News Chicago
Dibs, pops i jazda na LSD: Czyli 25 rzeczy normalnych w Chicago ..i tylko tutaj
Chicago, jak żadne inne miasto jest światem samym w sobie. I z tego powodu są tu pewne rzeczy, do których przyzwyczailiśmy się, które są dziwne dla innych. Czasem uznawane za przezabawne, innym razem za szokujące. Wiesz co oznacza “jazda na LSD”?
Lista rzeczy najbardziej “chicagowskich” wg mieszkańców miasta:
1. Picie lodowych koktajli mlecznych, gdy temperatura wynosi 20 stopni poniżej zera.
2. Składniki pizzy Giardiniera.
3. Dibs, czyli blokowanie odkopanego miejsca parkingowego za pomocą składanego krzesła lub dowolnego starego mebla.
4. Zmiany nazwy firmy, które nigdy się nie utrzymają (Macy’s, Willis Tower, Guaranteed Rate Field).
5. Brak ketchupu na stoisku z hot dogami.
6. Kierunki świata w Chicago to północ, zachód, południe i jezioro.
7. Nazywanie napojów gazowanych „pop”.
8. Nazywanie idioty JAGOFF.
9. Ogromne skrzyżowania bez strzałek skrętu (skręcaj i módl się).
10. Słodki smak Jeppson’s Malört, lokalnego lieru.
11. Używanie zewnętrznej części ogrodu jako lodówki.
12. Wszystko w liczbie mnogiej: The Jewels, Soldiers Field, Celozzi-Ettelsons Chevrolet…
13. Legalna „Jazda na LSD” (Lake Shore Drive)
14. Stanie na środku ulicy i patrzenie, czy nadjeżdża autobus.
15. Barwienie rzeki na szmaragdową zieleń w Dzień Świętego Patryka.
16. 16” softball.
17. Pizza puffs.
18. Pokój zwany “Frunchroom”. Kolokwializm powstały, gdy słowa „front room” zderzają się ze wspaniałym chicagowskim akcentem. Kiedy Twój salon jest pierwszą rzeczą, którą widzą Twoi goście, gdy wchodzą do Twojego domu, to jest Twój pokój frontowy.
19. Wyrażanie odległości jako jednostki czasu.
20. Obrażanie się w Wiener’s Cicle.
21. Skrzyżowania z “soft right” i “hard right”.
22. Dźwięk pojazdów wyścigowych, których nie widać w pętli.
23. Naklejki miejskie na każdą część Twojego samochodu.
24. Nazywanie autostrad po ich pseudonimach, a nie numerach. (Ike kontra 290).
25. Mostaccioli – niedoceniony bohater chicagowskiej kuchni.
Źródło: secretchicago
Foto: YouTube, istock/ Sean Pavone
News USA
Kultowe „Boo Buckets” już są dostępne w McDonald’s na Halloween 2025
Miłośnicy nostalgii i Happy Meal mogą się już cieszyć — McDonald’s ponownie wprowadził swoje kultowe wiaderka „Boo Buckets” z okazji tegorocznego sezonu Halloween. Firma ogłosiła, że kolorowe pojemniki na cukierki powróciły do restauracji w całych Stanach Zjednoczonych 21 października.
W tym roku dostępnych jest pięć różnych wzorów. Do dobrze znanych postaci – Ducha, Dyni i Goblina – dołączają dwie nowości: Kot i Zombie, jak poinformował McDonald’s.
Historia kultowego gadżetu
Pierwsze Boo Buckets pojawiły się już w 1986 roku, stając się przez kolejne lata nieodłącznym elementem Halloween w McDonald’s. Przez pewien czas zniknęły z oferty, ale w 2022 roku marka przywróciła je w wielkim stylu, wzbudzając falę sentymentalnych wspomnień wśród dorosłych, którzy dorastali z Happy Mealem w ręku.
Rok później pojawiła się nowa seria — Potwór, Szkielet, Mumia i fioletowy Wampir, będący hołdem dla „oryginalnego fioletowego wiaderka Boo Bucket”.
Tylko w Happy Meal
Jak przypomina firma, wiaderka dostępne są wyłącznie z zestawami Happy Meal. McDonald’s z przymrużeniem oka odniósł się także do licznych imitacji, które pojawiły się w sieci:
„Naśladowanie to najszczersza forma pochlebstwa. Ale bądźmy szczerzy – jest tylko jedno, prawdziwe halloweenowe wiaderko, i znajdziecie je w McDonald’s.”
Dzięki temu klasycznemu powrotowi, McDonald’s ponownie łączy pokolenia – tych, którzy pamiętają oryginalne Boo Buckets z lat 80., i najmłodszych, którzy dopiero odkrywają radość z halloweenowego Happy Meala.
Źródło: nbc
Foto: YouTube
News Chicago
Kierowca podziękował policji za mandat. „Zasłużyłem na to” – napisał do funkcjonariuszy z Palos Park
Niecodzienny gest wobec policji z przedmieść Chicago zyskał szerokie uznanie w mediach społecznościowych. Mężczyzna, który niedawno został ukarany mandatem za przekroczenie prędkości, postanowił… podziękować funkcjonariuszom.
Jak poinformowała policja w Palos Park, kierowca wysłał do komisariatu list, w którym przyznał, że popełnił wykroczenie i zasłużył na karę.
„Bardzo przepraszam za przekroczenie prędkości i zasłużyłem na ten mandat” – napisał autor listu, dodając, że zatrzymujący go funkcjonariusz był „niezwykle uprzejmy” i „profesjonalny”.
Rzadki gest wdzięczności
Palos Park Police Department udostępniło fragment listu na swoim profilu na Facebooku, zaznaczając, że takie słowa to rzadkość.
„Takie komplementy nie zdarzają się często (zwłaszcza po wystawieniu mandatu) i naprawdę doceniamy, gdy członkowie naszej społeczności poświęcają chwilę, by docenić profesjonalizm naszych funkcjonariuszy” – napisali policjanci w poście.
Publikacja spotkała się z dużym odzewem. Internauci chwalili zarówno kierowcę za szczerość i klasę, jak i funkcjonariusza za wzorowe zachowanie podczas kontroli.

Przypomnienie o wzajemnym szacunku
Policja podkreśliła, że choć wystawianie mandatów to część codziennej pracy, każda sytuacja może być okazją do okazania wzajemnego szacunku.
“To miłe przypomnienie, że uprzejmość i odpowiedzialność nadal mają znaczenie – zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie radiowozu” – podsumowano we wpisie.
Źródło: nbc
Foto: Palos Park Police Department
News Chicago
„Harry” z klocków Lego – 20-letni twórca z Illinois marzy o oficjalnym zestawie Lego
Wysoka na 13,5 cala, złożona z ponad 1400 elementów Lego – tak wygląda „Harry”, niezwykła małpka skarpetkowa stworzona przez 20-letniego Nathana Lilliebridge’a z Lake in the Hills. To nie tylko unikatowe dzieło sztuki z klocków, lecz także projekt z sercem i historią. Nathan marzy, by jego małpka stała się oficjalnym zestawem Lego, który trafi do sprzedaży na całym świecie.
Małpka z pasji, cierpliwości i rodzinnej inspiracji
Na pierwszy rzut oka to po prostu figurka złożona z klocków. Jednak za projektem „Harry” kryje się sześć miesięcy pracy – planowania, projektowania, pozyskiwania odpowiednich elementów i wielokrotnych przebudów.
Nathan Lilliebridge przyznaje, że inspiracją była klasyczna pluszowa małpka ze skarpetki – symbol amerykańskiego rzemiosła, którego początki sięgają lat 30-tych XX wieku. Swojemu dziełu nadał imię Harry – na cześć pierwszej małpki ze skarpetki, którą otrzymał w dzieciństwie pod choinkę.
Z czasem jego kolekcja rozrosła się do imponujących rozmiarów – dziś w jego domu znajduje się nawet małpka o wysokości ponad 70 cali.
Harry ma serce, mózg i osobowość
Nie jest to zwykła figurka. Lego-małpka Nathana to w pełni dopracowana konstrukcja, której detale zachwycają precyzją:
- ruchoma, kiwająca się głowa,
- ukryte serce i mózg – symboliczne elementy w środku konstrukcji,
- poruszające się oczy i uszy,
- w pełni ruchome ręce, nogi i ogon, które można ustawiać w różnych pozycjach.
Jak mówi jej twórca: „Chciałem, by wyglądała jak żywa – żeby miała duszę i charakter. To coś więcej niż tylko zabawka.”

Od muzeum do platformy Lego Ideas
Pomysł na stworzenie małpki zrodził się po wizycie w Muzeum Małpek Skarpetkowych w Long Grove, które otwarto w 2022 roku. W muzeum znajduje się ponad 2000 ręcznie wykonanych małpek, a kolekcja – uznana za największą na świecie – przyciąga zwiedzających z różnych krajów. O wyróżnieniu tego miejsca przez Księgę Rekordów Guinnessa informowaliśmy tutaj.
Wokół tej niezwykłej tradycji powstała cała społeczność. Zachwycona pracą Nathana, właścicielka muzeum, Arlene Okun, umieściła jego Lego-Harry’ego na honorowym miejscu – tuż przy wejściu do muzeum.
Droga do oficjalnego zestawu Lego
W maju tego roku Nathan wysłał projekt Harry’ego na platformę Lego Ideas, gdzie każdy użytkownik może zgłosić swój pomysł na nowy zestaw. Aby firma Lego wzięła projekt pod uwagę, musi on zdobyć 10 000 głosów poparcia w określonym czasie.

Obecnie „Harry” przekroczył już liczbę 1000 głosów, a jego twórca ma 440 dni, by zdobyć kolejne 4000 i wejść w drugi etap oceny. Każdy może oddać głos, odwiedzając stronę: bit.ly/SockMonkeyLegoSet
Lego to rodzinne DNA
Nathan Lilliebridge na co dzień pracuje jako zastępca kierownika sklepu Algonquin Bricks and Mini Figs, który sprzedaje zarówno nowe, jak i używane zestawy Lego. To tam można zobaczyć duplikat Harry’ego, cieszący się dużym zainteresowaniem klientów.
Jego pasja do klocków Lego zaczęła się we wczesnym dzieciństwie. Dziś bierze udział w konwentach i wystawach Lego, jest aktywnym członkiem grup ChiLUG i Windy City Lug, a także prowadzi warsztaty dla dzieci w grupie edukacji domowej w Barrington.
Źródło: dailyherald
Foto: Jennifer i Peter Lilliebridge
-
Prawo imigracyjne5 dni temuDziałania federalnych agentów ICE na ulicach Chicago: Czy powinniśmy się bać?
-
News Chicago1 dzień temuTragiczna śmierć rodziny syna Darrena Baileya w katastrofie śmigłowca
-
News Chicago3 tygodnie temuBiały Dom wstrzymuje miliardy dolarów na infrastrukturę w Chicago
-
News USA10 godzin temuTrump zatwierdza stan klęski żywiołowej dla stanów. Vermont, Maryland i Illinois odchodzą z kwitkiem
-
News Chicago3 tygodnie temuNocny nalot służb imigracyjnych na apartamentowiec w Chicago
-
News Chicago4 tygodnie temuUzbrojeni agenci federalni na ulicach Chicago: Rosną napięcia wokół działań ICE
-
News Chicago2 tygodnie temuGwardia Narodowa rozmieszczona w rejonie Chicago: 500 żołnierzy na ulicach
-
News Chicago3 tygodnie temuStrzały w Brighton Park: Agenci federalni postrzelili kobietę, społeczność żąda odpowiedzi










