Połącz się z nami

News USA

Nie żyje mężczyzna z Teksasu pogryziony przez psy. Zmarł 10 dni po ataku. Amputowano mu nogi i rękę

Opublikowano

dnia

Zmarł mężczyzna poturbowany przez psy w sąsiedztwie Huffman w Teksasie na początku tego miesiąca. Teraz jego bliscy i niektórzy sąsiedzi chcą, aby właściciele biegających luzem psów odpowiedzieli za tragedię.

Sąsiad znalazł Nicolasa Vasqueza uwięzionego w rowie z trzema psami na nim, które go atakowały. To było 9 czerwca 2022 roku. Po 10 dniach w szpitalu Vasquez zmarł.

„Wydawało mi się, że słyszę jęk. Słyszałem szczekanie psów. Poszedłem więc na róg mojego podwórka i usłyszałem kolejny jęk” — wyjaśnia sąsiad Calvin Stoy, któremu udało się odgonić psy gryzące Vasqueza.

Kiedy Stoy podszedł do rowu i zaświecił latarką, trzy psy, z których każdy był mieszanką pitbulli, uciekły i Stoy zadzwonił pod numer 911, gdy zobaczył, że jego sąsiad został przez nie poturbowany.

„Było źle. Był bardzo poszarpany” – mówi Stoy.

„W tamtym momencie prawie go zjadły” – dodaje Kelly Vasquez, bratanica ofiary, która mówi, że jej wujek miał pokąsaną prawie każdą część ciała i musiał przejść amputację obu nóg i ramienia.

„Chcę tylko sprawiedliwości od prawa. To nie powinno mieć miejsca. Był miłym człowiekiem dla wszystkich. Wszyscy go znali” – mówi mama Kelly, Maria Castillo, która jest szwagierką Nicolasa Vasqueza.

Niektórzy mieszkańcy dzielnicy Huffman twierdzą, że po raz pierwszy widzieli jednego z psów sąsiada, wędrującego na wolności. Ale mówią, że pozostałe dwa psy, należące do innego sąsiada, często błąkały się po okolicy bez właściciela i ugryzły Vasqueza w kostkę niecałe dwa miesiące wcześniej.

„Kiedy wiesz, że szczekają, gonią ludzi, powinieneś coś z tym zrobić. Kiedy po prostu siedzisz w klimatyzowanym domu i nic nie robisz, to zaniedbanie” – mówi sąsiad Calvin Stoy.

Kontrola zwierząt złapała agresywne psy. Niektórzy chcą, aby ich właściciele zostali oskarżeni o przestępstwo, skoro pozwolili by ich zwierzęta biegały luzem bez żadnego dozoru.

Biuro szeryfa powiatu Harris twierdzi, że śledczy spotkają się z biurem prokuratora okręgowego, aby zdecydować, czy ktoś zostanie oskarżony w tej sprawie.

 

 

Źródło: fox32
Foto: You Tube

News USA

J.D. Vance krytykuje izraelskie głosowanie nad aneksją Zachodniego Brzegu

Opublikowano

dnia

Autor:

Wiceprezydent USA J.D. Vance ostro skrytykował symboliczne głosowanie w izraelskim parlamencie w sprawie aneksji okupowanego Zachodniego Brzegu, określając je jako „obrazę” i działanie sprzeczne z polityką administracji Donalda Trumpa. W środę izraelski Kneset niewielką większością – 25 do 24 głosów – przyjął wstępny projekt ustawy, która wzywa do aneksji części terytorium palestyńskiego.

Choć głosowanie nie ma mocy prawnej i ustawa ma małe szanse na dalszy postęp legislacyjny, było ono szeroko interpretowane jako polityczna próba zawstydzenia premiera Benjamina Netanjahu, w czasie gdy JD Vance przebywał z wizytą w Izraelu.

„Jeśli to był polityczny chwyt, to bardzo głupi chwyt. Osobiście czuję się urażony. Polityka administracji Trumpa jest jasna – Stany Zjednoczone sprzeciwiają się aneksji Zachodniego Brzegu przez Izrael” – powiedział Vance w czwartek.

Reakcje i potępienie

Głosowanie spotkało się z szerokim potępieniem ze strony społeczności międzynarodowej. Wspólne oświadczenie ponad tuzina państw – w tym Egiptu, Kataru i Arabii Saudyjskiej – uznało izraelskie osiedla na Zachodnim Brzegu za „rażące naruszenie prawa międzynarodowego”.

Biuro premiera Netanjahu nazwało głosowanie „celową prowokacją opozycji mającą na celu sianie politycznego podziału”.

Netanjahu, stojący w obliczu rosnących napięć w koalicji rządzącej i groźby przedterminowych wyborów, stara się utrzymać delikatną równowagę pomiędzy frakcjami prawicy a międzynarodową presją na zachowanie procesu pokojowego.

„De facto aneksja Zachodniego Brzegu już trwa, wraz z rosnącą liczbą izraelskich osiedli” – ocenia Amichai Cohen, ekspert z Israel Democracy Institute.

Palestyńczycy ostrzegają, że formalna aneksja Zachodniego Brzegu pogrzebałaby resztki nadziei na rozwiązanie dwupaństwowe, które popiera większość społeczności międzynarodowej. Zastępca ambasadora Palestyny przy ONZ, Majed Bamya, pochwalił „jasny sygnał” wysłany przez administrację Trumpa w sprzeciwie wobec aneksji.

Amerykańskie plany wobec Strefy Gazy

Przed odlotem z Izraela Vance ujawnił również szczegóły amerykańskich planów dotyczących odbudowy Strefy Gazy. Wiceprezydent zapowiedział, że pierwsze prace rozpoczną się w „obszarach wolnych od Hamasu”, jednak ostrzegł, że proces potrwa lata.

„Mamy nadzieję, że Rafah zostanie odbudowana w ciągu dwóch do trzech lat i stanie się domem dla pół miliona ludzi” – powiedział Vance.

Według danych Banku Światowego, ONZ i Unii Europejskiej koszt odbudowy Gazy może sięgnąć 53 miliardów dolarów. Z około 2 milionów mieszkańców aż 90% zostało wysiedlonych, a osiem na dziesięć budynków zostało zniszczonych lub poważnie uszkodzonych.

Wiceprezydent ogłosił także otwarcie cywilnego centrum koordynacji wojskowej w południowym Izraelu, w którym około 200 amerykańskich żołnierzy współpracuje z izraelską armią i międzynarodowymi partnerami w planowaniu stabilizacji i odbudowy Gazy.

Sekretarz Stanu Marco Rubio, który towarzyszył Vance’owi, dodał, że USA dążą do utworzenia międzynarodowych sił stabilizacyjnych, które miałyby szkolić palestyńskie siły bezpieczeństwa.

„Chcielibyśmy, by porządku w Gazie pilnowała lokalna policja – nie Hamas, lecz dobrze wyszkolone palestyńskie służby” – podkreślił Rubio.

Kryzys humanitarny i apel WHO

Równocześnie trwają wysiłki na rzecz pomocy humanitarnej. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) poinformowała w czwartek o ewakuacji 41 pacjentów w stanie krytycznym oraz 145 osób towarzyszących ze Strefy Gazy – największej od czasu wprowadzenia zawieszenia broni 10 października.

Dyrektor generalny WHO, Tedros Adhanom Ghebreyesus, zaapelował o zwiększenie pomocy dla około 15 tysięcy pacjentów, którzy wciąż czekają na możliwość leczenia poza Strefą.

Podobny apel wystosował przedstawiciel ONZ ds. ludności (UNFPA), Andrew Saberton, który opisał „ogromne spustoszenie” w systemie opieki zdrowotnej Gazy, mówiąc, że „nie ma tam już czegoś takiego jak normalny poród”.

Według organizacji Oxfam i Światowego Programu Żywnościowego (WFP), kluczową przeszkodą pozostaje zbyt mała liczba otwartych przejść granicznych, co powoduje „korki humanitarne”.

WFP planuje zwiększyć liczbę centrów dystrybucji pomocy z 36 do 145. Od 11 października ONZ zarejestrowała 949 ciężarówek z pomocą, które dotarły do Gazy – liczba ta wciąż jest niewystarczająca wobec skali potrzeb.

„To nie jest koniec”

Jak zauważa Rubio, mimo trudności i napięć, Stany Zjednoczone „pozostają zdeterminowane, by doprowadzić do odbudowy Gazy i utrzymania pokoju”.

„Nikt nie ma złudzeń – przed nami długie lata pracy, ale już raz dokonaliśmy rzeczy niemożliwych. Zamierzamy to powtórzyć” – powiedział sekretarz stanu.

Źródło: AP
Foto: YouTube, JD Vance fb
Czytaj dalej

News USA

Składki na ubezpieczenia zdrowotne w USA znów idą w górę. Pracodawcy i pracownicy płacą coraz więcej

Opublikowano

dnia

Autor:

Ceny ubezpieczeń zdrowotnych oferowanych przez pracodawców ponownie rosną w całych Stanach Zjednoczonych, pogłębiając obawy o coraz wyższe wydatki na opiekę medyczną. Według najnowszego raportu KFF (Kaiser Family Foundation), średnia roczna składka na rodzinne ubezpieczenie zdrowotne wzrosła w 2025 roku o 6%, osiągając niemal 27 000 dolarów. To wzrost o 1 408 dolarów w porównaniu z rokiem poprzednim — i jak przewidują analitycy — w 2026 roku tempo wzrostu może być jeszcze większe.

Większość kosztów pokrywają pracodawcy, jednak pracownicy nadal ponoszą znaczną część wydatków. W tym roku przeciętny pracownik zapłacił średnio 6 850 dolarów, czyli około jednej czwartej całkowitej składki.

Co napędza wzrost kosztów?

Eksperci wskazują na kombinację czynników: rosnące ceny w szpitalach, kosztowne leki odchudzające GLP-1 (takie jak Wegovy czy Ozempic), taryfy ubezpieczeniowe, a także większe wykorzystanie usług medycznych po pandemii. Część z tych samych czynników odpowiada za wzrost składek także w programach Medicare oraz na rynku ubezpieczeń indywidualnych.

Badanie KFF, obejmujące ponad 154 miliony Amerykanów korzystających z planów sponsorowanych przez pracodawców, pokazuje, że system opieki zdrowotnej w USA wciąż nie wypracował skutecznych mechanizmów kontroli kosztów.

Sytuacja w Minnesocie: presja kosztowa i dwucyfrowe podwyżki

Choć raport nie obejmuje danych stanowych, pracodawcy w Minnesocie już odczuwają wzrost kosztów. Stan ogłosił niedawno dwucyfrowe podwyżki składek dla osób indywidualnych oraz małych firm. Dla przedsiębiorstw zatrudniających od 2 do 50 pracowników składki wzrosną średnio o 14,2%.

Z kolei Medicare Advantage ma w Minnesocie podrożeć o prawie 18%, mimo że w skali kraju prognozowany jest niewielki spadek.

Leki GLP-1: nowy czynnik kosztowy

Rosnącym obciążeniem dla pracodawców są leki GLP-1, stosowane w terapii otyłości. Według KFF, 20% dużych firm pokrywa ich koszt w ramach planów zdrowotnych, a wśród przedsiębiorstw zatrudniających ponad 5 000 osób – już 43%. Rok wcześniej odsetek ten wynosił 28%.

Choć leki te są skuteczne w redukcji masy ciała, ich długoterminowy wpływ na koszty opieki zdrowotnej pozostaje niejasny.

“Wciąż nie wiemy, czy leki GLP-1 faktycznie przyniosą oszczędności w innych obszarach zdrowia” – mówi Matthew Rae, zastępca dyrektora KFF. “Niektórzy pacjenci, którzy schudli, kwalifikują się teraz do operacji, z których wcześniej byli wykluczeni, co może wręcz zwiększać wydatki.

rachunek-medyczny-

Coraz większe obciążenie dla rodzin

Średnia składka na indywidualne ubezpieczenie zdrowotne wynosi obecnie 9 325 dolarów, o 5% więcej niż rok wcześniej. Prawie trzy czwarte ubezpieczonych musi dodatkowo liczyć się z rocznymi wydatkami własnymi przekraczającymi 3 000 dolarów, a dla jednej piątej przekraczają one 6 000 dolarów.

Eksperci ostrzegają, że dalszy wzrost kosztów może skłonić pracodawców do przerzucania części obciążeń na pracowników – poprzez wyższe udziały własne i limity wydatków.

Źródło: chicagotribune
Foto: istock/utah778/stefanamer/
Czytaj dalej

News USA

Kultowe „Boo Buckets” już są dostępne w McDonald’s na Halloween 2025

Opublikowano

dnia

Autor:

Miłośnicy nostalgii i Happy Meal mogą się już cieszyć — McDonald’s ponownie wprowadził swoje kultowe wiaderka „Boo Buckets” z okazji tegorocznego sezonu Halloween. Firma ogłosiła, że kolorowe pojemniki na cukierki powróciły do restauracji w całych Stanach Zjednoczonych 21 października.

W tym roku dostępnych jest pięć różnych wzorów. Do dobrze znanych postaci – Ducha, Dyni i Goblina – dołączają dwie nowości: Kot i Zombie, jak poinformował McDonald’s.

Historia kultowego gadżetu

Pierwsze Boo Buckets pojawiły się już w 1986 roku, stając się przez kolejne lata nieodłącznym elementem Halloween w McDonald’s. Przez pewien czas zniknęły z oferty, ale w 2022 roku marka przywróciła je w wielkim stylu, wzbudzając falę sentymentalnych wspomnień wśród dorosłych, którzy dorastali z Happy Mealem w ręku.

Rok później pojawiła się nowa seria — Potwór, Szkielet, Mumia i fioletowy Wampir, będący hołdem dla „oryginalnego fioletowego wiaderka Boo Bucket”.

Tylko w Happy Meal

Jak przypomina firma, wiaderka dostępne są wyłącznie z zestawami Happy Meal. McDonald’s z przymrużeniem oka odniósł się także do licznych imitacji, które pojawiły się w sieci:

„Naśladowanie to najszczersza forma pochlebstwa. Ale bądźmy szczerzy – jest tylko jedno, prawdziwe halloweenowe wiaderko, i znajdziecie je w McDonald’s.”

Dzięki temu klasycznemu powrotowi, McDonald’s ponownie łączy pokolenia – tych, którzy pamiętają oryginalne Boo Buckets z lat 80., i najmłodszych, którzy dopiero odkrywają radość z halloweenowego Happy Meala.

Źródło: nbc
Foto: YouTube
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

czerwiec 2022
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
27282930  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu