształcie litery K
Ekonomiści zauważają wyraźne rozwarstwienie konsumpcyjne. Analiza Moody’s Analytics pokazuje, że najbogatsze 10% gospodarstw odpowiadało za niemal połowę całkowitych wydatków w drugim kwartale roku, natomiast wydatki 80% najbiedniejszych gospodarstw jedynie nadążają za inflacją.
Prowadzi to do tzw. gospodarki w kształcie litery K — zamożniejsi wydają coraz więcej, podczas gdy klasa średnia i osoby o niższych dochodach ograniczają zakupy. Tegoroczne dane mogą potwierdzać ten trend: zarówno dyskonty, jak i marki premium notują dobre wyniki, podczas gdy segmenty rynku skierowane do „średniego konsumenta” radzą sobie słabiej.

Perspektywy na dalszą część sezonu
Wyniki Black Friday i Cyber Monday potwierdzają odporność amerykańskich konsumentów, ale jednocześnie obnażają skalę wyzwań, przed którymi stoją gospodarstwa domowe. Rekordowe wydatki nie oznaczają rekordowej siły nabywczej — a raczej zdolność adaptacji do trudniejszych realiów ekonomicznych.
Źródło: cbs
Foto: istock/ipopba/SeventyFour/Qeeraw
-
News USA4 tygodnie temuDemokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
-
News USA3 tygodnie temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
News Chicago3 tygodnie temuOperacja „Midway Blitz” dobiega końca. Agenci federalni opuszczają Chicago
-
Polonia Amerykańska2 tygodnie temuGłosujemy na Emily Reng startującą w Miss Universe – historyczny moment dla Polonii!
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW7 dni temuPielęgnujemy świąteczne tradycje. Patrycja Niżnik zaprasza na Mikołajki i Wigilię
-
News USA3 tygodnie temuICE ujawnia dane dotyczące Polaków w USA. Deportacje, zatrzymania i… polonijne donosy
-
News USA2 tygodnie temuKoniec ulg podatkowych dla osób przebywających nielegalnie w USA
-
News Chicago4 tygodnie temuNaloty imigracyjne w Halloween: Burmistrz Evanston IL mówi o „bezprawiu”












