Połącz się z nami

News USA

Wieloryb zatopił łódź. 4 rozbitków przez 9 godzin dryfowało w szalupie po Pacyfiku

Opublikowano

dnia

To, co zaczęło się jako żeglarska przygoda dla jednego mężczyzny i trzech jego przyjaciół, zakończyło się dramatyczną akcją ratowniczą. Gigantyczny wieloryb zatopił jego łódź, pozostawiając grupę na wiele godzin na środku Oceanu Spokojnego z opowieścią, którą zapamiętają do końca życia. Do zdarzenia doszło w okolicy Polinezji Francuskiej nieco ponad tydzień temu.

Rick Rodriguez i jego przyjaciele byli na tygodniowej wyprawie na swojej żaglówce Raindancer. Jedli pizzę na lunch, kiedy usłyszeli głośny huk. Okazało, że w łódź uderzył wielki wieloryb. Zobaczyli zakrwawione zwierzę przepływające obok, tuż pod powierzchnią wody.

Uderzenie było tak silne, że śruba napędowa łodzi pękła, a otaczające ją włókno szklane dna rozprysło się na kawałki i żaglówka zaczęła tonąć w oceanie.

Wielka ilość wody zaczęła wdzierać się do łodzi, a grupa przyjaciół przeszła z trybu wakacyjnego do starań aby przetrwać katastrofę.

Rodriguez i jego przyjaciele działali szybko, wysyłając wezwania i wiadomości tekstowe o pomoc, jednocześnie aktywując tratwę ratunkową i ponton.

Mężczyzna wysłał wiadomość tekstową do swojego brata Rogera w Miami i do przyjaciela, Tommy’ego Joyce’a, który żeglował w okolicy.

„Tommy, to nie żart” — napisał Rodriguez w wiadomości tekstowej. „Uderzyliśmy w wieloryba i statek zatonął” „Jesteśmy na tratwie ratunkowej” – napisał do przyjaciela. „Potrzebujemy pomocy JAK NAJSZYBCIEJ”.

Grupa podała, że Raindancer zatonął w ciągu około 15 minut. Ich ratunek trwał znacznie dłużej, ponieważ czwórka przyjaciół przebywała na otwartych wodach przez około 9 godzin, zanim mogli być pewni, że przeżyją tą historię, aby móc ją potem opowiedzieć.

Peruwiańscy urzędnicy odebrali sygnał o niebezpieczeństwie grupy i zaalarmowano Straż Przybrzeżną Stanów Zjednoczonych. Jej Dystrykt 11 w Alameda w Kalifornii odpowiadał za statki amerykańskie na Pacyfiku.

Ostatecznie jednak to inny żaglowiec, Rolling Stones, przyszedł z pomocą grupie po tym, jak Joyce udostępnił informację o incydencie na grupie obserwującej łodzie na Facebooku.

Geoff Stone, kapitan Rolling Stones, był jakieś 60 lub 65 mil od rozbitków, kiedy członkowie jego załogi zdali sobie sprawę, że ich statek jest najbliżej. Po przeszukaniu wód w końcu udało im się zlokalizować grupę przyjaciół.

Czas akcji ratunkowej, która miała miejsce w nocy, wydawał się mieć kluczowe znaczenie, ponieważ członkowie załogi Rolling Stones mogli zobaczyć światło z pontonu kołyszącego się w ciemności.

Rodriguez stracił swoją łódź, a grupa przyjaciół straciła także paszporty i wiele rzeczy osobistych, ale są wdzięczni za to, że żyją.

Kate Wilson, rzeczniczka Międzynarodowej Komisji Wielorybniczej, powiedziała, że od czasu uruchomienia światowej bazy danych w 2007 roku zgłoszono około 1200 doniesień o zderzeniach wielorybów i łodzi.

Kolizje powodujące znaczne szkody są rzadkie, informuje straż przybrzeżna. Ostatnią akcją ratunkową po uderzeniu wieloryba, było zatonięcie 40-stopowej łodzi J-Boat w 2009 roku u wybrzeży Baja California. Załoga biorąca udział w tym incydencie została uratowana przez helikopter Straży Przybrzeżnej.

 

Źródło: yahoo
Foto: Rick Rodriguez

NEWS Florida

Para z Miami ustanawia trzy rekordy Guinnessa, świętując niezwykły staż małżeński

Opublikowano

dnia

Autor:

Eleanor i Lyle Gittens z Miami zostali na początku listopada oficjalnie wpisani do Księgi Rekordów Guinnessa. Para zdobyła trzy tytuły za jednym zamachem, a wszystkie są związane z długością ich małżeństwa oraz wiekiem. Są to: najdłuższe małżeństwo żyjącej pary (różnej płci), najstarsza żyjąca para małżeńska (łączny wiek), najstarsza para małżeńska w historii (łączny wiek).

Lyle (108) i Eleanor (107) poznali się po raz pierwszy w 1941 roku, będąc studentami Clark Atlanta University. Pobrali się 4 czerwca 1942 r. w Bradenton na Florydzie, rodzinnym mieście Eleanor. Jak wspominają, różnili się niemal wszystkim, ale mimo to przez ponad osiem dekad byli razem.

Lyle żartował, że gdy się poznali, żył stylem „jazzowej Północy” i używał wyłącznie slangu. „Byłem tak hip, że nie mówiłem po angielsku. Tylko slangiem. Musiała mnie uczyć na nowo mówić normalnie” – wspominał z uśmiechem.

4 listopada, w dniu potwierdzenia Rekordu Guinnessa mieli łącznie 216 lat 132 dni.

Inspiracja dla kolejnych pokoleń

Dla ich dzieci długoletnia relacja rodziców od zawsze była przykładem determinacji i konsekwencji. Ich córka Angela Gittens podkreśla, że małżeństwo było dla nich zobowiązaniem, którego zamierzali dotrzymać. „Myślę, że po prostu uznali, że skoro się pobrali, to będą małżeństwem. Nie sądzę, żeby spodziewali się, że będą żyć tak długo, ale nigdy nie zakładali, że mogliby się rozstać.”

Przez większość wspólnego życia mieszkali w Nowym Jorku, z którego pochodzi Lyle. Niedawno jednak przenieśli się do Miami, do apartamentowca, w którym córka Angela mieszka zaledwie kilka drzwi dalej. „Chcieliśmy, by byli bliżej i mieli lepszą opiekę. Więc trochę ich podstępnie tu ściągnęliśmy” – opowiada córka.

Ślub Lyle’a i Eleanor 4 czerwca 1942 r. w Bradenton na Florydzie

Rodzinne dziedzictwo budowane przez dekady

Z ich małżeństwa wyrosła duża rodzina: troje dzieci, trójka wnuków i pięcioro prawnuków. „To jeden z bonusów. Możemy patrzeć, jak rosną” – mówi Lyle. „Widzieliśmy, jak jedno z prawnucząt kończy studia. To daje ogromną radość.”

Eleanor i Lyle przyznają, że to właśnie tak wygląda naprawdę długowieczne małżeństwo. „Nie wiem, jak to opisać. Po prostu jesteśmy. A skoro podobno jesteśmy najstarsi, to tak to właśnie wygląda. Widzicie nas i to wszystko” – stwierdził Lyle.

Sekret ich niezwykłego małżeństwa

Zapytani o receptę na małżeństwo trwające ponad 80 lat, Lyle nie wahał się ani chwili, mówiąc: „Miłość, miłość, miłość.” Ale dodał jeszcze jedną, bardziej nieformalną wskazówkę: „Każdego wieczoru piliśmy martini.”

Mimo wieku oboje zachowują energię, humor i ogromne uczucie – do siebie nawzajem i do swojej rozrastającej się rodziny.

Źródło: fox35
Foto: YoiuTube, Księga Rekordów Guinnessa
Czytaj dalej

Ciekawostki

„Sobowtór Roberta De Niro” z XVII wieku? Wrocławskie muzeum zaprasza aktora do obejrzenia niezwykłego portretu

Opublikowano

dnia

Autor:

Po pojawieniu się informacji o wizycie Roberta De Niro w Polsce, Muzeum Narodowe we Wrocławiu postanowiło wystosować do hollywoodzkiego aktora niecodzienne zaproszenie. Placówka zasugerowała, by gwiazdor odwiedził muzeum i zobaczył portret XVII-wiecznego szlachcica, który – jak zauważa wielu internautów – jest niemal identyczny z De Niro, aż po charakterystyczne pieprzyki na policzkach.

Obraz, datowany na 1629 rok, przedstawia Johanna Vogta, wrocławskiego właściciela ziemskiego i radnego miejskiego, około pięćdziesięcioletniego w chwili portretowania. Dzieło, przypisywane malarzowi Bartholomeusowi Strobelowi, od lat przyciąga uwagę zwiedzających właśnie ze względu na zaskakujące podobieństwo do amerykańskiego aktora.

Dyrektor muzeum, Piotr Oszczanowski, przyznał z uśmiechem, że sam dostrzega niezwykłe zbieżności między Vogtem a De Niro.

„Obaj mają kilka wspólnych cech – rysy twarzy, spojrzenie, a nawet ten sam błysk w oku” – uważa Oszczanowski.

Wrocław czekał na wizytę gwiazdora

W miniony weekend De Niro odwiedził Warszawę i Kraków, gdzie jego firma Nobu Hospitality inwestuje w branżę hotelową. W stolicy w 2020 roku otwarto pierwszy w Polsce hotel i restaurację Nobu, natomiast w Krakowie powstaje nowy, luksusowy kompleks tej marki.

Z tej okazji wrocławskie muzeum zamieściło w mediach społecznościowych żartobliwy wpis:

„Robert De Niro w Polsce! Czy podczas swojego pobytu odwiedzi Wrocław, aby zobaczyć portret swojego ‘przodka’ wystawiony w naszym muzeum?”

Niestety aktor zdążył już opuścić Polskę, nie korzystając z zaproszenia. Jak ujawnia muzeum, podobną próbę kontaktu z jego agentem podjęto już w 2017 roku – również bez rezultatu.

Portret, który stał się sensacją

Portret Johanna Vogta można oglądać na pierwszym piętrze Muzeum Narodowego we Wrocławiu, w galerii prezentującej sztukę śląską od XVI do XIX wieku.

Choć sam Vogt pozostaje dziś postacią niemal zapomnianą, jego wizerunek zyskał drugie życie dzięki współczesnym mediom i niezwykłemu podobieństwu do jednego z najbardziej rozpoznawalnych aktorów Hollywood.

Źródło: NFP
Foto: YouTube, Muzeum Narodowe we Wrocławiu
Czytaj dalej

NEWS Florida

Uwaga na głowy: “Zamarznięte” iguany spadają z drzew na Florydzie

Opublikowano

dnia

Autor:

Nietypowe dla „Słonecznego Stanu” zjawisko zaskoczyło mieszkańców Florydy we wtorkowy poranek. Gdy najchłodniejsze tej jesieni powietrze napłynęło z północy, w Boca Raton zauważono “zamarznięte” iguany, a w innych częściach stanu mieszkańcy również donosili o gadach spadających z drzew.

To zjawisko, znane jako „cold-stunning” (ogłuszenie zimnem), występuje, gdy temperatura spada poniżej około 40°F (4°C). Zmiennocieplne zwierzęta, takie jak iguany, nie są w stanie poruszać mięśniami i popadają w stan odrętwienia, wyglądając na martwe.

We wtorek rano w Boca Raton temperatura spadła do około 48°F (9°C) – poinformowało FOX Forecast Center. Jeszcze zimniej było w północnej części stanu: Tallahassee odnotowało mroźne temperatury, niższe niż w Nowym Jorku czy Bostonie.

„Nie dotykaj i nie zabieraj do domu”

Choć widok nieruchomej iguany może budzić współczucie, Komisja ds. Ryb i Dzikiej Przyrody Florydy (FWC) ostrzega, by nie próbować im pomagać. Iguany pozornie „zamarznięte” najczęściej wracają do normalnej aktywności, gdy tylko się ogrzeją.

„Nie należy dotykać, przenosić ani zabierać do domu wyziębionych iguan” – poinformowała FWC w komunikacie. „Gdy tylko temperatura wzrośnie, gady mogą się nagle obudzić, a przestraszone – gryźć lub drapać”.

Inwazyjni mieszkańcy Florydy

Iguany zielone nie są gatunkiem rodzimym. Pochodzą z Ameryki Środkowej i Południowej, a na Florydzie pojawiły się w latach 60. XX wieku – najprawdopodobniej jako uciekające lub wypuszczone zwierzęta domowe. Dziś uznawane są za gatunek inwazyjny, dobrze przystosowany do ciepłego klimatu i pozbawiony naturalnych drapieżników.

Zimą, gdy temperatura gwałtownie spada, iguany często tracą przyczepność do drzew i dosłownie spadają z gałęzi. Większość z nich jednak przeżywa i odzyskuje sprawność, gdy tylko wróci florydzkie słońce.

Źródło: fox13
Foto: YouTube
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

marzec 2023
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu