News Chicago
Pokonaj raka śmiechem. Jeri Davis z Wheaton wydała humorystyczną kolorowankę o chemioterapii

Znalezienie humoru nawet w najtrudniejszych sytuacjach może być terapeutyczne, wyjaśnia autorka, artystka i osoba, która pokonała raka, Jeri Davis z Wheaton. Ze względu na potrzebę rozjaśnienia własnych przerażających dni leczenia nowotworu, zaczęła opracowywać pomysły, które ostatecznie stały się 54-stronicową książeczką do kolorowania z humorystycznymi podpisami.
Tytuł książeczki to: „Greetings from Chemo Country” („Pozdrowienia z kraju chemii: lekceważąca i często nieodpowiednia kolorowanka o chemioterapii”). Jest ona dostępna na Amazon, gdzie kosztuje 20 USD, lub na stronie internetowej autorki www.extralineas.org.
Po latach pracy w reklamie i gromadzeniu wielu utalentowanych przyjaciół i współpracowników, autorka wypełniła kolorowankę grafikami 15 autorów.
Książeczka dedykowana jest jej onkologowi i pielęgniarce chemioterapeutycznej oraz wszystkim pielęgniarkom chemio-onkologicznym, które kochają, pielęgnują i wspierają swoich pacjentów w trakcie leczenia choroby nowotworowej.
We wrześniu 2020 roku diagnoza raka u Jeri była całkowitym szokiem. Jej objawy wydawały się łagodne – zwykły przypadek alergii – pomyślała. Dowiedziała się jednak, że ma chłoniaka nieziarniczego, agresywny nowotwór, który można wyleczyć, jeśli zostanie odpowiednio wcześnie wykryty.
Po przejściu sześciu rund chemioterapii, z niektórymi infuzjami trwającymi po osiem godzin, dla Jeri stało się jasne, że kolorowanka, w której pacjenci mogą zobaczyć trochę siebie lub swoich doświadczeń, może być świetną rozrywką. Może również zapewnić relaks i komfort rodzinie, przyjaciołom i zespołom medycznym.
Chociaż Jeri czuła zmęczenie w czasie zabiegów, nie czuła się chora. Chciała opisać dziwaczność tego wszystkiego, tak jak to widziała, i zaczęła pisać podczas swoich hospitalizacji. Powoli jej pomysły zebrały się, ostatecznie decydując się na format książeczki do kolorowania.
„Jest coś kojącego w powtarzalnym procesie kolorowania” – zauważa autorka. „A aspekt humorystyczny był dla mnie szczególnie ważny. Chronimy się podczas choroby i możemy bać się śmiać na głos. Ale chciałam się śmiać, a śmiech pomógł mi poczuć władzę nad moim rakiem”.
Jej pomysł odniósł sukces, a kolorowanka nr 2 („Witamy w parku rozrywki Six Chemos”) jest już na dobrej drodze do wydania.
Jeri nie przekształciła jednak swojego pomysłu w biznes, ale w legalnie utworzoną organizację charytatywną. Ma również pomysły na inne tematy, takie jak żałoba, a także tłumaczenia na język hiszpański.
Źródło: dailyherald
Foto: Jari Davis
News USA
Od skibidi do tradwife: Co wpadło do słownika w tym roku?

Pod wpływem mediów społecznościowych i celebrytów, w ciągu ostatnich 12 miesięcy Cambridge Dictionary dodał tysiące nowych słów. Wśród świeżych haseł znalazły się m.in. skibidi, delulu, tradwife czy broligarchy.
„Kultura internetowa zmienia język angielski i niezwykle fascynujące jest obserwowanie tego procesu oraz dokumentowanie go w słowniku” – podkreślił Colin McIntosh, menedżer programu leksykalnego w Cambridge Dictionary.
Według danych instytucji w ciągu roku przybyło 6 212 nowych haseł. Część z nich powstała pod wpływem celebrytów i polityków, inne rozprzestrzeniły się dzięki pokoleniom Gen Z i Gen Alpha. „Dodajemy tylko te słowa, które – naszym zdaniem – mają szansę przetrwać dłużej w języku” – zaznaczył McIntosh.
Najciekawsze nowe słowa w Cambridge Dictionary:
-
skibidi
Termin spopularyzowany przez twórcę animowanej serii „Skibidi Toilet” na YouTube. W mediach społecznościowych szybko stał się elementem żartów i memów („What the skibidi are you doing?”, „That wasn’t very skibidi rizz of you”). W słowniku opisany jako słowo, które może oznaczać coś „fajnego” albo „złego”, a czasem nie mieć żadnego konkretnego znaczenia – używane dla zabawy. -
delulu
Skrót od delusional. Oznacza „wierzenie w rzeczy nierealne lub nieprawdziwe, zazwyczaj dlatego, że ktoś chce w nie wierzyć”. Pojęcie trafiło nawet do dyskursu politycznego – premier Australii Anthony Albanese stwierdził w tym roku: „They are delulu with no solulu.” -
tradwife
Hasło związane z kontrowersyjnym trendem na Instagramie i TikToku. Skrót od traditional wife, czyli „tradycyjna żona”. Oznacza mężatkę, często aktywną w mediach społecznościowych, która świadomie wybiera tradycyjne role – zajmuje się domem, gotowaniem, sprzątaniem i dziećmi. -
broligarchy
Zbitka słów bro i oligarchy. Opisuje „niewielką grupę mężczyzn, szczególnie związanych z branżą technologiczną, którzy są niezwykle bogaci i wpływowi oraz starają się odgrywać rolę polityczną”. Termin użyty m.in. w kontekście obecności Elona Muska, Jeffa Bezosa i Marka Zuckerberga na inauguracji Donalda Trumpa. -
lewk
Gra słów z look. Popularne na Instagramie i TikToku określenie wyjątkowego stylu, outfitu czy wizerunku – zwłaszcza takiego, który jest nietypowy i robi wrażenie. -
inspo
Skrót od inspiration. Używane w internecie na określenie czegoś, co inspiruje – np. zdjęcia, wpisu czy stylizacji, które motywują do działania. -
mouse jiggler
Urządzenie lub oprogramowanie, które symuluje ruch myszki komputerowej, sprawiając wrażenie, że użytkownik pracuje – mimo że faktycznie tego nie robi. Termin pojawił się w kontekście wzrostu pracy zdalnej po pandemii koronawirusa.
Źródło: cbs
Foto: istock/Atitaya Pimpa/
News USA
Taylor Swift nie do zatrzymania. Majątek gwiazdy przekroczył 1,6 miliarda dolarów

Taylor Swift to dziś nie tylko globalna supergwiazda muzyki, lecz także jedna z najbogatszych kobiet w Ameryce. W najnowszym rankingu Forbesa 2025 artystka znalazła się w pierwszej 25-ce zestawienia najbogatszych kobiet, które samodzielnie dorobiły się fortuny.
Pierwsza piosenkarka w rankingu miliarderów
Taylor Swift przeszła do historii jako pierwsza wokalistka, która trafiła do prestiżowego grona miliarderów Forbesa. Jej majątek, szacowany obecnie na 1,6 miliarda dolarów, opiera się głównie na gigantycznych zyskach z tras koncertowych i sprzedaży muzyki. Status miliarderki osiągnęła już w 2023 roku – dziś tylko umacnia swoją pozycję.
Potęga „The Eras Tour”
Kluczowym źródłem sukcesu okazała się trasa „The Eras Tour”, która pobiła wszelkie rekordy – sprzedaż biletów przekroczyła 2 miliardy dolarów, czyli dwukrotność wyniku jakiejkolwiek wcześniejszej trasy koncertowej. Występy Swift obejrzało ponad 10 milionów fanów na całym świecie.
Popularność wydarzenia była tak ogromna, że przeciążyła system Ticketmaster, co ostatecznie doprowadziło do interwencji Kongresu.
Walka o prawa do muzyki
Droga Taylor Swift do pełnej kontroli nad swoją twórczością była długa i głośna medialnie. W 2019 roku prawa do jej pierwszych sześciu albumów przejął Scooter Braun poprzez Ithaca Holdings. Artystka nie miała wtedy możliwości ich wykupu. Później katalog został sprzedany firmie Shamrock Capital.
W odpowiedzi Swift rozpoczęła projekt „Taylor’s Version”, czyli ponowne nagrywanie dawnych albumów. Przedsięwzięcie okazało się ogromnym sukcesem – nowa wersja albumu 1989 w tydzień od premiery sprzedała się w ponad 1,3 miliona egzemplarzy, przebijając wynik oryginału.
W maju 2025 roku Swift ostatecznie odkupiła swoje oryginalne nagrania od Shamrock Capital, płacąc 360 milionów dolarów – dokładnie tyle, ile firma zapłaciła wcześniej.
Biznes, album i nieruchomości
Fortuna Taylor Swift nie kończy się na muzyce. Według Forbesa:
- na trasach koncertowych i z tantiem zebrała już prawie 800 milionów dolarów,
- katalog muzyczny artystki wyceniany jest na 600 milionów dolarów,
- dodatkowo posiada portfel nieruchomości wart około 110 milionów dolarów.
Swift nie zwalnia tempa. Niedawno ogłosiła swój najnowszy album „The Life of a Showgirl” – i zrobiła to w niecodzienny sposób, w podcaście New Heights, prowadzonym przez jej partnera, gwiazdora NFL Travisa Kelce’a. Odcinek zebrał ponad 11 milionów wyświetleń w mniej niż dobę.
Źródło: foxbusiness
Foto: YouTube, Raph_PH
News USA
Z zarodka zamrożonego 30 lat temu urodził się chłopiec. Para z Ohio pobiła rekord

Lindsey i Tim Pierce z Ohio, którzy przez lata zmagali się z niepłodnością, doczekali się w końcu upragnionego dziecka. Ich syn, Thaddeus, przyszedł na świat w lipcu dzięki transferowi zarodka zamrożonego… ponad trzy dekady temu. Według lekarzy to prawdopodobnie nowy rekord – zarodek, z którego urodził się chłopiec, został zamrożony w 1994 roku i przechowywany przez 11 148 dni.
„Nie zależało nam na rekordach. Chcieliśmy po prostu zostać rodzicami” – podkreśla Lindsey Pierce.
Czym jest adopcja zarodków?
Adopcja zarodków, stosowana od lat 90., polega na przekazaniu niewykorzystanych zarodków innym parom pragnącym mieć dzieci. Rozwiązanie to zyskuje popularność zwłaszcza w środowiskach konserwatywnych i chrześcijańskich, gdzie podkreśla się, że każde życie zaczyna się w chwili poczęcia i zasługuje na szansę.
Dzięki tej procedurze rodziny, które zakończyły już swoją drogę do rodzicielstwa metodą in vitro, mogą oddać zarodki innym parom, często w ramach otwartych adopcji.
Historia dawczyni
Zarodki, które umożliwiły narodziny Thaddeusa, przekazała 62-letnia obecnie Linda Archerd. W 1994 roku zdecydowała się na zapłodnienie in vitro, na skutek którego powstały cztery zarodki. Po narodzinach córki jej życie osobiste się zmieniło – rozwód sprawił, że nie planowała już kolejnych dzieci.
Przez lata zmagała się jednak z poczuciem winy i pytaniem, co zrobić z zamrożonymi zarodkami. Ostatecznie zwróciła się do programu Snowflakes prowadzonego przez organizację Nightlight Christian Adoptions, który pośredniczy w otwartych adopcjach zarodków.
„Chciałam, żeby te zarodki miały szansę żyć. I chciałam poznać rodzinę, która je adoptuje” – mówi Archerd.
Trudny proces i nowe życie
Donacja wymagała odnalezienia archiwalnej dokumentacji medycznej i bezpiecznego transportu zarodków z Oregonu do kliniki Rejoice Fertility w Tennessee. Ostatecznie państwo Pierce otrzymali trzy zarodki – jeden nie przetrwał rozmrożenia, dwa zostały przeniesione do macicy Lindsey, gdzie jeden z nich rozwinął się w zdrową ciążę.
W szerszym kontekście
Szacuje się, że w USA przechowuje się obecnie około 1,5 mln zamrożonych zarodków. Dla wielu rodzin to źródło trudnych decyzji – czy zachować je na przyszłość, przekazać innym, czy poddać utylizacji. Około 2% wszystkich narodzin w Stanach Zjednoczonych to efekt zapłodnienia in vitro, ale tylko niewielka część pochodzi z zarodków dawczych.
Dr John David Gordon, specjalista ds. leczenia niepłodności, podkreśla, że narodziny Thaddeusa to nie tylko medyczny rekord ale też przypomnienie o etycznych i praktycznych wyzwaniach związanych z przechowywaniem zarodków.
Dzięki nauce, determinacji i decyzji podjętej 30 lat temu, w Ohio dorasta dziś chłopiec, którego życie zaczęło się jeszcze w ubiegłym stuleciu.
Źródło: fox32
Foto: Snowflakes, embryostorage, istock/iLexx/
-
News Chicago4 tygodnie temu
Atak nożem i kontrowersyjny występ na góralskim pikniku w Oak Forest
-
News USA3 tygodnie temu
Rodzinna wycieczka w Arkansas zamieniła się w horror. Trwa obława na sprawcę brutalnego zabójstwa
-
News Chicago3 tygodnie temu
Tragedia podczas wesela w Schaumburgu. 76-latek zastrzelił synową z powodu rozwodu
-
News USA4 tygodnie temu
Lech Wałęsa wygłosi serię wykładów w USA. Spotkaj się z legendą wolności
-
Polonia Amerykańska3 tygodnie temu
Trwają zapisy na 38. Pieszą Pielgrzymkę Polonii z Chicago do Merrillville!
-
News USA3 tygodnie temu
Szpitale dziecięce wstrzymują operacje zmiany płci po dekrecie Prezydenta Trumpa
-
Polonia Amerykańska2 tygodnie temu
XXXVIII Piesza Polonijna Pielgrzymka Maryjna do Merrillville – RELACJA NA ŻYWO
-
News USA4 tygodnie temu
Transpłciowe kobiety nie wystartują na Olimpiadzie w LA w żeńskich konkurencjach