Połącz się z nami

News USA

Bostońska klinika płci okalecza i sterylizuje dzieci. Nieodwracalne zabiegi budzą kontrowersje

Opublikowano

dnia

Wiadomości o klinice płci dla dzieci w szpitalu Boston Children’s Hospital zawładnęły mediami społecznościowymi, wywołując kontrowersje i oburzenie z powodu „pierwszego w swoim rodzaju” programu szpitala, mającego na celu ułatwienie zmiany płci dla dzieci w postaci terapii hormonalnej i nieodwracalnych operacji.

Według strony internetowej szpitala, Boston Children’s Center for Gender Surgery oferuje „pełen zestaw opcji leczenia” dla dzieci i nastolatków, aby „bezproblemowo” przejść do operacji zmiany płci, w tym podwójnej mastektomii dla dzieci w wieku 15 lat i sterylizującej operacji narządów płciowych dla nastolatków.

W programie wzięło już udział ponad 1000 pacjentów w okresie zaledwie 3 lat.

Tymczasem pediatrzy potępiają ten program twierdząc, że kliniki płci na całym świecie zamykają się i zmieniają swoje wytyczne ze względu na dowody, że procedury tranzycji raczej szkodzą niż pomagają dzieciom z dysforią płciową.

Procedury, które Boston Children’s Hospital przeprowadza na transpłciowych dzieciach i nastolatkach, obejmują powiększanie piersi, rekonstrukcję klatki piersiowej, „harmonizację twarzy”- zabieg chirurgiczny, który modyfikuje twarz, aby wyglądała bardziej kobieco lub męsko, oraz techniki chirurgiczne mające na celu podniesienie lub obniżenie głosu dziecka.

Szpital wykonuje również operacje narządów płciowych, o których wiadomo, że niosą ze sobą wysokie ryzyko powikłań u nastolatków.

Wstępne wytyczne szpitala w Bostonie mówiły, że te operacje mogą być wykonywane u nieletnich w wieku 17 lat, a następnie zaktualizowano je podnosząc wymagany wiek do 18 lat, po tym, jak sprawa została ujawniona.

Należą do nich metoidioplastyka i falloplastyka – chirurgiczne stworzenie prącia przy użyciu istniejącej tkanki narządów płciowych lub płatów skóry – oraz waginoplastyka, czyli chirurgiczne stworzenie pochwy.

Procedury te są opisane przez chirurgów i lekarzy ze Szpitala Dziecięcego w Bostonie w serii filmów na YouTube, które szpital wprowadził na rynek w ramach oferowanych procedur.

Falloplastyka, jak opisuje szpital, to 12-godzinna operacja przeprowadzana na dziewczętach, które chcą zmienić się w chłopców.

Dziewczyna poddawana falloplastyce musi najpierw przejść histerektomię. Następnie skóra jest „zabierana”, aby zbudować penisa z innego miejsca na jej ciele, takiego jak udo lub przedramię. „Pochwę można również usunąć”, a chirurg wszczepia nowy „penis”.

Średnio dojście do siebie po falloplastyce zajmuje pacjentowi od 12 do 18 miesięcy.

Podobnie, waginoplastyka wykonywana na chłopcach starających się zmienić w dziewczynki, wymaga odwrócenia penisa do postaci pochwy, co wymaga znacznego czasu rekonwalescencji i utrzymania „życia”, jak przyznaje Boston Children’s.

Chłopcy, którzy przechodzą waginoplastykę, początkowo muszą używać cewnika do oddawania moczu i rozszerzać swoją „pochwę kilka razy dziennie, aby była otwarta” przez resztę życia.

Dr Michelle Cretella, katolicka pediatra i członkini Catholic Medical Association (CMA), największego stowarzyszenia katolickich lekarzy w Stanach Zjednoczonych, potępiła bostoński program gender w oświadczeniu skierowanym do CNA. Cretella opisuje te operacje jako „horrory”.

„To tylko kwestia czasu, zanim lekarze wykonujący te okaleczające operacje na dzieciach i szpitale, które ich zatrudniają, zostaną zbombardowani przez pozwy pacjentów. To ostatecznie rzuciło światło na okropności Tavistock i doprowadziło do jego zamknięcia” – oświadczyła.

Klinika Tavistock, największy na świecie szpital płci dla dzieci w Wielkiej Brytanii, została zamknięta w wyniku niezależnego przeglądu na początku tego roku, po skargach złożonych przez pacjentów i ich rodziny – w tym 25-letnią Keirę Bell, która wniosła sprawę przeciwko klinice za przepisywanie jej hormonów i ułatwianie  zmiany płci.

 

Źródło: cna
Foto: You Tube, getty images

News USA

Raport USCIRF: Tortury i prześladowania religijne wciąż powszechne na świecie

Opublikowano

dnia

Autor:

Rządy wielu państw wciąż łamią prawo międzynarodowe, dopuszczając się tortur i innych form nieludzkiego traktowania wobec osób prześladowanych ze względu na wiarę – wynika z najnowszego raportu amerykańskiej Komisji ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej (USCIRF). Jego wyniki przedstawia Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.

W październikowej publikacji zatytułowanej „Wolność religijna a zakaz tortur i złego traktowania” komisja wskazuje, że tortury wobec osób wierzących odnotowano m.in. w Afganistanie, Erytrei, Iranie, Korei Północnej, Rosji, Arabii Saudyjskiej, Turkmenistanie i Wietnamie.

USCIRF zaleca, by Stany Zjednoczone uznały te kraje za „państwa szczególnego niepokoju” (CPC), ponieważ „dopuszczają się lub tolerują szczególnie poważnych naruszeń wolności religijnej”.

Tortury – zbrodnia zakazana prawem międzynarodowym

Komisja przypomina, że zgodnie z Konwencją w sprawie zakazu stosowania tortur (CAT), torturami jest „umyślne zadawanie dotkliwego bólu lub cierpienia w określonym celu” – np. uzyskania informacji, ukarania, zastraszenia lub dyskryminacji – przez władze państwowe lub za ich zgodą.

Choć konwencję ratyfikowało 175 krajów. Komisja ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej USCIRF zauważa, że choć zakaz tortur pozostaje „bezwzględnie obowiązującą normą prawa międzynarodowego” to jest powszechnie łamany.

Formy tortur obejmują nie tylko przemoc fizyczną, ale też psychiczną i seksualną, m.in. pozbawianie snu, izolację, bicie czy rażenie prądem.

Nawet jeśli działania władz nie spełniają ścisłej definicji tortur, mogą być uznane za złe traktowanie, jak np. przetrzymywanie w nieludzkich warunkach, upokarzanie czy odmowa opieki medycznej.

Dane: setki ofiar tortur z powodów religijnych

Z bazy danych Listy Ofiar Wolności Religii i Przekonań im. Franka R. Wolfa wynika, że spośród ponad 2330 zarejestrowanych przypadków co najmniej 206 osób doświadczyło tortur lub innego okrutnego traktowania z powodu wyznawanej religii.

Komisja ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej USCIRF apeluje, by rząd USA wzmocnił działania na rzecz ochrony osób prześladowanych za wiarę, zwłaszcza tych, które przeszły tortury.

Najcięższe przypadki: Afganistan, Iran, Chiny

W Afganistanie talibowie systematycznie narzucają własną interpretację religii, ograniczając wolność wyznania i stosując kary cielesne, chłosty oraz egzekucje publiczne. W pierwszej połowie 2025 roku ONZ udokumentowała 213 kar cielesnych i cztery egzekucje w jeden dzień za naruszenia edyktów religijnych.

USCIRF donosi, że zatrzymani – zwłaszcza przedstawiciele mniejszości religijnych – są poddawani biciu, duszeniu, rażeniu prądem, symulowanemu topieniu, przemocy seksualnej i groźbom egzekucji, często w połączeniu z religijnymi obelgami.

W Iranie i Arabii Saudyjskiej kara śmierci i chłosta nadal są stosowane za przestępstwa religijne, takie jak „prowadzenie wojny przeciwko Bogu” czy „szerzenie korupcji na ziemi”.

W Chinach natomiast władze uznają praktyki religijne za przejaw ekstremizmu, a osoby wierzące – zwłaszcza muzułmanie Ujgurowie – trafiają do obozów internowania. „Poprzez przymusową indoktrynację polityczną rząd dąży do wymazania tożsamości etnicznej i religijnej” – podkreśla USCIRF.

Bezkarnie stosowane tortury w Azji Środkowej

Komisja zwróciła również uwagę na Turkmenistan i Kirgistan, gdzie udokumentowano liczne przypadki tortur, w tym brutalne pobicia i wymuszanie zeznań. W Kirgistanie, mimo wcześniejszych zobowiązań, zlikwidowano niezależny organ ds. zapobiegania torturom, co – zdaniem USCIRF – pogłębia problem bezkarności.

Wnioski USCIRF

Komisja ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej USCIRF wzywa rząd USA do:

  • konsekwentnego wyznaczania krajów szczególnego niepokoju (CPC),
  • zwiększenia wsparcia dla ofiar prześladowań religijnych,
  • oraz nacisku dyplomatycznego na państwa łamiące zakaz tortur.

Źródło: cna
Foto: YouTube, istock/Bartle_Halpin/
Czytaj dalej

News USA

Chaos na amerykańskich lotniskach – brak kontrolerów powoduje masowe opóźnienia

Opublikowano

dnia

Autor:

W czwartek tysiące pasażerów w USA doświadczyło poważnych opóźnień w lotach, gdy niedobory kontrolerów ruchu lotniczego doprowadziły do chaosu na głównych lotniskach w całym kraju. Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) wprowadziła opóźnienia naziemne na wielu lotniskach.

Opóźnienia naziemne wprowadzono m.in. na Orlando International Airport, gdzie średnie opóźnienia przekraczały 2 godziny. Na Ronald Reagan Washington National Airport loty były opóźnione o 90 minut, a na Dallas/Fort Worth International Airport o 21 minut.

Wszystko wskazuje, że główną przyczyną były niedobory personelu kontroli ruchu lotniczego.

FAA odwołała planowane zamknięcie lotniska w Orlando na czwartek wieczorem po znalezieniu dodatkowego personelu.

Skala opóźnień i odwołanych lotów

Według platformy FlightAware, w czwartek w całych Stanach Zjednoczonych odnotowano prawie 6000 opóźnionych lotów i 1100 odwołań. Najbardziej dotknięte były loty United Airlines, które stanowiły około 20% opóźnionych połączeń. Problemy występowały m.in. na lotniskach w San Francisco, LaGuardia, Miami, Orlando i Reagan.

Sekretarz Transportu Sean Duffy ostrzegał wcześniej w mediach społecznościowych, że kontrolerzy ruchu lotniczego mogą stracić drugą wypłatę z powodu trwającego zamknięcia rządu.

Rosnące problemy kadrowe

Opóźnienia powtarzają się od kilku dni. W niedzielę ponad 8000 lotów zostało opóźnionych, w poniedziałek ponad 5600. W sobotę 22 lotniska zgłaszały problemy kadrowe. Duffy zaznaczył, że w niedzielę aż 44% opóźnień wynikało z nieobecności kontrolerów, a w poniedziałek – 24%, podczas gdy przed zamknięciem rządu średnia wynosiła zaledwie 5%.

Od 1 października, czyli od początku zamknięcia rządu, ponad 13 000 kontrolerów ruchu lotniczego pracowało bez wynagrodzenia. FAA miała już wcześniej ok. 3500 kontrolerów mniej niż potrzeba, a pracownicy często pracowali nadgodziny i sześciodniowe zmiany.

Problemy z bezpieczeństwem i wsparciem dla pracowników

Oprócz kontrolerów ruchu lotniczego, ponad 50 000 funkcjonariuszy TSA również nie otrzymuje wynagrodzenia, co dodatkowo utrudnia operacje lotniskowe.

Prezes Narodowego Stowarzyszenia Kontrolerów Ruchu Lotniczego (NATCA), Nick Daniels, podkreślił, że wielu pracowników tymczasowo podejmuje dodatkowe prace, by pokryć codzienne koszty, takie jak mieszkanie, opieka nad dziećmi, jedzenie i paliwo. Zaznaczył, że problem będzie narastał, im dłużej trwa zamknięcie rządu.

kontrolerzy ruchu lotniczego

FAA podkreśla bezpieczeństwo

Według FAA, opóźnienia są stosowane, aby zapewnić bezpieczeństwo operacji lotniczych, mimo zwiększonego obciążenia systemu. Szacuje się, że zamknięcie kosztuje branżę turystyczną ok. 1 miliarda dolarów tygodniowo.

Narodowe Stowarzyszenie Kontrolerów Ruchu Lotniczego NATCA sprzeciwia się przedłużającemu się zamknięciu, ostrzegając, że stanowi ono zagrożenie dla bezpieczeństwa pasażerów i personelu lotniczego.

Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube, FAA, istock/RobertHoetink/
Czytaj dalej

News USA

Pentagon nakazuje szkolenie Gwardii Narodowej do reagowania na niepokoje społeczne

Opublikowano

dnia

Autor:

Pentagon nakazał tysiącom wyspecjalizowanych żołnierzy Gwardii Narodowej ukończenie szkolenia w zakresie reagowania na niepokoje społeczne w ciągu najbliższych miesięcy. Decyzja ta może oznaczać, że działania administracji Donalda Trumpa, polegające na wysyłaniu umundurowanych sił do amerykańskich miast, staną się stałym elementem polityki bezpieczeństwa wewnętrznego.

Nowe siły szybkiego reagowania

Zgodnie z ujawnionymi dokumentami, nowo powołane przez Departament Obrony „Siły Szybkiego Reagowania” w ramach Gwardii Narodowej mają zostać w pełni przeszkolone, wyposażone w sprzęt do tłumienia zamieszek i gotowe do działania do 1 stycznia.

W skład jednostki wejdzie 200 żołnierzy, wybranych spośród formacji Gwardii Narodowej odpowiedzialnych dotąd głównie za reagowanie na katastrofy naturalne, awarie nuklearne czy ataki terrorystyczne.

Równolegle istniejąca struktura – Siły Reagowania Gwardii Narodowej (NRF) – ma osiągnąć pełną zdolność operacyjną do 1 kwietnia 2026 r.. Według dokumentów, formacja ma liczyć 23,5 tysiąca żołnierzy rozmieszczonych we wszystkich 50 stanach i trzech terytoriach USA (z wyłączeniem Dystryktu Kolumbii). Większość stanów ma wystawić po 500 żołnierzy, a pozostałe od 250 do 450.

Rosnąca rola wojska w polityce wewnętrznej

Rozkaz Pentagonu wpisuje się w szerszy trend rozszerzania obecności sił federalnych – zarówno wojskowych, jak i imigracyjnych – na terytorium USA. Działania te, które Prezydent Trump przedstawia jako niezbędne dla „zapewnienia bezpieczeństwa w miastach”, budzą jednak sprzeciw gubernatorów stanów rządzonych przez Demokratów oraz liczne spory sądowe dotyczące konstytucyjnych granic użycia siły.

Departament Wojny odmówił komentarza w tej sprawie. Jeden z urzędników obrony, wypowiadający się anonimowo, przyznał jednak, że Pentagon „rewiduje plany wykorzystania Sił Reagowania Gwardii Narodowej, aby zapewnić możliwość wspierania organów ścigania w tłumieniu niepokojów społecznych”.

Jak podał wcześniej The Guardian, żołnierze mają zostać przeszkoleni m.in. w obsłudze paralizatorów, gazu pieprzowego i sprzętu do kontroli tłumu. Każda jednostka ma dysponować co najmniej setką zestawów ochronnych.

trump gwardia

Polityczne napięcia i reakcje sądów

Donald Trump już wcześniej mobilizował tysiące żołnierzy Gwardii Narodowej w miastach takich jak Waszyngton, Los Angeles czy Memphis, a planowane rozmieszczenia w Chicago i Portland zostały wstrzymane na mocy decyzji sądowych.

Prezydent utrzymuje, że ma „nieograniczone prawo” do wysyłania sił zbrojnych na terytorium USA, także w składzie wojsk czynnej służby – mimo że prawo amerykańskie zasadniczo zabrania im podejmowania działań policyjnych.

„Jeśli potrzebujemy więcej niż Gwardii Narodowej, wyślemy więcej. Będziemy mieć bezpieczne miasta” – powiedział Trump podczas wizyty u amerykańskich żołnierzy w Japonii.

Źródło: washington post
Foto: The White House
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

sierpień 2022
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
293031  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu