Połącz się z nami

NEWS Florida

Prezydent Joe Biden odwiedzi Tampę. Ma szanse na poparcie w Czerwonym Stanie?

Opublikowano

dnia

W czwartek, drugi raz w ciągu dwóch miesięcy, prezydent Joe Biden odwiedzi Tampę. Wydarzenie to znajduje się w punkcie zwrotnym zarówno dla niego, jak i dla krajowego krajobrazu politycznego, zwłaszcza biorąc pod uwagę prawdopodobną rywalizację w wyborach 2024 z gubernatorem DeSantisem. Prezydent wystąpi na Uniwersytecie w Tampie.

We wtorek Biden wygłosił swoje drugie orędzie o stanie państwa, przemówienie, które prawdopodobnie zapowiadało główne tematy jego potencjalnej kampanii reelekcyjnej.

Wezwał w nim do jedności narodu amerykańskiego i osiągnięcia wyników w kwestiach ponadpartyjnych, takich jak tworzenie miejsc pracy w przemyśle, obniżenie kosztów opieki zdrowotnej i zmniejszenie deficytu narodowego.

Jednocześnie podkreślił kilka demokratycznych priorytetów dotyczących aborcji, związków zawodowych i zakazu broni szturmowej.

Tymczasem kraj przygotowuje się do kolejnych wyborów w 2024 r., w których gubernator Florydy Ron DeSantis prawdopodobnie będzie kluczowym graczem.

Ani Biden, ani DeSantis oficjalnie nie ogłosili swoich zamiarów, ale oczekuje się, że obaj wystartują.

Przystanek Bidena w Tampie jest częścią ogólnokrajowej wizyty prezydenta, wiceprezydent i gabinetu w całym kraju. Zgodnie z zaleceniem Białego Domu, Biden będzie przemawiał na Uniwersytecie w Tampie od 1:30PM.

Wg Demokratów cel tego wydarzenia będzie dwutorowy: nakreślenie kontrastu między jego agendą a tym, do którego dążą Republikanie, gdy Floryda skręca w prawo, oraz podkreślenie jego osiągnięć podczas sprawowania urzędu, aby przygotować grunt pod drugą kadencję Bidena.

Floryda, od dawna purpurowy stan, ma wciąż silną władzę Republikanów; DeSantis wygrał reelekcję w 2022 r. miażdżącą przewagą 19 punktów, a Demokraci nie sprawują ani jednego urzędu wybieralnego w całym stanie.

Pomimo pewnego ożywienia od lata, sondaże pokazują, że oceny poparcia dla Bidena pozostają niskie w tym momencie jego prezydentury, a większość Amerykanów uważa, że nie osiągnął on wiele, pomimo uchwalenia wielu priorytetowych ustaw.

Także w czwartek reklama telewizyjna republikańskiego senatora Ricka Scotta ma trafić na antenę. W nagraniu Scott, który ubiega się o reelekcję w 2024 roku, wzywa Bidena do rezygnacji.

Reklama pojawia się po tym, jak Biden prawie wyróżnił Scotta podczas jego State of the Union, kiedy powiedział, że „niektórzy Republikanie chcą wygaśnięcia Medicare i Social Security”. Było to odniesienie do planu opublikowanego przez Scotta, który wymaga, aby wszystkie przepisy federalne były uchwalane co pięć lat, aby uniknąć wygaśnięcia.

W komunikacie prasowym Białego Domu stwierdzono, że prezydent „omówi swój plan ochrony i wzmocnienia zabezpieczenia społecznego i Medicare” w czwartek w Tampie.

 

Źródło: tampabay
Foto: YouTube

NEWS Florida

Pasażerowie lotu do Miami przeżyli dramatyczną podróż. Pilot zawrócił z powodu turbulencji

Opublikowano

dnia

Autor:

Pasażerowie lotu SK957 linii Scandinavian Airlines, który wyruszył 14 listopada ze Sztokholmu do Miami, przeżyli chwilę grozy, gdy ich samolot napotkał silne turbulencje lecąc nad Grenlandią. Lot, który początkowo miał zabrać podróżnych na Florydę, skończył się dramatycznym zawróceniem do Europy, po tym jak turbulencje stały się niebezpieczne.

Turbulencje, które wywróciły wszystko do góry nogami

Sammy Solstad, pasażer lotu, który uchwycił moment turbulencji na nagraniu, opisał swoje przeżycia na Facebooku. Jego film ukazuje przerażającą scenę, w której przedmioty unoszą się w powietrzu, a następnie opadają w całej kabinie samolotu. W jednym z ujęć widać, jak butelka napoju gazowanego szybując przez przestrzeń, nieomal trafia w głowy pasażerów.

„Mam szczęście, że przeżyłem” – pisał Solstad, który był świadkiem paniki, jaka wybuchła wśród pasażerów. Na filmie słychać krzyki podróżnych, a kilku z nich wyrzuconych z foteli uderza o sufit maszyny. Wśród nich była kobieta, która doznała obrażeń, o czym na nagraniu wyraźnie mówi Solstad: „Pomóżcie jej wstać! Pomóżcie jej wstać!”

Na pokładzie samolotu było 254 pasażerów.

Błaganie o awaryjne lądowanie w Kanadzie

W obliczu niebezpieczeństwa, pasażerowie zaczęli błagać załogę o możliwość awaryjnego lądowania w najbliższym porcie – Kanadzie, która była zaledwie 20 minut drogi od samolotu. Niestety, piloci zdecydowali, że zamiast lądować w Kanadzie, samolot wróci do Europy i skierowali maszynę na Kopenhagę, oddaloną o pięć godzin lotu.

Decyzja ta spotkała się z ogromnym niezadowoleniem pasażerów, którzy liczyli na szybszą pomoc w mniej odległej lokalizacji. Niemniej jednak, mimo dramatycznej sytuacji, załoga i piloci wykazali się profesjonalizmem, dbając o bezpieczeństwo podróżnych.

Maszyna wylądowała bezpiecznie w Kopenhadze, gdzie przeszła konieczną inspekcję. Pasażerom zapewniono zakwaterowanie w hotelu i lot następnego dnia.

Konsekwencje i śledztwo

Choć samolot ostatecznie bezpiecznie wylądował w Kopenhadze, turbulencje, których doświadczyli pasażerowie, z pewnością na długo pozostaną w ich pamięci. Tego typu incydenty stawiają pytania o bezpieczeństwo lotów w ekstremalnych warunkach pogodowych oraz o procedury awaryjnego reagowania, szczególnie gdy w grę wchodzi zdrowie i życie pasażerów.

Wciąż nie jest jasne, co dokładnie spowodowało tak intensywne turbulencje na tej trasie, ale eksperci będą zapewne analizować sytuację, by wyciągnąć wnioski na przyszłość.

Niebezpieczne turbulencje

Turbulencje są główną przyczyną obrażeń personelu pokładowego i pasażerów w komercyjnych liniach lotniczych, według Federal Aviation Administration FAA, ale incydenty nadal zdarzają się rzadko. W latach 2009–2023 37 pasażerów i 146 członków załogi zostało poważnie rannych z powodu turbulencji, jak pokazują dane National Transportation Safety Board NTSB.

 

Źródło: fox35, cnn
Foto: YouTube, istock/Björn Forenius/
Czytaj dalej

NEWS Florida

Opóźnienia i huragan zagrażają planom budowy nowego stadionu Tampa Bay Rays

Opublikowano

dnia

Autor:

Plany budowy nowego stadionu dla drużyny baseballowej Tampa Bay Rays stanęły pod dużym znakiem zapytania po serii nieprzewidzianych okoliczności, w tym zniszczeniach spowodowanych przez huragan Milton oraz politycznych opóźnieniach związanych z finansowaniem. Zespół ogłosił we wtorek, że jest wysoce nieprawdopodobne, aby nowy stadion, wart 1,3 miliarda dolarów, mógł zostać ukończony na czas, a jego otwarcie przed sezonem 2028 wydaje się mało realne.

Sytuacja komplikuje się po tym, jak huragan Milton, który uderzył w region 9 października, spowodował poważne zniszczenia Tropicana Field, obecnego stadionu Rays. Wiatr zerwał dach stadionu, zmuszając drużynę do podjęcia decyzji o rozegraniu sezonu 2025 na stadionie treningowym New York Yankees, Steinbrenner Field w Tampie.

To niewielki obiekt, mieszczący tylko 11 000 widzów, co stanowi ogromne ograniczenie w kontekście meczu w Major League Baseball.

Zespół Rays, który od lat stara się o nowy stadion, zmaga się także z opóźnieniami związanymi z zatwierdzeniem publicznych funduszy na budowę. Planowana emisja obligacji na pokrycie części kosztów budowy została opóźniona przez Komisję Powiatu Pinellas, która miała głosować nad tym projektem 29 października.

Zamiast tego głosowanie zostało przełożone na 17 grudnia. Opóźnienia te postawiły pod znakiem zapytania nie tylko termin realizacji projektu, ale także przyszłość drużyny w regionie.

W obliczu niepewności, zespół wydał już 50 milionów dolarów na wczesne prace przygotowawcze, ale brak zatwierdzenia obligacji uniemożliwia kontynuowanie dalszych prac budowlanych.

W liście do Komisji Powiatu Pinellas, współprezesi Rays, Brian Auld i Matt Silverman, wyrazili swoje rozczarowanie sytuacją, podkreślając, że opóźnienia skutkują wzrostem kosztów budowy, które mogą okazać się nieosiągalne dla samej drużyny.

„Jest to bardzo niepokojąca sytuacja. Zwiększenie kosztów budowy nowego stadionu w 2029 roku oznacza, że nie będziemy w stanie pokryć ich z własnych środków” – napisali w liście.

Obecny stadion, Tropicana Field, ma zostać zburzony po wybudowaniu nowego obiektu, ale jego naprawa na sezon 2026 jest konieczna, by zespół mógł nadal grać w St. Petersburgu. Koszt naprawy obiektu szacowany jest na ponad 55 milionów dolarów, a cały proces związany z jego modernizacją wiąże się z dalszymi trudnościami finansowymi.

Projekt nowego stadionu w St. Pete

Znaczenie stadionu dla regionu

Nowy stadion Tampa Bay Rays, o którego planie pisaliśmy tutaj,  jest częścią większego projektu, który ma na celu rewitalizację Historic Gas Plant District – obszaru w centrum St. Petersburga, który w przeszłości był zamieszkiwany głównie przez czarnoskórą społeczność, a później został zniszczony, by zrobić miejsce dla Tropicana Field i autostrady.

Projekt wart 6,5 miliarda dolarów obejmuje nie tylko stadion, ale także planowane inwestycje w infrastrukturę miejską, w tym muzeum historii czarnoskórej społeczności, nowe mieszkania, tereny zielone, biura, hotele oraz miejsca rozrywki. Tego typu inwestycje miałyby stworzyć tysiące nowych miejsc pracy i przekształcić ten teren w nowoczesną dzielnicę.

Projekt nowego stadionu w St. Pete

Obecnie, drużyna zmaga się z dużą niepewnością. Zgodnie z kontraktem, Rays zobowiązani są do gry na Tropicana Field przez co najmniej trzy kolejne sezony, pod warunkiem, że stadion zostanie naprawiony. Nie jest jednak jasne, co wydarzy się po tym czasie, szczególnie w obliczu tak dużych opóźnień związanych z budową nowego stadionu.

„Na razie będziemy grać na Steinbrenner Field w 2025 roku. Co będzie dalej, nie wiemy” – powiedział Auld. Z kolei główny właściciel Rays, Stuart Sternberg, przyznał, że perspektywy na przyszłość są mniej obiecujące niż jeszcze kilka tygodni temu: „Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zatrzymać Rays w Tampa Bay, ale wyzwań jest coraz więcej.”

 

Źródło: AP
Foto: YouTube, Hines and Tampa Bay Rays

 

Czytaj dalej

NEWS Florida

Luksusowy rejs na ukojenie wyborczych emocji wyruszył w 4-letnią podróż dookoła świata

Opublikowano

dnia

Autor:

Firma Villa Vie Residences z Florydy zaproponowała niecodzienne rozwiązanie dla osób rozczarowanych wynikami wyborów prezydenckich w USA – luksusowy rejs dookoła świata. Ten czteroletni projekt to szansa na ucieczkę od politycznych zawirowań i życie w spokojniejszym rytmie. Podróż obejmuje odwiedzenie 140 krajów i ponad 400 portów.

„Czy istnieje lepszy sposób na ucieczkę niż rejs, który pozwala na zwolnienie tempa i odkrywanie świata?” – mówi Mikael Petterson, założyciel i dyrektor generalny Villa Vie Residences. Rejs oferuje miejsce dla 600 pasażerów, a roczny koszt uczestnictwa to 40 000 USD, wliczając posiłki, napoje, sprzątanie co dwa tygodnie oraz usługi pralnicze.

Po ostatnich wyborach firma zauważyła wyraźny wzrost zainteresowania wśród podróżnych pragnących odciąć się od politycznej atmosfery USA.

„Obecnie liczba połączeń wzrosła od pięciu do ośmiu razy w porównaniu do normalnego poziomu. Jesteśmy wyjątkowo zajęci” – przyznaje Petterson, dodając, że choć nie spodziewali się tak silnego politycznego wydźwięku, sukces kampanii jest niezaprzeczalny.

Co ciekawe, oferta przyciągnęła pasażerów z różnych stron sceny politycznej, którzy chcą odetchnąć od codziennego zgiełku. Mikael Petterson zaznacza, że marketing rejsu był zaplanowany niezależnie od wyników wyborów.

Teraz podróż, która już się rozpoczęła, staje się azylem dla tych, którzy marzą o globtroterskim, spokojnym życiu na morzu.

 

Źródło: fox35
Foto: Villa Vie Residences
Czytaj dalej
Reklama
Reklama

Facebook Florida

Facebook Chicago

Reklama

Kalendarz

luty 2023
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728  

Popularne w tym miesiącu