News USA
Karolina Północna wprowadza zakaz zmiany płci dzieci oraz przyznaje więcej praw rodzicom w edukacji
Ustawodawcy z Karoliny Północnej utrzymali w zeszłym tygodniu zakaz zmiany płci dzieci, przyznali rodzicom więcej praw w systemie szkolnictwa publicznego i ustanowili standardy sportowe, które wymagają od uczniów udziału w programach zgodnych z ich płcią biologiczną. Większość republikańska odrzuciła veto demokratycznego gubernatora wobec zakazu. O dobrych zmianach w prawie tego stanu mówi Ojciec Paweł Kosiński SJ.
Zdominowana przez Republikanów Izba Stanowa i Senat zatwierdziły te środki podczas sesji weta 16 sierpnia. Ustawodawcy ledwo przekroczyli próg 60%, aby odrzucić weto demokratycznego gubernatora Roya Coopera.
Izba Reprezentantów głosowała 74-45, a Senat 27-18, aby odrzucić weto Coopera w sprawie przepisów, które zabraniają lekarzom przeprowadzania operacji zmiany płci lub wdrażania leków związanych ze zmianą płci u dzieci. Ustawodawstwo miało poparcie republikańskich przywódców i sprzeciw Demokratów.
Zakaz obejmuje zarówno operacje narządów płciowych, jak i inne.
Operacje narządów płciowych obejmują usuwanie genitaliów dziecka w celu ułatwienia tak zwanej zmiany płci lub zmianę genitaliów, aby przypominały genitalia płci przeciwnej. Inne procedury obejmują usunięcie lub dodanie piersi, operacje twarzy i głosu oraz rekonstrukcję włosów.
Zakaz stosowania leków zmieniających płeć u dzieci dotyczy leków blokujących dojrzewanie płciowe, które mają na celu opóźnienie lub zahamowanie normalnego rozwoju fizjologicznego w okresie dojrzewania.
Dotyczy to również terapii hormonalnej, której celem jest zmiana poziomu estrogenu lub testosteronu na poziomy, które nie byłyby normalne u dziecka ze względu na jego płeć i wiek.
Chociaż prawo nie przewiduje żadnych sankcji karnych dla personelu medycznego, który narusza prawo, każdej osobie, która go naruszy, zostanie cofnięta licencja lekarska.
Prawo ustanawia również środki cywilne, które pozwolą pacjentowi pozwać każdą osobę, która ułatwiła zmianę płci z naruszeniem tego prawa, gdy osoba ta była nieletnia.
Ustawodawstwo zabrania ponadto wykorzystywania jakichkolwiek funduszy państwowych w celu ułatwienia nieletnim zmiany płci poprzez operację lub leki.

Prawo stanowe przewiduje wyjątek, gdy dziecko ma problem z rozwojem seksualnym, na przykład gdy płeć dziecka jest niejednoznaczna lub dziecko rodzi się z obojnactwem.
Prawo zezwala również na takie zabiegi i operacje, jeśli nie mają na celu ułatwienia zmiany płci, na przykład w leczeniu jakiejkolwiek infekcji, urazu, choroby lub zaburzenia lub operacji zmniejszenia piersi w celu rozwiązania zaburzenia fizycznego.
Prawa rodzicielskie w edukacji i standardy sportowe
Oprócz głosowań w sprawie procedury dotyczącej płci, Izba Reprezentantów głosowała 72-47, a Senat 27-18, aby odrzucić weto gubernatora w sprawie nowej Karty Praw Rodziców, która zapewni, że rodzice zachowają pewne prawa wobec swoich dzieci, gdy są zapisani do szkoły publiczne.
Zgodnie z ustawodawstwem rodzic ma prawo „kierować edukacją i opieką nad swoim dzieckiem” oraz „kierować wychowaniem i szkoleniem moralnym lub religijnym swojego dziecka”.

Prawo zabrania zasad, które uniemożliwiają lub zniechęcają pracowników szkoły do powiadamiania rodziców o „psychicznym, emocjonalnym lub fizycznym zdrowiu lub dobrym samopoczuciu” dziecka lub zmianach związanych z usługami lub monitorowaniem.
Inne postanowienia obejmują prawo rodzica do podejmowania decyzji dotyczących opieki zdrowotnej jego dziecka oraz prawo dostępu do dokumentacji medycznej dziecka.
Ustawodawstwo wymaga również, aby szkoły zapewniały odpowiednie do wieku nauczanie dla uczniów od przedszkola do czwartej klasy. Zasady te zakazują programów nauczania, które zawierają instrukcje dotyczące tożsamości płciowej, aktywności seksualnej lub seksualności dla uczniów tych klas.
Głosami 74-45 i 27-18 obie izby dodatkowo odrzuciły weto gubernatora ustawy, która będzie wymagać, aby uczniowie-sportowcy od gimnazjum do college’u uczestniczyli w drużynach pasujących do ich płci biologicznej, nawet jeśli nie pasuje to do „tożsamości płciowej” danej osoby.
Zgodnie z przepisami szkoły będą musiały klasyfikować zajęcia sportowe jako męskie, żeńskie lub koedukacyjne.
Wymaga to, aby zespoły składające się wyłącznie z mężczyzn i zespołów składających się wyłącznie z kobiet rozpoznawały osobę jako mężczyznę lub kobietę wyłącznie na podstawie biologii i genetyki danej osoby w chwili urodzenia.
Ustawa ma zastosowanie do instytucji publicznych i prywatnych, które prowadzą międzyszkolną działalność sportową.
Źródło: cna
Foto: YouTube, istock/SeanPavonePhoto/monkeybusinessimages/ dima_sidelnikov/4nadia/
News USA
Bony edukacyjne są dla szkół katolickich warunkiem przetrwania
Szkoły katolickie radzą sobie znacznie lepiej w diecezjach, w których rodzice mogą korzystać z finansowanych przez państwo programów bonów edukacyjnych na opłacenie czesnego — wynika z badań historyka z Uniwersytetu Salve Regina w stanie Rhode Island. Choć w większości diecezji liczba uczniów wciąż spada, tam, gdzie wprowadzono bony, szkoły parafialne notują wyraźnie lepsze wyniki i wolniejsze tempo zamykania placówek. Wnioski z tego raportu przedstawia Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.
John F. Quinn zaprezentował wyniki swojej analizy podczas dorocznej konferencji Towarzystwa Katolickich Nauk Społecznych, która odbyła się w październiku na Uniwersytecie Franciszkańskim w Steubenville w stanie Ohio.
Porównanie sześciu diecezji
Badacz przeanalizował dane z ostatnich 16 lat w sześciu diecezjach katolickich — trzech działających w stanach z programami bonów edukacyjnych i trzech w stanach bez takich rozwiązań. Wyniki były jednoznaczne: dostęp do bonów wyraźnie łagodzi spadek liczby uczniów.
W diecezjach bez bonów edukacyjnych – Providence (Rhode Island), Fall River (Massachusetts) i Rockford (Illinois) – spadki były duże:
- Providence: liczba uczniów spadła o dwie trzecie, z 16 000 w 2009 roku do ok. 10 000 w 2025 roku,
- Fall River: spadek o 36%, z 7800 do 5000 uczniów,
- Rockford: spadek aż o 52%, z 15 500 do 7400 uczniów.
We wszystkich trzech diecezjach zamknięto także wiele szkół parafialnych.
Tymczasem w stanach z programami bonów edukacyjnych sytuacja była zupełnie inna.
W Archidiecezji Indianapolis liczba uczniów spadła zaledwie o 3%, z 23 000 w 2009 roku do 22 300 w 2025 roku, mimo że populacja regionu zmniejszyła się o 5%. Indiana’s Choice Scholarship Program działa tam od 2011 roku, a w 2025 roku został rozszerzony niemal na wszystkich mieszkańców.

Na Florydzie, gdzie system bonów edukacyjnych funkcjonuje od 1999 roku i został znacznie rozszerzony w 2023 roku, diecezje również utrzymują stabilność:
- Diecezja Orlando: spadek o 13%, z 14 500 do 12 750 uczniów,
- Diecezja Venice: wzrost o 52%, z 4400 do 6800 uczniów i zwiększenie liczby szkół z 13 do 16.
Choć szybki wzrost populacji Florydy również odegrał rolę w tym stanie, jednak wpływ programów bonów edukacyjnych jest jednoznacznie pozytywny.
Szkoły parafialne – filar katolickiej edukacji
Szkoły parafialne od dawna stanowią fundament amerykańskiego katolicyzmu. Już Trzeci Sobór Plenarny w Baltimore w 1884 roku wezwał, by każda parafia posiadała własną szkołę, a rodzice katoliccy posyłali do niej dzieci. Wiele parafii zaczynało budowę właśnie od szkoły – dopiero potem wznoszono kościół.

W 1965 roku, w złotej erze szkolnictwa katolickiego, ponad połowa katolickich dzieci w USA – ok. 5,2 miliona – uczęszczała do 13 tysięcy szkół parafialnych. Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
Według raportu National Catholic Educational Association z wiosny 2025 roku, w kraju działa ok. 8500 szkół katolickich, do których uczęszcza niespełna 1,7 miliona uczniów.
Zmiany kadrowe i rosnące koszty
Historyk zwraca uwagę, że jednym z czynników kryzysu szkół parafialnych był zanik personelu zakonnego. W 1965 roku prawie 70% nauczycieli stanowili zakonnicy, księża lub siostry zakonne – w sumie ponad 115 tysięcy osób. Do 1990 roku ich udział spadł do 2,5% i utrzymuje się na tym poziomie do dziś.
Źródło: cna
Foto: istock, Saint Joseph School La Puente
News USA
Trump o wynikach gospodarki: Mniej urzędników, więcej pracowników w sektorze prywatnym
Prezydent Donald Trump pochwalił w środę wysiłki swojej administracji, które – jak twierdzi – doprowadziły do znacznego zmniejszenia liczby pracowników federalnych przy jednoczesnym rozwoju zatrudnienia w sektorze prywatnym. Podczas wystąpienia na America Business Forum prezydent ogłosił, że od początku roku „100 tysięcy urzędników odeszło z federalnej listy płac”.
„Wydatki rządowe spadły w tym kwartale o 2,5% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Pomyślcie o tym” – powiedział Trump do uczestników forum.
„100% nowych miejsc pracy powstało w sektorze prywatnym”
Donald Trump podkreślił, że wszystkie nowe miejsca pracy utworzone podczas jego drugiej kadencji powstały poza sektorem publicznym.
„W jaskrawym przeciwieństwie do poprzedniej administracji, 100% wszystkich nowych miejsc pracy w Ameryce powstało w sektorze prywatnym. W przeciwnym razie nie mielibyśmy kraju” – mówił prezydent.
Choć – jak zaznaczył – docenia pracowników rządowych, to jego zdaniem nadmierne zatrudnienie w administracji zagraża równowadze gospodarczej. „Kocham pracowników rządowych, ale jeśli wszyscy pracują w rządzie, to nie mamy kraju, prawda?” – żartował.
Spadek liczby urzędników federalnych
Według najnowszych danych Departamentu Pracy USA, zatrudnienie w administracji federalnej spadło z 3,002 mln w lutym do 2,918 mln w sierpniu. Oznacza to spadek o około 84 000 miejsc pracy od początku drugiej kadencji Trumpa.
Niektóre źródła w administracji szacują, że ostateczne dane mogą wykazać jeszcze większe redukcje – nawet przekraczające 100 tys. stanowisk – gdy opublikowane zostaną zaległe raporty Biura Statystyki Pracy (BLS) za wrzesień i październik.
Wzrost zatrudnienia w sektorze prywatnym
Od lutego, czyli pierwszego pełnego miesiąca drugiej kadencji Donalda Trumpa, gospodarka USA dodała około 404 000 miejsc pracy w sektorze prywatnym – wynika z danych Departamentu Pracy.
Według administracji, dane te potwierdzają skuteczność strategii gospodarczej Trumpa, zakładającej redukcję biurokracji i zachęcanie biznesu do tworzenia nowych miejsc pracy.
Wpływ zamknięcia rządu i odpraw dla urzędników
Trwające zamknięcie rządu federalnego (government shutdown) opóźniło publikację wrześniowego raportu o zatrudnieniu, a także przesunęło publikację październikowego raportu, który ma ukazać się w najbliższy piątek.
Sytuację na rynku pracy federalnej mogła również wpłynąć tzw. inicjatywa DOGE (Deferred Option for Government Exit), wprowadzona wcześniej w tym roku. Program ten oferował urzędnikom możliwość odejścia z pracy przy zachowaniu odroczonych odpraw, co oznaczało, że mogli formalnie pozostawać na liście płac aż do końca września.
Zgodnie z metodologią Biura Statystyki Pracy, osoby otrzymujące odprawy lub przebywające na płatnym urlopie są nadal liczone jako zatrudnione w momencie prowadzenia badań, co – jak podkreślają ekonomiści – może częściowo maskować faktyczny spadek zatrudnienia.
Sukces Donalda Trumpa
Donald Trump przedstawił dane jako dowód sukcesu swojej polityki ograniczania rozrostu rządu i wzmacniania amerykańskiego biznesu.
„To, co robimy, to przywracanie równowagi – mniej biurokracji, więcej wolnego rynku, więcej prawdziwej pracy dla Amerykanów” – powiedział prezydent.
Według zapowiedzi Białego Domu, administracja planuje kontynuować działania mające na celu zmniejszenie kosztów funkcjonowania rządu federalnego, jednocześnie utrzymując wzrost zatrudnienia w sektorze prywatnym.
Źródło: foxbusiness
Foto: YouTube, The White House
News USA
FAA ograniczy ruch lotniczy o 10% . Chaos przed Świętem Dziękczynienia także w Chicago
Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) ogłosiła, że Stany Zjednoczone ograniczą ruch lotniczy o 10% na 40 największych rynkach, powołując się na poważne braki kadrowe wśród kontrolerów ruchu lotniczego wynikające z trwającego zamknięcia rządu federalnego, które trwa już ponad pięć tygodni. Ograniczenie dotyczy także lotnisk w Chicago.
Według FAA nowe ograniczenia mają wejść w życie etapami od piątku, o ile wcześniej nie zostanie osiągnięte porozumienie w Kongresie. Decyzja może mieć wpływ na miliony pasażerów planujących podróże w okresie Święta Dziękczynienia – jednym z najbardziej intensywnych weekendów lotniczych w roku.
„Zdecydowaliśmy, że 10-procentowa redukcja planowej przepustowości będzie konieczna, aby odciążyć naszych kontrolerów i zapewnić bezpieczeństwo operacji lotniczych” – powiedział Bryan Bedford, administrator FAA, podczas środowej konferencji prasowej.
Redukcja dotknie główne porty lotnicze
Wstępna lista lotnisk, które mają zostać objęte redukcją, obejmuje m.in. Boston Logan International, New York LaGuardia, Los Angeles International, Dallas/Fort Worth International, a także Chicago O’Hare i Midway. Lista pozostaje jednak nieoficjalna i może ulec zmianie.
Bedford zapowiedział, że w czwartek FAA ogłosi ostateczną listę 40 rynków, które zostaną objęte ograniczeniami. Zmiany mają dotyczyć zarówno komercyjnej przestrzeni powietrznej, jak i innych operacji, w tym startów w kosmos.
Według wstępnych informacji, linie lotnicze spodziewają się, że będą musiały stopniowo zmniejszać swoje rozkłady lotów – o około 4% w piątek, 5% w sobotę i do 10% w przyszłym tygodniu.
Zmęczeni kontrolerzy i brak wypłat
FAA i Departament Transportu przyznają, że decyzja jest reakcją na rosnące zmęczenie i stres wśród kontrolerów ruchu lotniczego, którzy od ponad miesiąca pracują bez wynagrodzenia.

Czwartek będzie dniem, w którym kontrolerzy po raz drugi z rzędu nie otrzymają wypłaty, co tylko pogłębia kryzys kadrowy. FAA szacuje, że kraj potrzebuje obecnie około 2000 dodatkowych kontrolerów, a proces rekrutacji został wstrzymany z powodu impasu budżetowego.
Linie lotnicze zaskoczone decyzją
Decyzja FAA zaskoczyła branżę. Linie lotnicze wciąż czekają na oficjalne wytyczne dotyczące sposobu wdrożenia redukcji. Operatorzy zgłaszają „znaczne zamieszanie” w kwestii tego, jak i kiedy cięcia mają zostać wprowadzone oraz czy będą one uzależnione od lokalnego poziomu zatrudnienia.
W oświadczeniu wydanym w środę wieczorem linie American Airlines poinformowały, że czwartkowe loty odbędą się zgodnie z planem, jednak w piątek przewoźnik „oczekuje na dodatkowe informacje od FAA dotyczące konkretnych zmian”. Linie zapewniły, że „zdecydowana większość podróży pasażerów pozostanie bez zmian”.

Stowarzyszenie Airlines for America, reprezentujące największe amerykańskie linie, poinformowało, że współpracuje z rządem federalnym, aby „zrozumieć szczegóły redukcji i zminimalizować jej wpływ na pasażerów”.
Coraz więcej opóźnień
Według danych portalu FlightAware, w ubiegły weekend w USA opóźniono ponad 10 000 lotów, a w tym tygodniu liczba ta wzrosła do 11 000. Branża lotnicza, związki zawodowe i organizacje turystyczne apelują do Kongresu o natychmiastowe zakończenie zamknięcia rządu.

Co dalej?
Jeśli Kongres nie osiągnie porozumienia oznacza to dłuższe kolejki, większe opóźnienia i możliwe odwołania lotów na najruchliwszych trasach krajowych — dokładnie w momencie, gdy miliony Amerykanów przygotowują się do podróży na Święto Dziękczynienia.
Źródło: cbs
Foto: istock/gorodenkoff/kanzilyou/encrier/
-
News USA1 dzień temuDemokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
-
News Chicago4 dni temuICE zatrzymało dwóch Polaków w Edison Park. Pracowali przy remoncie domu
-
Prawo imigracyjne2 tygodnie temuDziałania federalnych agentów ICE na ulicach Chicago: Czy powinniśmy się bać?
-
News USA2 tygodnie temuTrump zatwierdza stan klęski żywiołowej dla stanów. Vermont, Maryland i Illinois odchodzą z kwitkiem
-
News Chicago2 tygodnie temuTragiczna śmierć rodziny syna Darrena Baileya w katastrofie śmigłowca
-
News Chicago1 tydzień temuAgenci federalni ponownie użyli gazu łzawiącego w Chicago. Sędzia żąda wyjaśnień
-
News Chicago6 dni temuPritzker przeznaczył 20 mln dolarów na banki żywności po wstrzymaniu świadczeń SNAP
-
News USA1 tydzień temuMiliony Amerykanów straci pomoc żywnościową. Świadczenia SNAP nie zostaną wypłacone 1 listopada











