Połącz się z nami

News Chicago

Nie żyje chicagowski Walking Man. Znany w mieście bezdomny w maju został podpalony

Opublikowano

dnia

„Walking Man” z Chicago zmarł w niedzielne popołudnie, kilka miesięcy po tym, jak został podpalony, gdy spał na Lower Wabash Avenue. Przyczyną śmierci były powikłania związane z oparzeniami. Ponoć zażartował kiedyś: „Jestem jak Kardashianki– słynę z tego, że nic nie robię”.

Nazywał się Joseph Kromelis, miał 75 lat i był stałym elementem krajobrazu centrum Wietrznego Miasta.

Digital Research Library of Illinois History podaje, że jako dziecko Kromelis przeprowadził się z rodziną z Litwy lub Niemiec do Chicago i dorastał nad barem, który jego rodzice prowadzili w Halsted.

Jego rodzice sprzedali tawernę i przeprowadzili się do południowo-zachodniego Michigan, gdy miał około 19 lat. Ale Kromelis pozostał w Chicago. Próbował pracy w fabryce, ale jej nie lubił. Dostał licencję handlarza i sprzedawał biżuterię na ulicy.

Wtedy zaczął wędrować po Loop.

Dla większości przechodniów w śródmieściu był znajomym, wysokim, wąsatym mężczyzną, który włóczył się po mieście w koszulce z dekoltem w szpic i chustce schowanej w kieszonce na piersi marynarkę, idąc nie wiadomo dokąd.

Od czasu do czasu zatrzymywał się, by uczesać swoje ekstrawaganckie włosy.

„Nic mu nie dolega, nie jest chory psychicznie i po prostu lubi spacerować. To takie proste. Mój mąż nie mógł tego pojąć, ale zaakceptował to. To Joe. Kocha miasto” — powiedziała jego szwagierka, Linda Kromelis.

Walking Man mieszkał w tanim pokoju w Lincoln Park przez około 30 lat, aż musiał je opuścić, ponieważ w 2012 roku budynek został przeznaczony na mieszkania. Nigdy się nie ożenił i nie miał dzieci.

Kromelis był stałym elementem ulicznego życia śródmieścia. Chodził na północ w pobliże Hancock Center, na południe do Sears [Willis] Tower, wzdłuż Riverwalk i przez mosty, czasami w bardziej odległe obszary.

Często widywano go, jak cierpliwie przeglądał sklepy na Magnificent Mile i w Streeterville. Lubił sprzedawać biżuterię na ulicach i wolał trzymać się z daleka. Spacerował po mieście każdego dnia i przy każdej pogodzie.

Kromelis spał pod kocami przy 400 North Lower Wabash Avenue w nocy 25 maja, kiedy kamery monitoringu uchwyciły jego podpalenie przez 27-letniego Josepha Guardię.

Mężczyzna podszedł do bezdomnego i stał nad nim chwilę w milczeniu. Następnie poszedł do pobliskiego skrzyżowania i wrócił z benzyną, którą wylał na odkrytą głowę Kromelisa, a następnie podpalił go.

O dochodzeniu do zdrowia Kromelisa pisaliśmy 30 czerwca.

Lekarze początkowo przekazali, że 75-latek nie powinien wyzdrowieć po tym, jak palił się przez prawie trzy minuty.

Jego górna część ciała była pochłonięta przez płomienie, a on doznał poparzeń trzeciego stopnia na 65% jego ciała.

Ale Walking Man przeżył i około cztery miesiące później został wypisany ze szpitala Strogera i kontynuował rekonwalescencję w ośrodku rehabilitacyjnym, przechodząc dodatkowe operacje.

Guardia został oskarżony o usiłowanie zabójstwa i podpalenie.

Sześć lat temu — 24 maja 2016 r.Kromelis został brutalnie pobity kijem bejsbolowym przy 400 East Lower Wacker Drive.

 

Źródło: nbc,Digital Research Library of Illinois History
Foto: YouTube, family Kromelis

Ciekawostki

„Sobowtór Roberta De Niro” z XVII wieku? Wrocławskie muzeum zaprasza aktora do obejrzenia niezwykłego portretu

Opublikowano

dnia

Autor:

Po pojawieniu się informacji o wizycie Roberta De Niro w Polsce, Muzeum Narodowe we Wrocławiu postanowiło wystosować do hollywoodzkiego aktora niecodzienne zaproszenie. Placówka zasugerowała, by gwiazdor odwiedził muzeum i zobaczył portret XVII-wiecznego szlachcica, który – jak zauważa wielu internautów – jest niemal identyczny z De Niro, aż po charakterystyczne pieprzyki na policzkach.

Obraz, datowany na 1629 rok, przedstawia Johanna Vogta, wrocławskiego właściciela ziemskiego i radnego miejskiego, około pięćdziesięcioletniego w chwili portretowania. Dzieło, przypisywane malarzowi Bartholomeusowi Strobelowi, od lat przyciąga uwagę zwiedzających właśnie ze względu na zaskakujące podobieństwo do amerykańskiego aktora.

Dyrektor muzeum, Piotr Oszczanowski, przyznał z uśmiechem, że sam dostrzega niezwykłe zbieżności między Vogtem a De Niro.

„Obaj mają kilka wspólnych cech – rysy twarzy, spojrzenie, a nawet ten sam błysk w oku” – uważa Oszczanowski.

Wrocław czekał na wizytę gwiazdora

W miniony weekend De Niro odwiedził Warszawę i Kraków, gdzie jego firma Nobu Hospitality inwestuje w branżę hotelową. W stolicy w 2020 roku otwarto pierwszy w Polsce hotel i restaurację Nobu, natomiast w Krakowie powstaje nowy, luksusowy kompleks tej marki.

Z tej okazji wrocławskie muzeum zamieściło w mediach społecznościowych żartobliwy wpis:

„Robert De Niro w Polsce! Czy podczas swojego pobytu odwiedzi Wrocław, aby zobaczyć portret swojego ‘przodka’ wystawiony w naszym muzeum?”

Niestety aktor zdążył już opuścić Polskę, nie korzystając z zaproszenia. Jak ujawnia muzeum, podobną próbę kontaktu z jego agentem podjęto już w 2017 roku – również bez rezultatu.

Portret, który stał się sensacją

Portret Johanna Vogta można oglądać na pierwszym piętrze Muzeum Narodowego we Wrocławiu, w galerii prezentującej sztukę śląską od XVI do XIX wieku.

Choć sam Vogt pozostaje dziś postacią niemal zapomnianą, jego wizerunek zyskał drugie życie dzięki współczesnym mediom i niezwykłemu podobieństwu do jednego z najbardziej rozpoznawalnych aktorów Hollywood.

Źródło: NFP
Foto: YouTube, Muzeum Narodowe we Wrocławiu
Czytaj dalej

NEWS Florida

Uwaga na głowy: “Zamarznięte” iguany spadają z drzew na Florydzie

Opublikowano

dnia

Autor:

Nietypowe dla „Słonecznego Stanu” zjawisko zaskoczyło mieszkańców Florydy we wtorkowy poranek. Gdy najchłodniejsze tej jesieni powietrze napłynęło z północy, w Boca Raton zauważono “zamarznięte” iguany, a w innych częściach stanu mieszkańcy również donosili o gadach spadających z drzew.

To zjawisko, znane jako „cold-stunning” (ogłuszenie zimnem), występuje, gdy temperatura spada poniżej około 40°F (4°C). Zmiennocieplne zwierzęta, takie jak iguany, nie są w stanie poruszać mięśniami i popadają w stan odrętwienia, wyglądając na martwe.

We wtorek rano w Boca Raton temperatura spadła do około 48°F (9°C) – poinformowało FOX Forecast Center. Jeszcze zimniej było w północnej części stanu: Tallahassee odnotowało mroźne temperatury, niższe niż w Nowym Jorku czy Bostonie.

„Nie dotykaj i nie zabieraj do domu”

Choć widok nieruchomej iguany może budzić współczucie, Komisja ds. Ryb i Dzikiej Przyrody Florydy (FWC) ostrzega, by nie próbować im pomagać. Iguany pozornie „zamarznięte” najczęściej wracają do normalnej aktywności, gdy tylko się ogrzeją.

„Nie należy dotykać, przenosić ani zabierać do domu wyziębionych iguan” – poinformowała FWC w komunikacie. „Gdy tylko temperatura wzrośnie, gady mogą się nagle obudzić, a przestraszone – gryźć lub drapać”.

Inwazyjni mieszkańcy Florydy

Iguany zielone nie są gatunkiem rodzimym. Pochodzą z Ameryki Środkowej i Południowej, a na Florydzie pojawiły się w latach 60. XX wieku – najprawdopodobniej jako uciekające lub wypuszczone zwierzęta domowe. Dziś uznawane są za gatunek inwazyjny, dobrze przystosowany do ciepłego klimatu i pozbawiony naturalnych drapieżników.

Zimą, gdy temperatura gwałtownie spada, iguany często tracą przyczepność do drzew i dosłownie spadają z gałęzi. Większość z nich jednak przeżywa i odzyskuje sprawność, gdy tylko wróci florydzkie słońce.

Źródło: fox13
Foto: YouTube
Czytaj dalej

News USA

Najpopularniejsze imiona dla dzieci w 2025 roku: Olivia i Noah znów na szczycie

Opublikowano

dnia

Autor:

Szukasz inspiracji przy wyborze imienia dla swojego dziecka? Serwis BabyCenter opublikował niedawno najnowszy ranking najpopularniejszych imion dla noworodków w 2025 roku – i wygląda na to, że ulubieńcy rodziców, Noah i Olivia, wciąż trzymają się mocno.

Klasyka wciąż rządzi

Po raz kolejny Olivia utrzymała tytuł najpopularniejszego imienia dla dziewczynek. Wśród chłopców bez zmian – Noah już drugi rok z rzędu zajmuje pierwsze miejsce na liście. Na drugich pozycjach również bez niespodzianek: Amelia i Liam wciąż cieszą się ogromnym zainteresowaniem rodziców.

Nowe imiona w czołówce

Choć pierwsze miejsca pozostały niezmienne, w tegorocznym rankingu znalazło się kilka nowości. Wśród dziewczynek do pierwszej dziesiątki dołączyły Eliana i Aurora, wypierając popularne wcześniej imiona, które przez ostatnie lata dominowały w zestawieniach.

U chłopców z kolei powrót zaliczył Luca, który po krótkiej nieobecności znów znalazł się w TOP 10, zastępując Leo.

Jak powstał ranking?

Zestawienie opracowano na podstawie danych pochodzących od ponad 350 000 dzieci urodzonych przez rodziców zarejestrowanych w aplikacji BabyCenter.

Tradycja i nowoczesność spotykają się w tegorocznych wyborach imion – rodzice coraz częściej szukają nazw o delikatnym brzmieniu i międzynarodowym charakterze, ale nie rezygnują z ponadczasowych klasyków.

Wszystko wskazuje na to, że Olivia i Noah jeszcze długo pozostaną ulubieńcami rodziców na całym świecie.

Źródło: scroppsnews
Foto: istock/katrinaelena/
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

grudzień 2022
P W Ś C P S N
 1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu