Kościół
Marysia dostała odpowiedź na list do Papieża, a teraz wybiera się do Lourdes
Wszystkich nas Pan Jezus kocha, a szczególną miłością darzy właśnie tych, którzy cierpią. Oni najbardziej są z Nim zjednoczeni, bo w jakiejś mierze doświadczają tego, czego On doświadczał umierając za nas na krzyżu. Nie trać nadziei – napisał w imieniu Papieża Franciszka watykański asesor, w odpowiedzi na list małej Marysi z Francji, chorej na SMA. W dniach 17-20 maja obecnie już 15-letnia Maria będzie z rodzicami i rodzeństwem pielgrzymować do Lourdes w ramach 146. Europejskiej Pielgrzymki Polonijnej.
Monika i Jarosław Pietraszek są małżeństwem od 16 lat i od tego czasu mieszkają we Francji. Mają trójkę dzieci: 15-letnią Marię, 11-letnią Antoninę oraz 10-letniego syna Juliana.
Ich starsza córka zmaga się z rdzeniowym zanikiem mięśni (SMA). Jest to choroba genetyczna, która została zdiagnozowana, gdy Marysia miała 2 lata.
„Był to bardzo trudny czas. Nigdy wcześniej nie słyszeliśmy o SMA” – wspominają rodzice. „Maria zaczęła samodzielnie chodzić, jednak zanikające mięśnie zabrały jej tę możliwość w ciągu zaledwie 3-4 lat. Nie było wówczas żadnego leku, lekarze zalecali jedynie rehabilitację i przygotowywali nas na szybki postęp choroby” – podkreślają.
Pomimo ciężaru diagnozy, nie stała się ona dla rodziców Marysi wyrokiem, ale raczej wyzwaniem.
„Byliśmy i nadal jesteśmy, otoczeni fantastycznymi ludźmi, którzy nas wspierają i pomagają. Jednak przede wszystkim mamy w naszej rodzinie Pana Boga, który nie zostawia nas samym sobie, opiekuje się każdego dnia i jest zawsze po naszej stronie” – zaznaczają z przekonaniem Monika i Jarosław.
„Po tej trudnej dla nas diagnozie, mogliśmy się na Niego obrazić, odwrócić krzycząc z goryczą: gdzie jesteś, Boże, dlaczego my, dlaczego nasze dziecko!? Wybraliśmy jednak inny kierunek: postanowiliśmy zaufać Bogu i iść z Nim przez życie za rękę” – podkreślają w świadectwie dla portalu Polskifr.fr.
Jak mówią, nie żałują tejże decyzji. „Dziś możemy doświadczać tego, jak On się o nas troszczy i nam nieustannie błogosławi” – przekonują.
Zaraz po diagnozie SMA Pietraszkowie postanowili nie mieć więcej dzieci, choć ich marzenia były inne. Obciążenie genetyczne na chorobę u kolejnych dzieci wynosi 25 procent.
„Jednak i tu Pan Bóg nie zostawił nas samych. Cudownie nas dalej poprowadził, otworzył nasze serca, zmienił ludzkie myślenie i kalkulacje i zaprosił do szaleństwa wiary” – wspominają rodzicie Marysi i jej rodzeństwa.

Po 4 latach zdecydowali się na kolejne dzieci. „Było to jak skok na bungee, jak podróż w nieznane, jednak z pewnością w sercu, że Bóg jest z nami, że trzyma nas mocno za rękę i że nas poprowadzi” – podkreślają. Ich zaufanie zostało nagrodzone.
Kilka lat temu Marysia napisała list do Papieża Franciszka.
To był list „taki od serca i ku niesamowitej uciesze otrzymała z Watykanu specjalną odpowiedz i duchowe umocnienie” –wspominają ze wzruszeniem rodzicie dziś już 15-letniej Marii.
Watykański asesor, odpowiadając na list, zapewnił Marię o podziękowaniach Papieża za jej list, zdjęcie i rysunek oraz o jego modlitwie i błogosławieństwie dla całej rodziny. Zaznaczył też, że Papież nie zna odpowiedzi na pytanie, dlaczego niektórzy ludzie cierpią i chorują.
Odpowiadający w imieniu Papieża duchowny napisał: „Wszystkich nas Pan Jezus kocha, a szczególną miłością darzy właśnie tych, którzy cierpią. Oni najbardziej są z Nim zjednoczeni, bo w jakiejś mierze doświadczają tego, czego On doświadczał umierając za nas na krzyżu. Nie trać nadziei”.
Podkreślił też, że rozwój współczesnej medycyny daje nadzieję na wyzdrowienie dziewczynki.
W tym roku rodzina Pietraszek po raz drugi wybiera się z do Lourdes w ramach 146. Europejskiej Pielgrzymki Polaków do Lourdes. Pierwszy raz pojechali przy okazji rocznicy I Komunii Świętej Marysi w 2018 r.
„Jest to dla nas miejsce szczególne i wyjątkowe. Matka Boża, która ukazała się św. Bernadetce, jest tam niesamowicie blisko ludzi, blisko pielgrzymów, blisko swoich dzieci” – zaznaczają.
Jak podkreślają, „im również dane było to spotkanie przeżyć. Nie chodzi tu o jakieś konkretne wydarzenie, czy cud, ale o cały pobyt w tymże sanktuarium”. Dodają, że był to dla nich „piękny czas, radosny, pełen miłości, pokoju i dobroci”.
Czuli się „jakby niesieni przez łaskę i przytuleni do Serca Maryi”.
Pietraszkowie zawitają do Lourdes w rocznicę I Komunii św. drugiej córki.
„Chcemy tam być, wraz ze wspólnotą parafialną, żeby kolejny raz doświadczyć tego, jak jesteśmy przez Boga kochani, pomimo ciężaru codziennego cierpienia” – podkreślają i dodają: „Lourdes wciąż przypomina nam, że celem naszego życia, tu na ziemi, jest Niebo i życie wieczne. Pakujemy więc naszą rodzinną walizkę i jedziemy do Mamy, żeby po raz kolejny, dać się przytulić do Jej matczynego Serca. Jedziemy po siłę duchową, na kolejne lata, aby odnowić naszą gorącą przyjaźń z Maryją!” – podsumowują.
Od ponad 100 lat Polonia pielgrzymuje do Lourdes. Tradycją stało się, że pielgrzymka jest organizowana w okolicach uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego. W tym roku ta uroczystość przypada we Francji w czwartek 18 maja, a w Polsce w niedzielę 21 maja.
Polska Misja Katolicka w łączności z Polonią innych krajów nie ma wątpliwości, że tę ważną tradycję wspólnego pielgrzymowania do Lourdes trzeba pielęgnować.
Źródło: Polskifr.fr
Foto: YouiTube, Rodzina Pietraszek
Kościół
Watykan: ponad 3 mln osób na audiencjach i uroczystościach w 2025 r.
Jak poinformowała Prefektura Domu Papieskiego, od początku roku do kwietnia w papieskich celebracjach i audiencjach wzięło udział ponad 250 tys. osób. Dane te uwzględniają także czas hospitalizacji papieża Franciszka oraz udostępnianie przez Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej papieskich rozważań przed modlitwą Anioł Pański i katechez z audiencji generalnych, w czasie rekonwalescencji Ojca Świętego w Domu Świętej Marty. Od wyboru Leona XIV, w wydarzeniach tych wzięły udział blisko 3 mln wiernych.
W 2025 r. liczba uczestników audiencji i celebracji liturgicznych w Watykanie wyniosła 3 176 620. Dane te, opublikowane przez Prefekturę Domu Papieskiego obejmują audiencje generalne i jubileuszowe, audiencje specjalne, celebracje liturgiczne oraz modlitwę Anioł Pański.
Ostatnie miesiące pontyfikatu Franciszka
W okresie od stycznia do kwietnia, czyli w ostatnich miesiącach pontyfikatu papieża Franciszka, zarejestrowano łącznie 262 820 uczestników. 60,5 tys. wzięło udział w 8 audiencjach generalnych i jubileuszowych, 10,3 tys. w audiencjach specjalnych, 62 tys. w celebracjach liturgicznych oraz 130 tys. w modlitwie Anioł Pański.
Należy pamiętać, że w tym czasie miał miejsce pobyt papieża Franciszka w Poliklinice Gemelli, rozpoczęty 14 lutego, a także czas po jego powrocie do Domu Świętej Marty, gdy teksty audiencji generalnych i Anioł Pański były jedynie udostępniane przez Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.
Obecność wiernych od wyboru Leona XIV
Od wyboru Leona XIV, tj. od 8 maja, do końca roku, łączna liczba uczestników wydarzeń z udziałem Papieża wyniosła 2 913 800. 1,069 mln to osoby, które wzięły udział w jednej z 36 audiencji generalnych i jubileuszowych. Z kolei 148,3 tys. spotkało się z Papieżem podczas audiencjach specjalnych.
796,5 tys. wiernych uczestniczyło w celebracjach liturgicznych, zaś 900 tys. w południowej modlitwie Anioł Pański. W grudniu odnotowano największy udział wiernych właśnie podczas modlitwy Anioł Pański – było ich ok. 250 tys. Z kolei w październiku osiągnięto szczyt zarówno w celebracjach liturgicznych (ok. 200 tys. uczestników), jak i w audiencjach generalnych i jubileuszowych – ok. 295 tys. osób.
Vatican News
Foto: Vatican Media
Kościół
Kolędowanie – życzenie dobra na progu Nowego Roku
Dzieci – Kolędnicy Misyjni – podejmują dziś dawny zwyczaj kolędowania, łącząc świąteczne i noworoczne życzenia z pomocą rówieśnikom na misjach. Ich wizyta u progu Nowego Roku nawiązuje do wielowiekowej tradycji kolędniczej obecnej w kulturze polskiej. W ramach inicjatywy Papieskich Dzieł Misyjnych Dzieci tradycja ta nabiera wymiaru solidarności z dziećmi z krajów misyjnych.
Kolędowanie to jeden z najbardziej barwnych zwyczajów dawnej kultury polskiej wsi. Choć kojarzymy je głównie z Bożym Narodzeniem, było też obrzędem noworocznym – sposobem składania życzeń na nadchodzący rok.
Jak wyglądało tradycyjne kolędowanie?
U podstaw kolędowania leżały życzenia – wypowiadane lub śpiewane, często rymowane. Kolędników przyjmowano z szacunkiem, a ich obecność była naturalnym elementem świątecznego i noworocznego czasu. Zwyczaj polegał na chodzeniu od domu do domu, składaniu życzeń i wystawieniu prostego widowiska o radosnym i wspólnotowym charakterze.
Wizyta kończyła się obdarowaniem kolędników i podziękowaniem za przyjęcie.
Gwiazda, szopka i kolędnicze postacie
Nieodłącznym elementem kolędowania były rekwizyty i stroje. W wielu regionach kolędnicy nosili gwiazdę kolędniczą – barwną, często obracającą się i podświetlaną, nawiązującą do Gwiazdy Betlejemskiej. W innych miejscach pojawiała się szopka lub całe grupy przebierające się za anioła, pasterza, króla, Heroda, diabła czy śmierć.
Śpiew, słowo i prosta gra sceniczna miały nie tylko bawić, lecz także przekazywać treści religijne i wpisywać się w domowe świętowanie Bożego Narodzenia i Nowego Roku.

Tradycja żywa także dziś
Dziś kolędowanie jest kontynuowane w szkołach, parafiach i ośrodkach kultury, a szczególnie w ramach inicjatywy Kolędników Misyjnych.
Od 26 grudnia dzieci przebrane w stroje kolędnicze, z gwiazdą i śpiewem, odwiedzają domy, składają życzenia i zbierają ofiary na pomoc dzieciom w krajach misyjnych – w tym roku szczególnie na Sri Lance. Dzięki temu dawny zwyczaj kolędowania łączy radość Bożego Narodzenia i nadzieję Nowego Roku z realną pomocą potrzebującym.
Family News Service
Foto: BP KEP
Kościół
Amy Coney Barrett o wierze, Konstytucji i roli sędziego. Rozmowa z bp. Barronem
Podczas rozmowy z biskupem Robertem Barronem, sędzina Amy Coney Barrett opowiedziała o tym, w jaki sposób wiara katolicka stanowi dla niej osobiste oparcie, a jednocześnie nie determinuje orzeczeń wydawanych w Sądzie Najwyższym Stanów Zjednoczonych. Rozmowa, którą przytacza Ojciec Paweł Kosiński SJ, dotyczyła m.in. wolności słowa, konstytucji, decyzji Dobbs oraz napięć, jakie towarzyszą pracy sędziego w warunkach silnej presji społecznej.
Duchowość jako fundament osobisty
Amy Coney Barrett wskazała, że jej życie duchowe od lat kształtują postacie świętych, w szczególności Święta Teresa z Lisieux oraz Święta Katarzyna ze Sieny. Przyznała, że duchowość Teresy – oparta na prostocie i wierności w codzienności – była dla niej ważna już w młodości i pozostaje istotna także dziś, zwłaszcza w wychowaniu dzieci.
Sędzina mówiła również o swojej modlitwie, podkreślając, że jej formy zmieniały się wraz z etapami życia. W okresie pracy akademickiej sięgała po lectio divina, dziś częściej korzysta z codziennych rozważań liturgicznych. Jednym z największych wyzwań, jak zaznaczyła, pozostaje umiejętność wyciszenia się w świecie pełnym bodźców i oczekiwań.
Wiara a konstytucyjny mandat sędziego
Podkreśliła, że choć uznaje istnienie prawa naturalnego i pojęcia dobra wspólnego, to ich konkretna realizacja należy do ustawodawców, a nie do sędziów. Ostrzegła, że dowolne „dopisywanie” nowych znaczeń do konstytucji prowadzi do osłabienia demokracji i utraty wspólnego punktu odniesienia dla obywateli.
Sprawa Roe v. Wade i decyzja Dobbs
Odnosząc się do uchylenia orzeczenia Roe v. Wade, sędzina zaznaczyła, że często zakłada się, iż jej stanowisko wynikało z przekonań religijnych. Jednak jej zdaniem to błędne uproszczenie.
Amy Coney Barrett wyjaśniła, że zasadniczy problem z orzeczeniem Roe polegał na braku jednoznacznego oparcia w tekście konstytucji. Pojęcie wolności zostało – w jej ocenie – potraktowane zbyt szeroko, jako pojemna kategoria pozwalająca na wpisywanie do niej dowolnych praw.
Barrett podkreśliła, że konstytucja chroni te prawa, które zostały zaakceptowane w drodze społecznego i politycznego konsensusu.
Wolność słowa i religii
W rozmowie mocno wybrzmiał także wątek Pierwszej Poprawki. Barrett wskazała, że jej znaczenie polega na zmuszaniu społeczeństwa do współistnienia mimo głębokich różnic światopoglądowych. Zwróciła uwagę, że brak takich gwarancji prowadzi do marginalizacji, a nawet penalizacji poglądów niepopularnych.
Jednocześnie zaznaczyła, że wolność religijna traci sens, jeśli staje się narzędziem narzucania innym jednego światopoglądu, podobnie jak ustanowienie religii państwowej podważałoby samą ideę wolności wyznania.

Amy Coney Barret z mężem
Jej zdaniem działalność publiczna nie powinna stać się centrum tożsamości, lecz formą służby. To właśnie wiara – jak podkreśliła – pozwala jej zachować dystans do presji życia publicznego, nie utożsamiać własnej wartości z funkcją i pozostać wierną zasadom mimo intensywnych debat oraz ocen opinii publicznej.
Źródło: cna
Foto: YouTube, VWEAA
-
News USA4 tygodnie temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temuTomasz Potaczek z Chicago ponownie na podium Mistrzostw Świata w Kettlebell
-
News USA3 tygodnie temuHistoryczne wystąpienie prezydenta: Trump o uroczystości Niepokalanego Poczęcia
-
Polonia Amerykańska2 dni temuCoraz więcej Polaków opuszcza USA na skutek zaostrzonej polityki imigracyjnej
-
News USA4 tygodnie temuUniwersytet Kolorado zapłaci 10,3 mln USD za przymus szczepień przeciw COVID-19
-
Polonia Amerykańska4 tygodnie temuMsza Św. w intencji ofiar stanu wojennego zostanie odprawiona 14 grudnia w Kościele Św. Trójcy
-
News Chicago7 dni temuKevin Niemiec wśród absolwentów St. Viator High School oskarżonych o gwałt na koleżance z klasy
-
News Chicago4 tygodnie temuKawiarniany wagon Metry: Pasażerowie zachwyceni, przewoźnik planuje kolejny krok










