Połącz się z nami

News USA

Amerykański chleb powstaje z ..polskiego zboża

Opublikowano

dnia

Stany Zjednoczone uciekają się do zakupów europejskiej pszenicy po suszy, która wstrząsnęła rynkami zbóż, podnosząc lokalne ceny. Co najmniej dwa ładunki polskiego zboża dotarły w tym roku na Florydę, a kolejne spodziewane są w ciągu najbliższych kilku miesięcy. USA są w tym roku na piątym miejscu na liście odbiorców zboża z Polski.

Informacja o dostawie polskiego zboża do Tampy pochodzi od osób zaznajomionych ze sprawą, które prosiły o zachowanie anonimowości, ponieważ transakcje są prywatne. Firma zajmująca się uprawą roślin, Andersons Inc., dostarczyła pszenicę do fabryki mąki Ardent Mills w Tampie.

Rzadki import jest ciosem dla Stanów Zjednoczonych, które tracą swoje znaczenie na światowym rynku pszenicy na rzecz czołowego światowego dostawcy – Rosji.

Zeszłoroczna susza utrudniła żeglugę przez rzekę Mississippi, w stronę Zatoki Meksykańskiej i stamtąd do przetwórców na Florydzie, a przewóz plonów koleją jest droższy. Lata suszy na amerykańskich równinach odbiły się także na słynnych amerykańskich polach pszenicy. Niektóre rośliny w tym sezonie były tak skarłowaciałe z powodu braku wilgoci, że nie wytworzyły wogóle kłosów, co wykluczyło zbiory.

Ta sytuacja sprawiła, że sprowadzane zboża z Europy stało się dla USA opłacalne.

“To nietypowy szlak handlowy, ale ma sens, bo pszenica z USA jest droga” – mówi Mirosław Marciniak, analityk rynku w InfoGrain w Warszawie. „Dla amerykańskich przetwórców ze wschodniego wybrzeża taniej jest wysyłać zboże z Europy niż przewozić je z Kansas”. Polskie zboże jest o około 1/3 tańsze.

Amerykańska twarda czerwona pszenica ozima – odmiana używana do wypieku typowego chleba – jest sprzedawana dużo drożej w stosunku do upraw innych głównych światowych dostawców. Tymczasem niektóre kraje Europy Wschodniej są obciążone nadwyżkami, co ostatnio wywołało także ograniczenia w imporcie z rozdartej wojną Ukrainy.

Duża różnica cen pozwoliła na zawieranie umów na dostawy pszenicy z niektórych krajów europejskich do USA co najmniej do października. Wg przekazanych informacji, zawarto umowy na dostawę zboża również do innego zakładu Ardent Mills, w Albany w stanie Nowy Jork.

Dyrektor generalny Andersons, Pat Bowe, powiedział, że import z Europy ma sens, biorąc pod uwagę różnicę cen, ale odmówił komentarza, czy firma zawarła takie transakcje.

Dane handlowe z Unii Europejskiej pokazują, że w sezonie 2022-23 Polska wysłała do USA do tej pory około 79 000 ton pszenicy.

Więcej takich ładunków płynących z Bałtyku do USA prawdopodobnie będzie wysyłanych ze względu na rozpiętość cen, powiedział Marciniak.

Według danych z polskiego Ministerstwa Rolnictwa w pierwszym kwartale tego roku Polska już sprzedała Amerykanom 46,5 tys. ton pszenicy za 14,8 mln euro, czyli średnio po 319,2 euro za tonę. W tej chwili wartość euro i dolara jest prawie równa.

Stany Zjednoczone w tym roku są na piątym miejscu na liście odbiorców zboża z Polski, chociaż rok temu nie było ich nawet w pierwszej dziesiątce.

Generalnie, w pierwszym kwartale tego roku, Polska sprzedała za granicę 1,21 mln ton pszenicy za 377 mln euro, czyli ponad trzy razy więcej niż rok temu.

Amerykański Departament Rolnictwa USDA prognozuje się, że import pszenicy do USA wzrośnie do sześcioletniego maksimum w sezonie 2023-24.

Według szacunków USDA, amerykańscy rolnicy mogą w tym roku zebrać tylko 67% akrów upraw pszenicy ozimej, co jest najniższym wskaźnikiem od 1917 roku.

Przyszłe kontrakty na twardą czerwoną pszenicę ozimą spadły w tym roku w Chicago o 2,9%, w porównaniu z 22% spadkiem dla odmiany miękkiej.

 

Źródło: economictimes, businessinsider
Foto: YouTube, istock/Larisa Stefanuyk

News USA

Wendy’s zamknie setki restauracji w USA. Firma walczy z kryzysem sprzedaży

Opublikowano

dnia

Autor:

wendys

Sieć fast foodów Wendy’s zapowiedziała zamknięcie setek swoich amerykańskich restauracji w 2026 roku w ramach szerokiego planu restrukturyzacji. Decyzja ma pomóc firmie odzyskać rentowność po miesiącach spadków sprzedaży i rosnącej presji ze strony konsumentów ograniczających wydatki.

Podczas piątkowej konferencji wynikowej pełniący obowiązki prezesa Ken Cook poinformował, że Wendy’s planuje zamknąć od 4% do 6% spośród 6 011 swoich lokali w Stanach Zjednoczonych. Oznacza to likwidację co najmniej 240 restauracji.

„Nasze amerykańskie operacje wciąż są pod presją, dlatego działamy pilnie, aby przywrócić wzrost sprzedaży i poprawić efektywność każdej lokalizacji” — powiedział Cook.

Spadki sprzedaży i zmiana strategii

W ostatnim kwartale roku obrotowego globalna sprzedaż Wendy’s spadła o 2,6%, a w samym USA aż o 4,7%. Spółka tłumaczy te wyniki mniejszym ruchem klientów, częściowo rekompensowanym wyższą średnią wartością zamówień.

Przedstawiciele Wendy’s poinformowali jednak, że widzą „znaczące postępy” w poprawie jakości obsługi i wdrażaniu nowych standardów operacyjnych. Firma koncentruje się obecnie na zwiększeniu sprzedaży w istniejących lokalizacjach, a nie na ekspansji.

Centralnym elementem nowej strategii jest „Projekt Freshness” — program modernizacji restauracji i usprawnienia procesów, który ma poprawić wydajność, doświadczenie klienta i rentowność.

Trudne czasy dla całego sektora fast foodów

Problemy Wendy’s wpisują się w szerszy trend w branży fast food. Wysoka inflacja i rosnące koszty utrzymania powodują, że Amerykanie coraz częściej ograniczają wydatki, w tym jedzenie poza domem.

wendys

Według ekspertów konsumenci, zwłaszcza o niższych dochodach, zaczynają ciąć wydatki, a branża reaguje agresywnymi promocjami i obniżkami cen. Jeśli trend ten się utrzyma, może dojść do głębokiej reorganizacji strategii cenowych w całym sektorze QSR (Quick Service Restaurants).

Wendy’s liczy na odwrócenie trendu

Pomimo trudności, przedstawiciele Wendy’s utrzymują, że wdrażane działania przynoszą pierwsze efekty. Firma zapowiada dalsze inwestycje w technologie, digitalizację zamówień i poprawę jakości produktów.

„Chcemy, by każda wizyta w Wendy’s była szybsza, świeższa i bardziej satysfakcjonująca” — podkreślił Ken Cook.

Źródło: scrippsnews
Foto: Nheyob, David Vasquez
Czytaj dalej

NEWS Florida

SpaceX przesuwa godzinę startu misji Starlink 6-87 po nowym zarządzeniu FAA

Opublikowano

dnia

Autor:

W poniedziałek wieczorem SpaceX skorygowało godzinę startu misji Starlink 6-87, dostosowując się do nowych wytycznych Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA). Rakieta Falcon 9 wystartowała z kompleksu startowego 40 na Przylądku Canaveral o godzinie 10:21PM czasu wschodniego (ET), w poniedziałek 10 listopada.

Okno startowe było otwarte od 10:01PM do 1:59AM ET, zgodnie z nowymi zasadami FAA, które wymagają, aby wszystkie komercyjne starty odbywały się wyłącznie między 10:00PM a 6:00 rano – dla poprawy bezpieczeństwa i efektywności operacyjnej.

Pierwotnie SpaceX planowało rozpocząć misję około 5:12PM ET, jednak nowe przepisy wymusiły przesunięcie całego harmonogramu.

Warunki startowe i przebieg misji

Według 45. Eskadry Meteorologicznej, szansa na sprzyjające warunki startowe wynosiła 60%, a głównym czynnikiem ryzyka były silne wiatry w wyższych warstwach atmosfery.

Po oddzieleniu  pierwszego stopnia rakiety Falcon 9 (B1096) – który wykonał swój trzeci lot – booster powrócił na Ziemię, lądując na autonomicznej barce “Just Read the Instructions” na Oceanie Atlantyckim.

Cel misji

Misja Starlink 6-87 wyniosła na orbitę 29 satelitów Starlink, które dołączą do tysięcy już działających w sieci SpaceX, zapewniającej szerokopasmowy internet na całym świecie – w tym w regionach słabo zurbanizowanych.

Według danych dr. Jonathana McDowella z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics, przed tym startem na orbicie znajdowało się już 8 917 satelitów Starlink, z czego 7 559 działało na orbitach operacyjnych. Po umieszczeniu nowego zestawu na orbicie, liczba aktywnych satelitów ponownie wzrośnie, przybliżając firmę Elona Muska do realizacji planu globalnego pokrycia siecią Starlink.

Kolejne misje Falcona 9

To trzeci start tego konkretnego egzemplarza rakiety, który wcześniej wspierał misje Kuiper KF1 oraz IMAP. SpaceX kontynuuje intensywny harmonogram lotów, planując kolejne starty z Florydy jeszcze w listopadzie.

Źródło: baynews9
Foto: SpaceX
Czytaj dalej

BIZNES

Visa i Mastercard obniżą opłaty dla sprzedawców. Skorzystają też klienci

Opublikowano

dnia

Autor:

Visa i Mastercard ogłosiły w poniedziałek zawarcie proponowanego porozumienia, które ma na celu obniżenie opłat ponoszonych przez sprzedawców za transakcje kartami kredytowymi. Ugoda może zakończyć trwający od dwóch dekad spór sądowy między sieciami płatniczymi a amerykańskimi detalistami.

Niższe opłaty, ale ograniczony efekt

Zgodnie z warunkami ugody, obie firmy zgodziły się obniżyć tzw. opłaty interchange o około 0,1 punktu procentowego dla większości transakcji kartami kredytowymi w USA – na okres pięciu lat.

Dziś opłaty te, pobierane od sprzedawców przy każdej transakcji, wynoszą zwykle od 2% do 2,5% wartości zakupu. Zmiana może wydawać się niewielka, jednak przy milionach transakcji oznacza setki milionów dolarów oszczędności dla firm handlowych i – pośrednio – dla konsumentów.

Opłaty interchange są jednym z największych kosztów operacyjnych sprzedawców i – jak argumentuje National Retail Federation (NRF) – przyczyniają się do wyższych cen towarów i usług, zwiększając presję inflacyjną na amerykańskie gospodarstwa domowe.

Krytyka ze strony branży detalicznej

NRF i inne organizacje branżowe uznały jednak proponowaną redukcję za niewystarczającą. Stephanie Martz, dyrektor operacyjna i główna radczyni prawna NRF, przypomniała, że opłaty za transakcje kartami wzrosły ponad trzykrotnie od 2010 roku, osiągając średnio 2,26% w 2023 roku. Jej zdaniem nowa ugoda nie rozwiązuje problemu strukturalnego i powinna zostać odrzucona.

Podobne stanowisko zajęło Narodowe Stowarzyszenie Sklepów Spożywczych (NACS), które stwierdziło, że porozumienie „nie przyniesie realnych korzyści sprzedawcom ani konsumentom”, a jedynie zapewni Visa i Mastercard ochronę prawną przed przyszłymi pozwami i zarzutami o praktyki antykonkurencyjne.

Visa i Mastercard bronią porozumienia

Przedstawiciele Mastercard poinformowali, że ugoda jest „najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich stron”, zapewniającym „większą przejrzystość, elastyczność i ochronę konsumentów”. Firma podkreśliła, że porozumienie szczególnie ułatwi działalność mniejszym sprzedawcom, którzy zyskają niższe koszty i uproszczone zasady akceptacji kart.

„Dzięki tej umowie możemy skupić się na tym, co najważniejsze – dostarczaniu klientom i przedsiębiorcom lepszych doświadczeń płatniczych oraz poczucia bezpieczeństwa” – przekazał Mastercard.

Visa również broni ugody, twierdząc, że zapewni ona „znaczącą ulgę finansową i większą kontrolę nad sposobem akceptowania płatności”.

Jednym z kluczowych zapisów umowy jest złagodzenie tzw. zasady „honor all cards”, która zmuszała sprzedawców do akceptowania wszystkich kart danej sieci. Po zmianach sprzedawcy będą mogli zdecydować, czy akceptować np. tylko karty konsumenckie lub biznesowe, a także standardowe albo premium.

Nadal jednak nie będą mogli wybierać kart według banku – np. akceptować kart Chase Visa, a odrzucać kart Citi Visa.

Długa batalia sądowa dobiega końca

Proponowana ugoda musi zostać zatwierdzona przez sąd federalny w Dystrykcie Wschodnim Nowego Jorku, zanim wejdzie w życie. Oczekuje się, że stanie się to pod koniec 2026 lub na początku 2027 roku.

Porozumienie zakończyłoby 20-letni spór między Visa i Mastercard a tysiącami amerykańskich sprzedawców, którzy od 2005 roku zarzucali im ustalanie zbyt wysokich opłat i ograniczanie konkurencji w sposobie przyjmowania płatności.

Żadna z firm nie przyznała się do jakichkolwiek naruszeń prawa.

Źródło: foxbusiness
Foto: istock/Wiphop Sathawirawong/Ake Ngiamsanguan/
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

maj 2023
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
293031  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu