Połącz się z nami

News Chicago

Ptaki rozpoczęły jesienną migrację. Jeśli mieszkasz wysoko wyłącz światło po 11 PM

Opublikowano

dnia

Mieszkańcy wieżowców w Chicago zachęcani są do wyłączania świateł po godzinie 11:00 wieczorem od teraz do połowy listopada. Zapobiega to uderzaniu migrujących ptaków w okna. Ptaki mogą być zdezorientowane jasnymi światłami w wysokich budynkach, co prowadzi je do okrążania go, aż zginą w wyniku wyczerpania lub kolizji z szybą.

Według Chicago Audubon Society jesienny sezon ptasiej migracji przez Chicago trwa do 15 listopada.

Co roku przez miasto migruje około 5 milionów ptaków należących do 250 gatunków.

Niestety niektóre z nich kończą swoją podróż na wysokich budynkach – Chicago jest wg badań najbardziej niebezpiecznym miastem dla migracji ptaków jesienią. Według Towarzystwa Audubon ptaki są zdezorientowane światłami, ale również wabione w okna gdy widzą w nich odbijające się drzewa lub niebo.

Mieszkańcy miasta mogą pomóc chronić ptaki, wyłączając światła lub zasłaniając żaluzje po godzinie 11:00 wieczorem, dzięki czemu ptaki mogą przelatywać obok bez zakłóceń.

Według Towarzystwa Audubon, zalecenia związane z gaszeniem światła dotyczą osób mieszkających na wyższych piętrach wszystkich budynków o 40 lub więcej piętrach oraz w budynkach o 20 lub więcej piętrach, które są odizolowane od innych.

Także mieszkający w niskich budynkach ze szklaną fasadą wzdłuż jeziora mogą ocalić ptaki, wyłączając światło lub zasłaniając żaluzje.

Według ornitologów Chicago jest „krytycznym punktem przetrwania” dla wielu migrujących ptaków. Miasto znajduje się wzdłuż tzw. Mississippi Flyway, szlaku migracji prowadzącego z lęgowisk w Kanadzie i północnych Stanach Zjednoczonych.

Podczas podróży jezioro Michigan służy dla nich jako znak stopu. Ptaki lądowe nie lubią latać nad wodą, co zmusza je do odpoczynku i żerowania w Chicago.

Osoby, które natkną się na ptaki ranne w wyniku kolizji, mogą pomóc, delikatnie wkładając ptaka do papierowej torby lub pudełka z pokrywką i dzwoniąc do Chicago Bird Collision Monitors pod numer 773-988-1867.

Organizacja współpracuje z wolontariuszami, którzy odbiorą ptaka i zabiorą go do centrum dzikiej przyrody na kontrolę stanu zdrowia. Wyleczony ptak zostanie bezpiecznie wypuszczony, aby mógł kontynuować migrację.

Chętni mogą dołączyć do porannego zespołu monitorującego w centrum miasta, aby pomóc ptakom. Aby to zrobić trzeba wziąć udział w szkoleniu w jednym z następujących terminów:

  • Środa, 6 września, 1328 W. Randolph, od 7:00PM do 9:00PM
  • Poniedziałek, 11 września, pod adresem Optima Signature 220 E. Illinois, od 7:00PM do 9:00PM
  • Czwartek, 21 września, pod adresem Optima Signature 220 E. Illinois, od 7:00PM do 9:00PM

W celu rejestracji lub zasięgnięcia informacji należy dzwonić pod numer 773 456-2473.

 

Źródło: blockclubchicago
Foto: You Tube, istock/FTiare/

News Chicago

Trump wysyła Gwardię Narodową do Chicago mimo sprzeciwu gubernatora

Opublikowano

dnia

Autor:

Prezydent Donald Trump zatwierdził w sobotę rozmieszczenie 300 członków Gwardii Narodowej w rejonie Chicago. Decyzja spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem demokratycznego Gubernatora Illinois, J.B. Pritzkera, który nazwał ją „bezprecedensowym nadużyciem władzy” i „atakiem na prawa obywatelskie Amerykanów”.

Biały Dom uzasadnił krok koniecznością ochrony funkcjonariuszy federalnych i personelu imigracyjnego „w obliczu trwających zamieszek i bezprawia”. Krytycy twierdzą jednak, że jest to kolejna próba eskalacji napięć i umocnienia “twardego” wizerunku prezydenta.

Ultimatum dla Illinois

Jak ujawnił JB Pritzker, decyzję o rozmieszczeniu Gwardii poprzedziło ultimatum ze strony Departamentu Obrony brzmiące: „Wezwijcie swoje wojska, albo my to zrobimy”.

„Żądanie, by gubernator wysłał wojsko na własne ulice wbrew swojej woli, jest absolutnie oburzające i nieamerykańskie” — powiedział Pritzker w oświadczeniu, dodając, że chodzi o członków Gwardii Narodowej Illinois.

Biały Dom nie doprecyzował, czy będą to żołnierze z Illinois czy z innych stanów.

Strzały w Brighton Park i gwałtowne protesty

Decyzja prezydenta zapadła kilka godzin po kontrowersyjnym incydencie w dzielnicy Brighton Park, gdzie agenci imigracyjni (ICE) postrzelili kobietę.

Według Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) kobieta miała uczestniczyć w próbie zablokowania pojazdu federalnych agentów. Aktywiści przedstawiają jednak inną wersję wydarzeń — twierdzą, że to funkcjonariusze ICE uderzyli w samochód cywilny i otworzyli ogień.

Choć kobieta nie odniosła poważnych obrażeń, scena szybko zamieniła się w pole protestu. Na skrzyżowaniu Pershing Road i South Kedzie Avenue setki osób starły się z funkcjonariuszami federalnymi, którzy użyli gazu łzawiącego i granatów hukowych po tym, jak część demonstrantów rzucała w nich butelkami z wodą.

„To teatr polityczny” — odpowiada gubernator

Kilka godzin później Gubernator JB Pritzker ostro skrytykował decyzję Białego Domu, zarzucając prezydentowi wykorzystywanie wojska w celach propagandowych.

„Te plany są niepotrzebne i pozbawią ciężko pracujących Amerykanów ich pracy i rodzin, by uczestniczyli w sztucznie wyreżyserowanym przedstawieniu, a nie w rzeczywistym wysiłku na rzecz bezpieczeństwa publicznego” — powiedział Pritzker.

Dodał, że w Illinois nie ma potrzeby obecności wojska, gdyż „lokalne i stanowe organy ścigania działają skutecznie i w zgodzie z konstytucją”.

Operacja „Midway Blitz” i wizyta Kristi Noem

Decyzja o mobilizacji Gwardii wpisuje się w trwającą od września operację „Midway Blitz” — inicjatywę DHS mającą na celu zintensyfikowanie działań imigracyjnych w regionie Chicago. Według danych resortu operacja doprowadziła już do ponad 1000 aresztowań.

W piątek, dzień przed decyzją Prezydenta Trumpa, Sekretarz DHS Kristi Noem odwiedziła ośrodek ICE w Broadview, gdzie z dachu budynku obserwowała protesty. Zapowiedziała przy tym rozbudowę ośrodka i „stałą obecność” agencji w regionie.

„Nie jesteśmy tu na chwilę. Zostaniemy i sprawimy, że to miasto znów będzie bezpieczne” — powiedziała Noem.

Demokraci: „Trump sprowadza wojnę do Chicago”

Decyzja prezydenta spotkała się z natychmiastową reakcją czołowych polityków Partii Demokratycznej. Senator Dick Durbin nazwał działania Donalda Trumpa „haniebnym rozdziałem w historii kraju”.

„Terroryzowanie rodzin nocnymi nalotami i obecnością wojska na ulicach to nie jest walka z przestępczością — to sianie strachu” — podkreślił Durbin.

Senatorka Tammy Duckworth, weteranka wojny w Iraku, oceniła federalizację Gwardii jako „niebezpieczne, niekonstytucyjne nadużycie władzy”. Kandydatka do Senatu Robin Kelly oskarżyła Trumpa o „zabawę w dyktatora”, a wicegubernator Juliana Stratton nazwała decyzję „celowym okrucieństwem, które pozostawi blizny w naszych społecznościach”.

W tle: sądowe blokady i historyczne precedensy

W sobotę wieczorem federalna sędzina Karin Immergut w Oregonie — nominowana przez samego Trumpa — wydała tymczasowy zakaz rozmieszczenia 200 członków Gwardii Narodowej w Portland, uznając decyzję prezydenta za „niepodjętą w dobrej wierze”.

To kolejny sygnał, że działania prezydenta mogą naruszać ustawę Posse Comitatus z 1878 roku, zakazującą użycia wojska do egzekwowania prawa cywilnego na terytorium USA. Gubernator Pritzker zapowiedział, że rozważa złożenie podobnego pozwu przeciwko administracji federalnej.

Gwardia Narodowa w Chicago: od 1968 roku po pandemię

Federalizacja Gwardii Narodowej wbrew woli gubernatora byłaby w Illinois wydarzeniem bez precedensu. W przeszłości oddziały Gwardii pojawiały się w Chicago jedynie na prośbę władz stanowych — m.in. podczas zamieszek po zabójstwie Martina Luthera Kinga Jr. w 1968 roku czy podczas konwencji Demokratów w tym samym roku.

W XXI wieku Gwardia była wykorzystywana głównie do działań humanitarnych — testów na COVID-19, reagowania na katastrofy naturalne oraz wsparcia policji w czasie protestów po śmierci George’a Floyda w 2020 roku.

„Nie pozwolę, by nasi żołnierze byli wykorzystywani do politycznych gier Donalda Trumpa” — podsumował Pritzker.

Chicago znów w centrum ogólnokrajowego sporu

Rozmieszczenie Gwardii Narodowej w Chicago staje się kolejnym punktem zapalnym w politycznym konflikcie między Białym Domem a demokratycznymi władzami stanów. Dla jednych to konieczna reakcja na wzrost napięć i przestępczości, dla innych — krok w stronę autorytaryzmu i nadużycia władzy cywilno-wojskowej.

Źródło: chicagotribune
Foto: YouTube, The White House
Czytaj dalej

News Chicago

Strzały w Brighton Park: Agenci federalni postrzelili kobietę, społeczność żąda odpowiedzi

Opublikowano

dnia

Autor:

W sobotę rano federalni agenci imigracyjni postrzelili kobietę w chicagowskiej dzielnicy Brighton Park, po tym jak — jak twierdzą urzędnicy — próbowała przeszkodzić im w prowadzonych działaniach. Strzały wywołały gwałtowne protesty i jeszcze bardziej zaostrzyły napięcia między administracją Prezydenta Donalda Trumpa a władzami miejskimi i grupami proimigracyjnymi.

Sprzeczne wersje wydarzeń

Do incydentu doszło w pobliżu skrzyżowania 39th Street i South Kedzie Avenue. Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) utrzymuje, że kobieta była uzbrojona i zagrażała agentom, którzy „byli zmuszeni do oddania strzałów obronnych”.

Rzeczniczka DHS Tricia McLaughlin poinformowała, że kobieta, obywatelka USA, „samodzielnie udała się do szpitala, gdzie opatrzono jej rany”, po czym została wypisana tego samego popołudnia. Nie jest jasne, czy została później zatrzymana.

Według komunikatu DHS, strzelanina rozpoczęła się, gdy kierowcy „zablokowali” i „staranowali” samochód przewożący agentów federalnych. Jeden z kierowców miał posiadać półautomatyczną broń palną. Żaden z funkcjonariuszy nie odniósł poważnych obrażeń.

„To ICE uderzyło pierwsze” — mówią aktywiści

Rzecznik Illinois Coalition for Immigrant and Refugee Rights (ICIRR), Brandon Lee, powiedział, że agenci ICE pierwsi uderzyli w samochód cywilny i oddali pięć strzałów. „To federalny pojazd zderzył się z cywilnym autem, po czym agenci otworzyli ogień” — stwierdził Lee.

Na miejscu zatrzymano co najmniej jedną osobę. 51-letnia Elizabeth Ruiz relacjonowała, że agenci federalni „wbili się w tył samochodu jej syna”, 21-letniego Anthony’ego Ruiza, a następnie go aresztowali i skonfiskowali pojazd. „To oni uderzyli w jego samochód, a teraz udają ofiary” — powiedziała Ruiz. Według kobiety agenci poinformowali ją, że syn może zostać zwolniony dopiero w poniedziałek.

Napięcie rośnie: gaz łzawiący i granaty hukowe

Wkrótce po incydencie w Brighton Park pojawili się protestujący, którzy skonfrontowali się z agentami federalnymi. Świadkowie mówią, że demonstranci początkowo zachowywali się pokojowo, trzymając transparenty z napisami „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego” i „Byłem obcym, a przyjęliście mnie”.

Jednak napięcie szybko wzrosło. Według relacji mieszkańców, agenci zaczęli zakładać maski gazowe, co tłum uznał za prowokację. Wkrótce w ruch poszły granaty hukowe i pojemniki z gazem łzawiącym, a protestujący zaczęli rzucać w stronę pojazdów federalnych butelkami z wodą i znakami drogowymi.

Policja Chicago: „To nie nasza operacja”

Departament Policji Chicago (CPD) potwierdził, że jego funkcjonariusze pojawili się na miejscu, by zabezpieczyć teren i kontrolować ruch, ale nie uczestniczyli w operacji federalnej.

„CPD nie prowadzi śledztwa w tej sprawie. Dochodzenie znajduje się w gestii władz federalnych” — przekazał wydział w oświadczeniu.

Na miejscu widziano około dwudziestu funkcjonariuszy CPD oraz zastępcę burmistrza Gariena Gatewooda.

DHS oskarża, miasto zaprzecza

W mediach społecznościowych rzeczniczka DHS Tricia McLaughlin oskarżyła policję Chicago o „opuszczenie miejsca strzelaniny” i „odmowę wsparcia federalnych agentów”.

W jej oświadczeniu pojawiły się jednak liczne błędy — m.in. błędne wskazanie miejsca (napisano o Broadview, a nie Brighton Park) i przypisanie kontroli nad policją Gubernatorowi J.B. Pritzkerowi, choć CPD podlega Burmistrzowi Brandonowi Johnsonowi.

ICIRR

„Agenci poza kontrolą”

Illinois Coalition for Immigrant and Refugee Rights (ICIRR) ostrzegło w sobotę, że działania służb imigracyjnych w Chicago stają się „coraz bardziej nieprzewidywalne i brutalne”.

Z kolei prokurator federalny Andrew Boutros skrytykował działania ranionej kobiety, która — jego zdaniem — „naraziła życie i bezpieczeństwo funkcjonariuszy”. „Departament Sprawiedliwości nie będzie tolerował napaści ani utrudniania pracy naszym funkcjonariuszom” — oświadczył.

Drugi przypadek użycia broni od rozpoczęcia „Operacji Midway Blitz”

Strzelanina w Brighton Park to już drugi przypadek w ostatnich tygodniach, gdy agenci federalni otworzyli ogień do cywilów w Chicago.

We wrześniu śmiertelnie postrzelili Silvero Villegasa-Gonzáleza, który próbował odjechać podczas próby aresztowania. Wówczas przedstawiciele DHS twierdzili, że agent został „pociągnięty przez samochód” mężczyzny. Jednak nagrania z kamer ciała, pokazały, że agent chwilę po oddaniu strzałów przyznał, iż jego obrażenia „nie są poważne”.

O tym nagraniu informowaliśmy tutaj.

Źródło: chicagotribune
Foto: YouTube, ICIRR

Czytaj dalej

News Chicago

Michał Wybraniec z South Elgin niewinny: Był niepoczytalny gdy zamordował matkę

Opublikowano

dnia

Autor:

32-letni Michał Wybraniec z South Elgin, oskarżony o zamordowanie swojej matki w kwietniu 2023 roku, został w piątek uniewinniony z powodu niepoczytalności. Decyzję wydał sędzia powiatu Kane, John Barsanti, uznając, że oskarżony nie był w stanie ocenić przestępczego charakteru swoich działań.

Tragiczne wydarzenia z kwietnia 2023 roku

Do zbrodni doszło 16 kwietnia 2023 roku w domu rodziny Wybraniec. Według ustaleń sądu Michał Wybraniec zaatakował swoją 50-letnią matkę, Beatę, zadając jej około 50 ciosów nożem. Gdy kobieta próbowała uciec, syn wybiegł za nią na zewnątrz i kontynuował atak na alei parkowej.

Świadkiem zdarzenia był przechodzień prowadzący pickupa, który zeznał, że widział, jak Michał Wybraniec dźga swoją matkę. Przetrwał napaść, uderzając sprawcę samochodem. O zbrodni pisaliśmy tutaj.

Historia choroby psychicznej

Proces Michała Wybrańca rozpoczął się w lipcu tego roku, o czym informowaliśmy 22 lipca.

Obrona wskazywała, że Wybraniec od lat zmagał się z poważnymi zaburzeniami psychicznymi. W 2017 roku zdiagnozowano u niego chorobę afektywną dwubiegunową, schizofrenię i zaburzenia schizoafektywne.

Miesiąc przed tragedią przebywał w szpitalu psychiatrycznym, jednak po wyjściu przestał przyjmować leki.

Adwokat podkreślał, że choroba uniemożliwiła mu kontrolowanie swojego zachowania. Prokuratura argumentowała natomiast, że mężczyzna zaatakował matkę po tym, jak odmówiła mu pieniędzy, nalegała, by brał leki i zaprzestał zażywania narkotyków.

Podczas policyjnego przesłuchania mężczyzna mówił, że matka była wobec niego „niegrzeczna”, krzyczała i „próbowała go zniewieścić”. Przyznał też, że kłócili się o leki, których nie chciał przyjmować.

michał wybraniec

Michał Wybraniec

Spór biegłych

Psychiatra powołany przez obronę uznał, że w chwili ataku Michał Wybraniec nie był w stanie racjonalnie ocenić swoich działań. Z kolei ekspert oskarżenia stwierdził, że nie można mówić o całkowitej niepoczytalności. Ostatecznie sędzia Barsanti przychylił się do argumentów obrony.

Co dalej z oskarżonym?

Zgodnie z orzeczeniem sądu Michał Wybraniec nie trafi do więzienia, lecz do państwowego szpitala psychiatrycznego, gdzie zostanie poddany ocenie i leczeniu. Placówka opracuje plan jego dalszej terapii, który będzie nadzorowany przez sąd.

Źródło: dailyherald
Foto: Police Department, The Elms Funeral Home
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

wrzesień 2023
P W Ś C P S N
 123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu