Połącz się z nami

News Chicago

Ma 90 lat, 9 dzieci, wnuki i prawnuki… i właśnie otrzymała dyplom Northern Illinois University

Opublikowano

dnia

Dziesięciolecia po zapisaniu się na studia 90-letnia prababcia przeszła w niedzielę przez scenę na Northern Illinois University z dyplomem w ręku. Dla Joyce DeFauw był to ważny moment. Nie była pewna, czy kiedykolwiek nastąpi.

DeFauw po raz pierwszy zapisała się na uniwersytet w 1951 roku, kiedy był to Northern Illinois State Teachers College.

Joyce, pierwsza w swojej rodzinie, która poszła na studia, myślała, że zdobędzie stopień nauczyciela, ale później zmieniła kierunek na ekonomię domu, twierdząc, że bardziej jej to odpowiada.

Uczęszczała do college’u przez trzy i pół roku i była członkiem drużyny kręglarskiej. Wyjaśniła, że pewnego dnia spotkała w kościele „przystojnego faceta”, za którego później wyszła za mąż.

Joyce rzuciła studia, urodziła troje dzieci przed śmiercią swojego pierwszego męża, Dona Freemana Sr. Spędziła pięć lat jako wdowa, zanim poślubiła swojego drugiego męża, nieżyjącego już Roya DeFauw.

Para miała razem sześcioro dzieci, w tym dwie pary bliźniaków.

Kilkadziesiąt lat później Joyce przeprowadziła się do domu spokojnej starości i kupiła komputer, do którego z czasem się przyzwyczaiła. Wznowiła studia, gdy wybuchła pandemia. Nie było to dla nie j łatwe.

Joyce kilka razy chciała zrezygnować ale, jak mówi: „Było zbyt wielu ludzi, którzy o tym wiedzieli. Nie chciałam ich zawieść.”

W pewnym momencie kwestie finansowe zagroziły zakończeniem tej podróży. Ale Joyce udało się kontynuować naukę po otrzymaniu stypendium Project Finish Line Scholarship, które pomaga studentom borykającym się z trudnościami finansowymi w ostatnim semestrze ukończyć studia.

Przed niedzielną ceremonią wręczenia dyplomu przejęta Joyce miała tylko jedną obawę: żeby nie upaść idąc po po dyplom.

„W wiosce, w której mieszkam, niektórzy tak naprawdę nie wiedzą, gdzie się znajdują” — powiedziała 90-latka. „Możliwość zrobienia tego, co zrobiłam, jest błogosławieństwem… Otrzymałem tak wiele”.

 

Źródło: nbc
Foto: Northern University, YouTube

News USA

Kultowe „Boo Buckets” już są dostępne w McDonald’s na Halloween 2025

Opublikowano

dnia

Autor:

Miłośnicy nostalgii i Happy Meal mogą się już cieszyć — McDonald’s ponownie wprowadził swoje kultowe wiaderka „Boo Buckets” z okazji tegorocznego sezonu Halloween. Firma ogłosiła, że kolorowe pojemniki na cukierki powróciły do restauracji w całych Stanach Zjednoczonych 21 października.

W tym roku dostępnych jest pięć różnych wzorów. Do dobrze znanych postaci – Ducha, Dyni i Goblina – dołączają dwie nowości: Kot i Zombie, jak poinformował McDonald’s.

Historia kultowego gadżetu

Pierwsze Boo Buckets pojawiły się już w 1986 roku, stając się przez kolejne lata nieodłącznym elementem Halloween w McDonald’s. Przez pewien czas zniknęły z oferty, ale w 2022 roku marka przywróciła je w wielkim stylu, wzbudzając falę sentymentalnych wspomnień wśród dorosłych, którzy dorastali z Happy Mealem w ręku.

Rok później pojawiła się nowa seria — Potwór, Szkielet, Mumia i fioletowy Wampir, będący hołdem dla „oryginalnego fioletowego wiaderka Boo Bucket”.

Tylko w Happy Meal

Jak przypomina firma, wiaderka dostępne są wyłącznie z zestawami Happy Meal. McDonald’s z przymrużeniem oka odniósł się także do licznych imitacji, które pojawiły się w sieci:

„Naśladowanie to najszczersza forma pochlebstwa. Ale bądźmy szczerzy – jest tylko jedno, prawdziwe halloweenowe wiaderko, i znajdziecie je w McDonald’s.”

Dzięki temu klasycznemu powrotowi, McDonald’s ponownie łączy pokolenia – tych, którzy pamiętają oryginalne Boo Buckets z lat 80., i najmłodszych, którzy dopiero odkrywają radość z halloweenowego Happy Meala.

Źródło: nbc
Foto: YouTube
Czytaj dalej

News Chicago

Kierowca podziękował policji za mandat. „Zasłużyłem na to” – napisał do funkcjonariuszy z Palos Park

Opublikowano

dnia

Autor:

palos-park-police

Niecodzienny gest wobec policji z przedmieść Chicago zyskał szerokie uznanie w mediach społecznościowych. Mężczyzna, który niedawno został ukarany mandatem za przekroczenie prędkości, postanowił… podziękować funkcjonariuszom.

Jak poinformowała policja w Palos Park, kierowca wysłał do komisariatu list, w którym przyznał, że popełnił wykroczenie i zasłużył na karę.

„Bardzo przepraszam za przekroczenie prędkości i zasłużyłem na ten mandat” – napisał autor listu, dodając, że zatrzymujący go funkcjonariusz był „niezwykle uprzejmy” i „profesjonalny”.

Rzadki gest wdzięczności

Palos Park Police Department udostępniło fragment listu na swoim profilu na Facebooku, zaznaczając, że takie słowa to rzadkość.

„Takie komplementy nie zdarzają się często (zwłaszcza po wystawieniu mandatu) i naprawdę doceniamy, gdy członkowie naszej społeczności poświęcają chwilę, by docenić profesjonalizm naszych funkcjonariuszy” – napisali policjanci w poście.

Publikacja spotkała się z dużym odzewem. Internauci chwalili zarówno kierowcę za szczerość i klasę, jak i funkcjonariusza za wzorowe zachowanie podczas kontroli.

Przypomnienie o wzajemnym szacunku

Policja podkreśliła, że choć wystawianie mandatów to część codziennej pracy, każda sytuacja może być okazją do okazania wzajemnego szacunku.

“To miłe przypomnienie, że uprzejmość i odpowiedzialność nadal mają znaczenie – zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie radiowozu” – podsumowano we wpisie.

Źródło: nbc
Foto: Palos Park Police Department
Czytaj dalej

News Chicago

„Harry” z klocków Lego – 20-letni twórca z Illinois marzy o oficjalnym zestawie Lego

Opublikowano

dnia

Autor:

Wysoka na 13,5 cala, złożona z ponad 1400 elementów Lego – tak wygląda „Harry”, niezwykła małpka skarpetkowa stworzona przez 20-letniego Nathana Lilliebridge’a z Lake in the Hills. To nie tylko unikatowe dzieło sztuki z klocków, lecz także projekt z sercem i historią. Nathan marzy, by jego małpka stała się oficjalnym zestawem Lego, który trafi do sprzedaży na całym świecie.

Małpka z pasji, cierpliwości i rodzinnej inspiracji

Na pierwszy rzut oka to po prostu figurka złożona z klocków. Jednak za projektem „Harry” kryje się sześć miesięcy pracy – planowania, projektowania, pozyskiwania odpowiednich elementów i wielokrotnych przebudów.

Nathan Lilliebridge przyznaje, że inspiracją była klasyczna pluszowa małpka ze skarpetki – symbol amerykańskiego rzemiosła, którego początki sięgają lat 30-tych XX wieku. Swojemu dziełu nadał imię Harry – na cześć pierwszej małpki ze skarpetki, którą otrzymał w dzieciństwie pod choinkę.

Z czasem jego kolekcja rozrosła się do imponujących rozmiarów – dziś w jego domu znajduje się nawet małpka o wysokości ponad 70 cali.

Harry ma serce, mózg i osobowość

Nie jest to zwykła figurka. Lego-małpka Nathana to w pełni dopracowana konstrukcja, której detale zachwycają precyzją:

  • ruchoma, kiwająca się głowa,
  • ukryte serce i mózg – symboliczne elementy w środku konstrukcji,
  • poruszające się oczy i uszy,
  • w pełni ruchome ręce, nogi i ogon, które można ustawiać w różnych pozycjach.

Jak mówi jej twórca: „Chciałem, by wyglądała jak żywa – żeby miała duszę i charakter. To coś więcej niż tylko zabawka.”

Od muzeum do platformy Lego Ideas

Pomysł na stworzenie małpki zrodził się po wizycie w Muzeum Małpek Skarpetkowych w Long Grove, które otwarto w 2022 roku. W muzeum znajduje się ponad 2000 ręcznie wykonanych małpek, a kolekcja – uznana za największą na świecie – przyciąga zwiedzających z różnych krajów. O wyróżnieniu tego miejsca przez Księgę Rekordów Guinnessa informowaliśmy tutaj.

Wokół tej niezwykłej tradycji powstała cała społeczność. Zachwycona pracą Nathana, właścicielka muzeum, Arlene Okun, umieściła jego Lego-Harry’ego na honorowym miejscu – tuż przy wejściu do muzeum.

Droga do oficjalnego zestawu Lego

W maju tego roku Nathan wysłał projekt Harry’ego na platformę Lego Ideas, gdzie każdy użytkownik może zgłosić swój pomysł na nowy zestaw. Aby firma Lego wzięła projekt pod uwagę, musi on zdobyć 10 000 głosów poparcia w określonym czasie.

Obecnie „Harry” przekroczył już liczbę 1000 głosów, a jego twórca ma 440 dni, by zdobyć kolejne 4000 i wejść w drugi etap oceny. Każdy może oddać głos, odwiedzając stronę: bit.ly/SockMonkeyLegoSet

Lego to rodzinne DNA

Nathan Lilliebridge na co dzień pracuje jako zastępca kierownika sklepu Algonquin Bricks and Mini Figs, który sprzedaje zarówno nowe, jak i używane zestawy Lego. To tam można zobaczyć duplikat Harry’ego, cieszący się dużym zainteresowaniem klientów.

Jego pasja do klocków Lego zaczęła się we wczesnym dzieciństwie. Dziś bierze udział w konwentach i wystawach Lego, jest aktywnym członkiem grup ChiLUG i Windy City Lug, a także prowadzi warsztaty dla dzieci w grupie edukacji domowej w Barrington.

Źródło: dailyherald
Foto: Jennifer i Peter Lilliebridge
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

grudzień 2022
P W Ś C P S N
 1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu