Połącz się z nami

News USA

Dzięki pomocy katolickiej społeczności nieuleczalnie chora Mary z Kolorado spełniła swoje marzenie

Opublikowano

dnia

W wieku 4 lat u Mary Stegmueller zdiagnozowano rzadką postać raka, której nie można wyleczyć, zwaną Diffuse Intrinsic Pontine Giloma (DIPG). Dzięki lokalnej społeczności katolickiej, 7-letnia dziś dziewczynka, mogła spełnić jedno ze swoich największych marzeń i spotkać swojego idola muzyki country. O tragicznej historii chorego dziecka, w którą dobrzy ludzie wpuścili chwilę radości mówi Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.

W chwili postawienia diagnozy w 2020 roku lekarze powiedzieli rodzicom Mary, że ich córka ma tylko tygodnie życia przed sobą, ale 7-letnia dziś dziewczynka nadal walczy przechodząc już 43. sesję trzeciej rundy naświetlania. Mary jest uczennicą Akademii Katolickiej Frassati, a jej rodzina jest parafianami parafii św. Scholastyki w Erie w Kolorado.

Idolem dziewczynki jest piosenkarz country Luke Bryan. Dzięki wysiłkom ludzi dobrej woli Mary mogła nie tylko pójść na jego koncert w Denver 29 lipca, ale spotkała go osobiście.

Dzięki hojnej darowiźnie Mary, jej mama Kristin, tata Bobby, 5-letni brat Robbie oraz inni członkowie rodziny i przyjaciele mogli cieszyć się koncertem w prywatnym apartamencie.

Jednak dzięki nieustannym wysiłkom rodziny i przyjaciół Mary piszących o dziewczynce w mediach społecznościowych, sam Luke Bryan zwrócił na nią uwagę i poprosił o spotkanie z Mary i jej rodziną przed swoim koncertem.

„Przyszedł i usiadł ze wszystkimi dziećmi na kanapie i po prostu z nimi rozmawiał, a ona była taka nieśmiała, ale cały czas się uśmiechała”, mówi mama Mary.

„Śpiewał jej, a ona próbowała wstać i tańczyć, a od dłuższego czasu nie widzieliśmy, żeby próbowała wstać o własnych siłach, z własnej woli”.

W przypadku osób, u których zdiagnozowano DIPG, tylko 10% dociera do punktu, w którym obecnie znajduje się Mary. Nikt nie żyje dłużej niż pięć lat.

Od czasu postawienia diagnozy w 2020 roku Mary przeszła 42 sesje naświetlania pnia mózgu, dwie operacje mózgu, 12 rund chemioterapii, 17 rund badania komórek CAR-T etapu 1, cztery rundy aferezy, pięć operacji linii PICC, jedną operację portu, 55 rezonansów magnetycznych.

Dziewczynka 70 razy pod narkozą i odbyła 19 podróży do Kalifornii na leczenie.

Dla Stegmuellerów choroba córki jest próbą ich wiary. Kristin wyjaśniła, że Mary otrzymywała namaszczenie chorych prawie co tydzień, odkąd po raz pierwszy wykryli guza. Dziewczynka przyjęła również sakramenty pierwszej komunii i bierzmowania na tydzień przed rozpoczęciem pierwszej tury napromieniowania.

Rodzina Mary nadal walczy o dziewczynkę a w międzyczasie Mary i jej mama będą kontynuować tradycję słuchania Luke’a Bryana w lokalnej stacji country, jadąc na każdą z pozostałych sesji terapeutycznych.

 

Źródło: cna
Foto: Kristin Stegmueller

News USA

Placówki Planned Parenthood w stanach pro-life wciąż zarabiają setki milionów

Opublikowano

dnia

Autor:

Nowy raport katolickiej organizacji American Life League (ALL) ujawnia, że oddziały Planned Parenthood działające w stanach z restrykcyjnymi przepisami aborcyjnymi generują łącznie ponad 450 milionów dolarów rocznych przychodów – w tym znaczną część z funduszy publicznych. Według danych opublikowanych 18 sierpnia, wyniki finansowe oddziałów w stanach pro-life są niemal identyczne jak w stanach, gdzie dostęp do aborcji jest szerzej chroniony – mówi Ojciec Paweł Kosiński SJ.

Setki milionów przychodów w stanach ograniczających aborcję

Planned Parenthood utrzymuje 11 oddziałów w stanach, które po wyroku Sądu Najwyższego uchylającym Roe v. Wade wprowadziły ostre ograniczenia aborcji. W sumie zarządzają one 81 placówkami, a średni przychód jednego oddziału wynosi 41,2 mln dolarów rocznie.

Dla porównania, w stanach z niewielkimi ograniczeniami aborcyjnymi Planned Parenthood ma 41 oddziałów i 418 placówek, generujących łącznie 1,8 mld dolarów przychodów – średnio 43,4 mln dolarów na oddział, czyli tylko nieco więcej niż w stanach pro-life.

Źródła finansowania są zróżnicowane – obejmują granty rządowe, darowizny prywatne oraz opłaty pacjentów.

Dlaczego fundusze publiczne nadal trafiają do Planned Parenthood?

Prawo federalne od lat zakazuje bezpośredniego finansowania zabiegów aborcji ze środków podatników. Jednak kliniki Planned Parenthood korzystają z programów takich jak Medicaid na pokrycie usług nieaborcyjnych.

Administracja Donalda Trumpa próbowała ograniczyć te refundacje, podpisując ustawę One Big Beautiful Bill Act, która na rok wstrzymała federalne płatności z Medicaid. Jednak sądy zablokowały przepisy, a rząd odwołał się od tej decyzji. Obecnie regulacja obowiązuje częściowo i tylko tymczasowo.

W międzyczasie Sąd Najwyższy USA zezwolił Karolinie Południowej na egzekwowanie zakazu refundacji z Medicaid dla Planned Parenthood. To zachęciło inne stany pro-life do rozważenia podobnych przepisów.

planned-parenthood

Placówki w Teksasie i na Florydzie wciąż działają

Raport wskazuje, że nawet w stanach z najbardziej restrykcyjnymi przepisami działalność Planned Parenthood nie ustała.

  • Teksas, który w większości przypadków zakazuje aborcji, wciąż ma 29 placówek, które w ubiegłym roku wygenerowały 130,8 mln dolarów przychodu.
  • Floryda, gdzie aborcja jest zakazana po 6. tygodniu, posiada 17 placówek z przychodami na poziomie 67,8 mln dolarów.

Jedynym stanem pro-life bez oddziału Planned Parenthood jest Missisipi. Wśród stanów proaborcyjnych nie mają placówek aborcyjnych Wyoming i Dakota Północna.

„Nawet w stanach pro-life aborcje nadal się zdarzają”

Dyrektor krajowa ALL, Katie Brown Xavios, podkreśla, że nawet tam, gdzie prawo jest restrykcyjne, pozostają wyjątki, takie jak zagrożenie zdrowia matki. To najczęściej wykorzystywana furtka, często interpretowana bardzo szeroko – może obejmować depresję czy problemy finansowe.

Źródło: cna
Foto: istock/ eternalcreative/
Czytaj dalej

News USA

Donald Trump podbija TikToka – teraz już jako prezydent

Opublikowano

dnia

Autor:

Biały Dom uruchomił we wtorek oficjalne konto na TikToku, licząc na dotarcie do ponad 170 milionów amerykańskich użytkowników tej aplikacji. Nowe konto, oznaczone jako @whitehouse, zadebiutowało filmem, na którym Donald Trump zwraca się do widzów słowami: „Jestem twoim głosem”. Podpis głosił: „Ameryko, WRÓCILIŚMY! Co tam, TikToku?”

Donald Trump, który w listopadzie 2024 roku pokonał Demokratkę Kamalę Harris w wyborach prezydenckich, otwarcie przyznaje, że TikTok pomógł mu zdobyć kluczowe poparcie wśród młodych wyborców. Jego prywatne konto kampanijne, @realdonaldtrump, zgromadziło już ponad 15 milionów obserwujących.

TikTok a bezpieczeństwo narodowe

Posunięcie Białego Domu nie obywa się bez kontrowersji. Od dawna istnieją obawy, że dane amerykańskich użytkowników mogą zostać wykorzystane przez rząd Chin – aplikacja należy bowiem do spółki ByteDance.

Amerykański wywiad ostrzegał wcześniej, że właściciele TikToka są zobowiązani do współpracy z Pekinem, a sama aplikacja może być narzędziem wywierania wpływu politycznego na obywateli USA. Prezydent  pracuje obecnie nad porozumieniem, które miałoby doprowadzić do sprzedaży amerykańskich aktywów platformy inwestorom z USA, co ograniczyłoby kontrolę chińskiej spółki nad aplikacją.

Prawo i polityka

Zgodnie z ustawą uchwaloną w 2024 roku, TikTok miał zaprzestać działalności w USA do 19 stycznia 2025 r., chyba że ByteDance sprzeda swoje aktywa lub przedstawi „znaczący postęp” w negocjacjach.

Donald Trump – obejmując drugą kadencję – zdecydował się jednak nie egzekwować prawa. Termin został kilkukrotnie przedłużony: najpierw do kwietnia, potem do czerwca, a obecnie obowiązuje do 17 września.

Krytycy w Kongresie twierdzą, że administracja republikańska ignoruje ustawę i lekceważy zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego.

Strategia komunikacyjna

Mimo politycznych sporów administracja Trumpa jasno stawia na TikToka jako kluczowe narzędzie dotarcia do obywateli.

“Administracja Trumpa jest zdeterminowana, by mówić Amerykanom o historycznych sukcesach prezydenta na jak największej liczbie platform” – podkreśliła rzeczniczka Karoline Leavitt. “Podczas kampanii przesłanie Trumpa zdominowało TikToka i teraz zamierzamy wykorzystać tę przewagę w rządowych komunikatach.”

Donald Trump nadal korzysta także z własnej platformy Truth Social i sporadycznie publikuje na X (Twitterze), ale to TikTok – mimo chińskich powiązań – stał się jego najskuteczniejszym kanałem kontaktu z młodym elektoratem.

Źródło: Reuters
Foto: The White House
Czytaj dalej

News USA

Trump wygrywa w sądzie: 60 tys. osób z Hondurasu, Nikaragui i Nepalu traci ochronę

Opublikowano

dnia

Autor:

Federalny sąd apelacyjny 9. Okręgu w środę stanął po stronie administracji Donalda Trumpa i tymczasowo wstrzymał decyzję sądu niższej instancji, która chroniła 60 tys. migrantów z Ameryki Środkowej i Nepalu przed deportacją. Oznacza to, że około 7 tys. Nepalczyków, których status wygasł 5 sierpnia, może teraz zostać objętych postępowaniem deportacyjnym. W podobnej sytuacji znajdują się 51 tys. Hondurańczyków i 3 tys. Nikaraguańczyków, których ochrona TPS (Temporary Protected Status) kończy się 8 września.

Spór o TPS

(Temporary Protected Status) TPS to specjalny status przyznawany cudzoziemcom przez Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego, gdy powrót do ich ojczyzny jest zbyt niebezpieczny – z powodu katastrof naturalnych, wojen czy niestabilności politycznej. Status pozwala uniknąć deportacji i legalnie pracować w USA.

Administracja Donalda Trumpa dąży do wygaszania tego programu, twierdząc, że został przekształcony w „de facto system azylowy”.

Decyzja sądu i apelacja

31 lipca sędzina federalna Trina L. Thompson z San Francisco podtrzymała ochronę dla migrantów do czasu zakończenia procesu. W uzasadnieniu wskazała, że administracja zakończyła program bez „obiektywnej oceny sytuacji w krajach pochodzenia”, m.in. pomijając wpływ przemocy politycznej w Hondurasie czy skutków huraganów w Nikaragui.

Jednak Departament Sprawiedliwości złożył apelację, a w środę trzyosobowy skład sędziowski (nominaci prezydentów Clintona, Busha i Trumpa) zdecydował o czasowym zawieszeniu decyzji. Kolejna rozprawa w tej sprawie zaplanowana jest na 18 listopada.

Głos migrantów i obrońców

Obrońcy praw imigrantów alarmują, że cofnięcie TPS oznaczałoby wyrwanie ludzi z życia, które budowali w USA od dziesięcioleci.

“Ci imigranci wychowują dzieci będące obywatelami USA, prowadzą firmy i aktywnie wspierają swoje społeczności. Teraz administracja Trumpa chce ich pozbawić prawa do legalnego pobytu” – podkreśliła prawniczka Jessica Bansal z National Day Laborer Organization.

Według organizacji, wielu posiadaczy TPS mieszka w Stanach od ponad 20 lat – szczególnie obywatele Hondurasu i Nikaragui, którzy przyjechali tu po katastrofalnym huraganie Mitch w 1998 roku.

Szerszy kontekst

Administracja Trumpa w ostatnich latach zakończyła ochronę TPS także dla innych grup. Straciło ją: 350 tys. Wenezuelczyków, 500 tys. Haitańczyków, ponad 160 tys. Ukraińców oraz tysiące obywateli Afganistanu i Kamerunu. Część tych decyzji wciąż jest przedmiotem sporów sądowych.

Rządy krajów Ameryki Środkowej apelują o czas dla swoich obywateli. “Decyzja sądu apelacyjnego jest niefortunna. Liczymy, że uda się przynajmniej wydłużyć okres ochronny, aby nasi obywatele mogli znaleźć inne ścieżki legalizacji pobytu w USA” – powiedział wiceminister spraw zagranicznych Hondurasu, Gerardo Torres.

Co dalej z zagrożonymi imigrantami?

Sprawa może ostatecznie trafić do Sądu Najwyższego, który już w maju pozwolił administracji Trumpa na zniesienie ochrony TPS dla Wenezuelczyków, nie podając szczegółowego uzasadnienia.

Źródło: npr
Foto: YouTube, The White House
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

sierpień 2023
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu