News Chicago
Jeep Wrangler za 115 tys. USD. Najdroższy model w historii marki można zobaczyć na Chicago Auto Show

W czwartek Jeep ujawnił swojego najdroższego SUV-a Wranglera w historii, którego cena przekroczyła 115 000 USD. Pojazd z limitowanej edycji 2023 to Wrangler Rubicon 392 20th Anniversary, z personalizacją wytrzymałych części terenowych od upfitterów American Expedition Vehicles.
Tylko 150 SUV-ów AEV zostanie wyprodukowanych w ramach szerszej kolekcji z okazji 20-lecia popularnego modelu Wrangler Rubicon. Auto można zobaczyć na trwającym do 20 lutego Chicago Auto Show.
Właściciele marki Jeep bardziej niż ktokolwiek inny w branży motoryzacyjnej są znani z dodawania ogromnych ilości akcesoriów i części zamiennych do swoich SUV-ów. Nowy model jest napędzany silnikiem V8 o mocy 470 koni mechanicznych i objętości 392 cali sześciennych.
Może przyspieszyć od 0 do 60 mil na godzinę w około 4,5 sekundy, co czyni go najszybszym i najmocniejszym Wranglerem.
Części terenowe obejmują m. in. 37-calowe opony i specjalne światła AEV, zderzaki, osłony, amortyzatory i inny sprzęt do jazdy po skałach i innym trudnym terenie. Podniesienie zawieszenia o pół cala zapewnia możliwość brodzenia w wodzie o głębokości 34,5 cala.
Rekordowa cena 115 668 USD dotyczy pojazdu Jeep-AEV.
Ceny pojazdu 2023 Wrangler Rubicon 392 20th Anniversary, bez dodatkowych możliwości terenowych, zaczynają się od 94 485 USD. Hybrydowa, elektryczna wersja SUV-a zaczyna się od 71 380 USD.
Wszystkie pojazdy mają specjalną stylizację i plakietki z okazji 20. rocznicy modeli Rubicon, których nazwa pochodzi od słynnego szlaku w Kalifornii. Do samochodu dołączony jest 83-częściowy zestaw narzędzi z płócienną torbą.
Auta Jeep Wrangler Rubicon 392 2023 20th Anniversary są dostępne w 9 kolorach nadwozia: Earl, Firecracker Red, Punk’n, Hydro Blue, Sarge Green, Silver Zynith, Sting-Gray, Black i Bright White.
Według Jeepa pojazdy będą mogły być zamawiane jeszcze w tym miesiącu. Oczekuje się, że pojawią się w salonach firmy w drugim kwartale.
Źródło: nbc, moparinsiders
Foto: YouTube, Jeep
News Chicago
Pierwsza Chick-fil-A w McHenry. Kto przebierze się za krowę, zje dzisiaj gratis

Miłośnicy kurczaka mogą zacierać ręce: pierwsza restauracja Chick-fil-A w McHenry otworzy się 28 sierpnia, o godzinie 6:30 rano przy 1911 Richmond Road. A żeby uczcić ten dzień, sieć przygotowała wyjątkową promocję – darmowe jedzenie dla klientów w stroju krowy.
Jak zdobyć darmowy posiłek?
Aby wziąć udział w zabawie, wystarczy pojawić się w dniu otwarcia w pełnym przebraniu krowy lub z dodatkami w krowie cętki. Każdy przebrany gość – bez względu na wiek – otrzyma danie główne lub posiłek dla dzieci. Oferta obowiązuje zarówno w lokalu, jak i w okienku drive-thru.
„Chcemy, aby nasza społeczność pokazała swoje łaty i wspólnie świętowała otwarcie” – zachęca właścicielka lokalu.
Co czeka gości nowej restauracji?
- Godziny otwarcia: poniedziałek–sobota, 6:30AM–10:00PM
- Opcje zamówień: na miejscu, drive-thru, na wynos, catering, Mobile Thru
- Atrakcje: plac zabaw dla dzieci
- Zespół: około 100 nowych miejsc pracy dla mieszkańców McHenry
Kim jest właścicielka pierwszego lokalu Chick-fil-A w McHenry?
Restaurację poprowadzi Avery Moore, która swoją przygodę z marką rozpoczęła w 2017 roku jako członek zespołu. Aby rozwijać swoje umiejętności, Avery dołączyła do Programu Rozwoju Liderów Chick-fil-A, który przygotowuje przyszłych właścicieli restauracji.
Wielkie otwarcie z misją społeczną
Oprócz atrakcji dla klientów, Chick-fil-A przekaże 25 000 dolarów na rzecz Feeding America, wspierając lokalne działania na rzecz walki z głodem w rejonie Chicago. Restauracja będzie także uczestniczyć w programie Shared Table, przekazując nadwyżki żywności organizacjom non-profit.
Dzięki temu programowi w całym kraju dostarczono już ponad 35 milionów posiłków.
Źródło: lakemchenryscanner
Foto: Chick-fil-A
News USA
Coraz więcej Amerykanów zarabia sześciocyfrowe kwoty bez dyplomu. Jak to możliwe?

Jeszcze niedawno dyplom ukończenia studiów wyższych był uznawany za przepustkę do dobrze płatnej pracy. Dziś to już nie jest tak oczywiste. Coraz więcej pracowników w Stanach Zjednoczonych osiąga imponujące dochody bez formalnego wykształcenia wyższego – wynika z nowego raportu LendingTree.
Analiza danych z American Community Survey pokazała, że w 2023 roku niemal 6 milionów Amerykanów bez dyplomu licencjata zarobiło co najmniej 100 000 dolarów. To około 9% wszystkich osób pracujących na pełny etat w tej grupie.
„Ten raport to dowód, że czteroletnie studia nie są jedyną drogą do sukcesu finansowego” – mówi Matt Schulz, główny analityk LendingTree. –„W wielu branżach można osiągnąć stabilność i wysokie zarobki, wybierając alternatywne ścieżki kariery”.
Gdzie zarabia się sześciocyfrowe kwoty bez dyplomu?
Według LendingTree ponad 40% pracowników w 20 zawodach bez wykształcenia wyższego osiąga dochody powyżej 100 000 dolarów. Wśród nich są:
- Prezesi i ustawodawcy (często właściciele firm)
- Menedżerowie ds. architektury i inżynierii
- Programiści i specjaliści IT
- Inżynierowie sprzedaży
- Operatorzy elektrowni i instalatorzy wind
- Kontrolerzy ruchu lotniczego i piloci
- Inżynierowie naftowi, górnicy i geolodzy
- Kierownicy straży pożarnej
- Instalatorzy linii energetycznych
Warto dodać, że duży odsetek osób w roli prezesów bez dyplomu to przedsiębiorcy, którzy zbudowali własne biznesy. „To pokazuje, jak duże możliwości daje dziś własna działalność gospodarcza” – podkreśla Schulz.
Zmieniający się rynek pracy
Raport pojawia się w czasie, gdy coraz więcej młodych ludzi kwestionuje sens studiowania za ogromne pieniądze. Koszt czesnego rośnie, a wraz z nim zadłużenie studenckie, które dla wielu staje się poważnym obciążeniem finansowym.
Z badań Pew Research Center wynika, że 29% dorosłych Amerykanów uważa, że studia nie są warte swojej ceny.
Jednocześnie dyplom nie gwarantuje dziś natychmiastowego zatrudnienia. Na początku 2024 roku stopa bezrobocia wśród absolwentów świeżo po studiach wyniosła niemal 6% – więcej niż średnia krajowa (4,2%).
Eksperci wskazują, że to m.in. efekt automatyzacji i rozwoju sztucznej inteligencji, która przejmuje część zadań wykonywanych wcześniej przez pracowników na niższych stanowiskach.
Firmy zmieniają wymagania
Coraz więcej pracodawców odchodzi od sztywnego wymogu posiadania dyplomu. „Jeszcze kilka lat temu wykształcenie wyższe było absolutnym warunkiem na wielu stanowiskach. Teraz coraz częściej liczą się umiejętności i doświadczenie” – zaznacza Schulz.
Raport LendingTree pokazuje również, że najlepiej zarabiający pracownicy bez dyplomu mieszkają głównie w San Francisco, Seattle i San Jose. Z kolei w miastach takich jak El Paso (Teksas) czy Greensboro (Karolina Północna) odsetek osób bez studiów z sześciocyfrowymi zarobkami to zaledwie 4,9%.
Źródło: cbs
Foto: istock/zimmytws/PeopleImages/kadmy/
BIZNES
Lidl stawia na prostotę i niskie koszty. Tak zdobywa klientów w USA

Lidl, znany niemiecki dyskont spożywczy, niezmiennie przyciąga klientów niskimi cenami – i robi to dzięki strategii maksymalnej prostoty. Ograniczony asortyment, mniejsze sklepy, opakowania gotowe do ekspozycji oraz nowe technologie, takie jak elektroniczne etykiety cenowe, to klucz do utrzymania przewagi i pozycji jednego z liderów rynku dyskontów.
Firma, która od lat rozwija się w Europie, stawia coraz mocniej na ekspansję w USA – w szczególności w aglomeracji nowojorskiej, Waszyngtonie i Atlancie.
„Najniższe ceny dzięki niskim kosztom”
„Naszą filozofią wszędzie, w tym w USA, jest oferowanie najlepszej jakości w najniższej cenie. To możliwe tylko wtedy, gdy mamy ultraefektywną strukturę kosztów” – powiedział Joel Rampoldt, dyrektor generalny Lidl US, w rozmowie z FOX Business.
Dlatego Lidl uprościł procesy do maksimum:
- Mniejszy asortyment – brak tysięcy opcji, często tylko jedna marka dla danej kategorii, a w wielu przypadkach produkty marek własnych.
- Mniejsze sklepy – niższe koszty budowy i utrzymania oraz szybsze uzupełnianie półek.
- Elektroniczne etykiety cenowe – zmiana cen w kilka sekund i oszczędność 20 godzin pracy tygodniowo w każdym sklepie.
- Opakowania gotowe do sprzedaży – produkty w kartonach trafiają bezpośrednio na półkę, co oszczędza czas pracowników.
Rampoldt podkreśla, że takie podejście to nie tylko oszczędności, ale też mniej odpadów i krótszy czas uzupełniania towaru: „Zamiast układać 12 puszek pojedynczo, wystawiamy całe opakowanie – to ogromny wzrost wydajności”.
Dlaczego to ważne teraz?
Po latach wysokiej inflacji klienci są wyjątkowo wrażliwi na ceny. Choć tempo wzrostu cen żywności spada, artykuły spożywcze wciąż są droższe niż kilka lat temu:
- w ostatnim roku ceny żywności wzrosły o 2,2%,
- od 2020 r. ceny produktów spożywczych skoczyły o 23,6%, przewyższając ogólną inflację (21,2%).
W efekcie coraz więcej konsumentów szuka tańszych alternatyw, co sprzyja takim sieciom jak Lidl i Aldi.
Jednak eksperci ostrzegają, że sytuacja może się zmienić – planowane cła Prezydenta Donalda Trumpa mogą ponownie wywołać presję na wzrost cen żywności.
Źródło: foxbusiness
Foto: Lidl, istock/zamrznutitonovi/
-
Polonia Amerykańska3 tygodnie temu
XXXVIII Piesza Polonijna Pielgrzymka Maryjna do Merrillville – RELACJA NA ŻYWO
-
News USA4 tygodnie temu
Kamala Harris rezygnuje z ubiegania się o urząd gubernatora Kalifornii
-
NEWS Florida4 tygodnie temu
Floryda dokonała egzekucji Edwarda Zakrzewskiego osiągając rekord 9 osób straconych
-
News USA1 dzień temu
Sfingował własną śmierć, by uciec do kochanki. 45-latek z Wisconsin odsiedzi 89 dni
-
News Chicago1 dzień temu
Molly Borowski z Chicago uciekała przed policją z prędkością 109 mil na godzinę
-
News USA4 tygodnie temu
Tragedia w Devil’s Den State Park: Kobieta zginęła bo wróciła pomóc walczącemu mężowi
-
News USA4 tygodnie temu
Aresztowano mordercę małżeństwa w Arkansas. Rodzice zginęli, chroniąc swoje dzieci
-
News Chicago4 tygodnie temu
Ranking „U.S. News” 2025–2026: Szpitale z Chicago wśród najlepszych w kraju i stanie