News USA
Dzisiaj w trzech stanach wchodzą w życie tzw. prawa wyzwalające zakazujące aborcji. Więcej dzieci będzie ocalonych

„Prawa wyzwalające” zakazujące większości aborcji z ograniczonymi wyjątkami mają wejść w życie w trzech stanach – Teksasie, Idaho i Tennessee – w czwartek 25 sierpnia. Kiedy zaczną obowiązywać, w sumie już kilkanaście stanów zabroni aborcji, w większości poprzez ustawy uchwalone jeszcze przed obaleniem Roe v. Wade 24 czerwca.
Według SBA Pro-life America, wchodzące w życie przepisy mogą zapobiec aż 69 000 aborcji rocznie w trzech stanach.
Wymienione stany mają przepisy w swoich “prawach wyzwalających”, które przewidują wejście w życie 30 dni po oficjalnym orzeczeniu Sądu Najwyższego USA uchylającego Roe przeciwko Wade, przełomowej decyzji z 1973 r., która zalegalizowała aborcję w całym kraju.
Chociaż opinia sądu unieważniająca Roe i dająca stanom prawo do zakazu aborcji została wydana 24 czerwca, jego oficjalny wyrok został wydany dopiero 26 lipca, co oznacza, że gdy prokurator generalny każdego stanu poświadczy, że oficjalny wyrok zapadł, to przepisy stanowe mogą wchodzą w życie 30 dni później, 25 sierpnia.
Teksas, jako drugi najbardziej zaludniony stan w kraju, będzie zdecydowanie największym stanem, w którym obowiązuje “prawo wyzwalające”.
Zgodnie z prawem wszystkie aborcje będą nielegalne, chociaż przewiduje wyjątki, gdy aborcja może być konieczna, aby zapobiec „poważnemu ryzyku znacznego upośledzenia ważnych funkcji organizmu”.
Teksas
Od września 2021 r. w Teksasie obowiązuje zakaz aborcji po stwierdzeniu bicia serca dziecka.
38% więcej kobiet w ciąży zgłasza się do Texas Pregnancy Care Network, skupiającego ośrodki pro-life dla ciężarnych, niż w tym samym okresie przed pandemią.
Ośrodek ma 178 lokalizacji w całym stanie, aby zapewnić bezpłatne porady, zajęcia i artykuły dla rodzin w ciąży.
Idaho
Prawo aborcyjne w Idaho jest obecnie poddawane kontroli prawnej po tym, jak na początku sierpnia pozew Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych próbował zablokować jego egzekwowanie.
Ogłaszając pozew na konferencji prasowej 2 sierpnia, prokurator generalny Merrick Garland powiedział, że Departament Sprawiedliwości pozywa stan z powodu, konfliktu z prawem federalnym, które wymaga od szpitali zapewnienia stabilizującego leczenia osobie w nagłym wypadku, niezależnie od ich zdolności do zapłaty.
Garland twierdzi, że prawo Idaho uniemożliwi lekarzom dokonywanie aborcji, gdy życie matki jest zagrożone, mimo że prawo wyraźnie wyklucza taką sytuację.
Prawo Idaho przewiduje wyjątek od zakazu, jeśli aborcja jest w ocenie lekarza „konieczna, aby zapobiec śmierci ciężarnej kobiety”. Pierwsza rozprawa w tej sprawie odbyła się 22 sierpnia.
Poza życiem matki, jedynym wyjątkiem od prawa Idaho są przypadki gwałtu lub kazirodztwa. W takich przypadkach lekarzowi dokonującemu aborcji należy dostarczyć kopię raportu policyjnego.
Tennessee
W Tennessee aborcja wkrótce stanie się przestępstwem klasy C dla osoby ją wykonującej, chyba że życie kobiety jest zagrożone lub istnieje poważne ryzyko znacznego i nieodwracalnego upośledzenia głównych funkcji organizmu.
Za przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności od 3 do 15 lat oraz grzywna do 10 000 USD. Obecnie stan nie zezwala na aborcje po sześciu tygodniach ciąży.
Wszystkie „prawa wyzwalające” mają wpisane wyjątki dotyczące aborcji, które są uważane za konieczne z medycznego punktu widzenia, aby uratować życie matki.
Lekarze zwracają uwagę, że chociaż niektóre zabiegi ratujące życie mogą mieć niezamierzony skutek w postaci przerwania ciąży, aborcja bezpośrednia nigdy nie jest konieczna, aby uratować życie matki.
Ponadto niektóre stany zapewniają również wyraźne wyjątki dotyczące poronienia i ciąży pozamacicznej, chociaż nie są one ogólnie uważane za aborcje.
Źródło: cna
Foto: You Tube, istock/Kostikova
News USA
Demokraci i Republikanie wciąż nie doszli do porozumienia: Zawieszenie rządu USA trwa

Od 1 października trwa zamknięcie rządu USA – w centrum sporu znalazły się przepisy dotyczące opieki zdrowotnej i subsydiów w ramach ustawy o przystępnej opiece zdrowotnej (ACA). Demokraci uzależniają swoje poparcie dla krótkoterminowej ustawy budżetowej (CR) od zapisów chroniących dopłaty ACA. Ich celem jest przedłużenie – a docelowo utrwalenie – zwiększonych subsydiów, które wygasają z końcem roku. Argumentują, że ich wycofanie oznaczałoby gwałtowny wzrost składek dla milionów Amerykanów.
Partia Demokratyczna chce również uchylić przepisy przyjęte w lipcu w ramach ustawy One Big Beautiful Bill (OBBB) i Working Families Tax Cut Act (WFTCA). Według Demokratów reformy te niesprawiedliwie ograniczyły dostęp do programów zdrowotnych rodzinom o niskich dochodach i osobom ubiegającym się o azyl.
Republikanie sprzeciwiają się tym zmianom, twierdząc, że uchylenie lipcowych ustaw otworzyłoby drogę do finansowania opieki zdrowotnej dla osób przebywających w USA nielegalnie.
“Podjęto decyzję, że lepiej zapewnić świadczenia cudzoziemcom niż utrzymać kluczowe usługi dla obywateli” – skrytykował stanowisko Demokratów Przewodniczący Izby Reprezentantów Mike Johnson (R-LA).
Sporne przepisy
Zgodnie z ustawą OBBB od 2026 r. kończy się system dodatkowych dopłat Medicaid dla szpitali leczących nielegalnych imigrantów w nagłych wypadkach. Reformy ograniczyły także definicję „legalnego pobytu”, wykluczając wielu ubiegających się o azyl i zwolnionych warunkowo z programów Medicaid i ACA.
Demokraci chcą przywrócić przepisy sprzed lipca, podkreślając, że federalne prawo i tak zabrania nielegalnym imigrantom korzystania z Medicaid, Medicare i ACA. Lider mniejszości w Izbie Reprezentantów Hakeem Jeffries (D-NY) nazwał oskarżenia Republikanów „wypaczeniem faktów”, twierdząc, że chodzi wyłącznie o ochronę Amerykanów przed wzrostem kosztów opieki zdrowotnej.
Koszty i konsekwencje
Według wyliczeń Białego Domu cofnięcie lipcowych reform kosztowałoby budżet federalny niemal 200 mld dolarów w ciągu 10 lat. Republikanie domagają się zatem uchwalenia „czystej” ustawy o finansowaniu rządu – bez dodatkowych zapisów o dopłatach ACA – która przedłużyłaby finansowanie do 21 listopada.
Co dalej?
Senat, w którym do uchwalenia budżetu potrzebnych jest 60 głosów, pozostaje miejscem największej presji. Demokraci wykorzystują swoją siłę blokującą, by wynegocjować cofnięcie lipcowych zmian. Republikanie kontrolują obie izby, ale aby przywrócić finansowanie, potrzebują kompromisu.
Choć zawieszenie rządu obowiązuje, obserwatorzy przewidują, że impas nie potrwa długo, ponieważ część Demokratów sygnalizuje gotowość do rozmów nad rozwiązaniem pośrednim.
Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube
News USA
Prezydent Trump uznaje kartele narkotykowe za „nielegalnych bojowników”

Prezydent Donald Trump uznał latynoamerykańskie kartele narkotykowe za nielegalnych bojowników i stwierdził, że Stany Zjednoczone znajdują się obecnie w „konflikcie zbrojnym” z tymi organizacjami. Informacje ujawniła w czwartek agencja Associated Press, która dotarła do notatki Białego Domu sporządzonej po niedawnych atakach amerykańskich sił na statki na Karaibach.
Uzasadnienie działań wojskowych
W dokumencie prezydent podkreśla, że handel narkotykami do USA stanowi „konflikt zbrojny” wymagający użycia siły militarnej. Nakazał Pentagonowi prowadzenie operacji przeciwko kartelom zgodnie z prawem konfliktów zbrojnych.
„Stany Zjednoczone osiągnęły punkt krytyczny, w którym musimy użyć siły w samoobronie i obronie innych przed atakami tych organizacji” – czytamy w notatce.
Takie stanowisko oznacza, że członkowie karteli mogą być traktowani jak cel wojskowy – można ich atakować, zatrzymywać bez procesu i eliminować w operacjach zbrojnych.
Ataki na statki i eskalacja działań
W zeszłym miesiącu wojsko amerykańskie przeprowadziło trzy śmiertelne ataki na statki na Karaibach, w tym dwa zarejestrowane jako jednostki wenezuelskie. 15 września zniszczono jeden ze statków, przejęto nielegalne narkotyki, a w wyniku akcji zginęło trzech „nielegalnych bojowników”.
Marynarka USA utrzymuje w regionie silną obecność: osiem okrętów wojennych i ponad 5 tysięcy żołnierzy piechoty morskiej i marynarzy.
Kontrowersje prawne i reakcje ekspertów
Eksperci ostrzegają, że decyzja prezydenta może oznaczać niebezpieczne rozszerzenie uprawnień wojennych.
„To bardzo daleko idące naruszenie prawa międzynarodowego. Stany Zjednoczone mogą teraz traktować kartele jak Al-Kaidę po 11 września, mimo że Trump nie ma autoryzacji Kongresu, jaką miał Prezydent Bush” – ocenił Matthew Waxman, były urzędnik ds. bezpieczeństwa narodowego w administracji George’a W. Busha, obecnie profesor prawa na Uniwersytecie Columbia.
Kongres poza decyzją?
Notatka została przesłana Kongresowi 18 września, ale nie precyzuje, które grupy zostały formalnie wskazane jako cele. Urzędnicy Pentagonu nie byli w stanie podać pełnej listy karteli, co wzbudziło frustrację części parlamentarzystów.
Co dalej?
Według ekspertów USA mogą podjąć kolejne ataki, a w przyszłości rozważyć także użycie siły zbrojnej na terytorium innych państw. Administracja Trumpa argumentuje, że „wszystkie statki przewożące wrogi personel mogą być celem ataku – niezależnie od tego, dokąd zmierzają”.
Źródło: AP
Foto: YouTube
News USA
Po tragedii w Grand Blanc w Michigan społeczność LDS wspiera rodzinę sprawcy

W minioną niedzielę nabożeństwo Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich w Michigan zostało brutalnie przerwane przez uzbrojonego napastnika. Zginęły cztery osoby, osiem zostało rannych. Policja ustaliła, że sprawcą był 40-letni Thomas Jacob Sanford – weteran wojny w Iraku. Członkowie wspólnoty zainicjowali zbiórkę pieniędzy by pomóc jego rodzinie.
Mężczyzna wjechał samochodem do kaplicy, następnie otworzył ogień, a potem podpalił budynek. Zginął w trakcie wymiany ognia z funkcjonariuszami. Śledztwa i relacje przyjaciół wskazują, że Thomas Sanford od lat żywił nienawiść do Kościoła LDS, którą wiązano z jego osobistymi doświadczeniami, uzależnieniem i rozpadem związku.
Niezwykła odpowiedź wiernych
Po tragedii członkowie Kościoła natychmiast zorganizowali zbiórkę dla ofiar. Szybko jednak zdecydowano, że pomoc obejmie również najbliższą rodzinę sprawcy – jego żonę i syna, cierpiącego na rzadką chorobę metaboliczną.
Na platformie GiveSendGo zebrano blisko 300 tys. dolarów od ponad 7 tys. darczyńców. Większość z nich to członkowie Kościoła LDS, ale wpłaty napływają także od osób spoza wspólnoty. Komentarze przy darowiznach pełne są słów wsparcia i modlitwy o siłę dla rodziny Sanforda.
Idea przebaczenia
Inicjatorem zbiórki był Dave Butler, członek Kościoła LDS, który nie znał Sanfordów osobiście. Jak podkreśla, kierowała nim biblijna zasada troski o „wdowy i sieroty”. “Chciałem zwrócić uwagę, że także oni cierpią i potrzebują wsparcia” – wyjaśnił w rozmowie z The Washington Post.
Teolog Dan McClellan zauważa, że w tradycji kościoła przebaczenie wrogom jest ważnym elementem nauczania. “Chowanie urazy jest jak trzymanie rozżarzonego węgla” – wyjaśnił. “Boli bardziej tego, kto go trzyma.”
Gest o ludzkim wymiarze
Ojciec Thomasa Sanforda przekazał w wiadomości, że rodzina jest „pogrążona w wielkim smutku”, ale darczyńcom dziękuje z głębi serca. Dave Butler dodaje, że akcja nie jest tylko świadectwem jednej wspólnoty religijnej:
“Owszem, mormoni zareagowali pierwsi, ale to historia szersza – o ludzkiej empatii i współczuciu, które łączy ludzi wierzących i niewierzących.”
Źródło: washington post
Foto: GiveSendGo
-
News Chicago2 tygodnie temu
Uczcijmy pamięć Charliego Kirka w Chicago – wydarzenie w Lemont
-
News Chicago4 dni temu
Uzbrojeni agenci federalni na ulicach Chicago: Rosną napięcia wokół działań ICE
-
News Chicago2 dni temu
Nocny nalot służb imigracyjnych na apartamentowiec w Chicago
-
News Chicago3 tygodnie temu
Ted Dabrowski zawalczy z Pritzkerem o fotel gubernatora Illinois w 2026 roku
-
News USA3 tygodnie temu
Zabójstwo Ukrainki w Charlotte wywołało debatę o bezpieczeństwie publicznym
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW1 tydzień temu
Monia z Chicago znów na ekranie TVN Style. Jej motto: „Nigdy nie przestawaj wierzyć w siebie”
-
News Chicago4 dni temu
W tym tygodniu Lech Wałęsa dotrze do Chicago, w ramach trasy po USA i Kanadzie
-
News Chicago2 tygodnie temu
Federalna operacja imigracyjna w Chicago. Bovino: „Jesteśmy na miejscu”