News USA
Maltretowanie i wymazywanie kultury. Raport o nadużyciach wobec indiańskich dzieci w szkołach z internatem
Setki szkół z internatem wspieranych przez rząd USA przez 150 lat przymusowo i brutalnie asymilowały dzieci rdzennych Amerykanów z białym społeczeństwem, czytamy w pierwszym tego rodzaju raporcie Departamentu Spraw Wewnętrznych.
Raport, wydany 11 maja, zidentyfikował 408 szkół w 37 stanach lub terytoriach, do których dziesiątki tysięcy dzieci musiało uczęszczać w latach 1819-1969. Okres ten w dużej mierze zbiega się z przymusowym usunięciem wielu plemion z ziem przodków.
Podaje również, że istnieją co najmniej 53 oznaczone lub nieoznaczone miejsca pochówku związane ze szkołami.
Ponadto, jak czytamy w raporcie, w około 19 szkół spowodowano śmierć ponad 500 dzieci. Departament Spraw Wewnętrznych poinformował, że spodziewa się jeszcze wzrostu tej liczby.
Rząd federalny bezpośrednio zarządzał wieloma szkołami z internatem i zawierał kontrakty z kościołami katolickimi, protestanckimi i innymi, aby prowadziły pozostałe.
W raporcie stwierdzono, że około 50% szkół otrzymało wsparcie lub zaangażowanie instytucji lub organizacji religijnych.
Sekretarz spraw wewnętrznych Deb Haaland, która należy do plemienia Laguna Pueblo i jest katoliczką, zleciła opracowanie raportu w czerwcu ubiegłego roku. A Amerykańska Konferencja Biskupów Katolickich obiecała swoją pomoc.
Akcja Haaland nastąpiła po odkryciu 215 nieoznakowanych grobów w szkole Kamloops Indian Residential School w Kolumbii Brytyjskiej. Zaledwie dwa dni po ogłoszeniu amerykańskiej inicjatywy odkryto 751 nieoznaczonych grobów w dawnej katolickiej szkole z internatem w Saskatchewan.
Wg Haaland federalna polityka szkół z internatem dla Indian spowodowała traumę międzypokoleniową wynikającą z separacji rodzin i wykorzenienia kulturowego.
Niezaprzeczalną szkodę wyrządzono całym pokoleniom dzieci, które zabierano od rodzin w wieku 4 lat.
Oczekuje się, że drugi tom raportu dostarczy bardziej szczegółowych informacji na temat miejsc pochówku, wielkości inwestycji rządowych w szkołę oraz wpływu szkół na społeczności tubylcze, podał Departament Spraw Wewnętrznych.
Haaland ogłosiła również 11 maja, że roczna ogólnokrajowa wizyta urzędników Departamentu Spraw Wewnętrznych umożliwi rdzennym Amerykanom, rdzennym mieszkańcom Alaski i rdzennym Hawajczykom dzielenie się swoimi historiami i doświadczeniami z życia w szkołach, w celu stworzenia trwałego archiwum historii mówionej.
Warunki w szkołach były różne, niektórzy uczniowie zgłaszali pozytywne doświadczenia. Jednak wielu z nich żyło w ramach „systematycznych zmilitaryzowanych i zmieniających tożsamość” praktyk, które miały na celu asymilację ich w białym społeczeństwie, czytamy w raporcie.
Praktyki obejmowały zmianę imion dzieci z indiańskich na angielskie; strzyżenie długich włosów; zniechęcanie lub uniemożliwianie używania rdzennych języków, religii i praktyk kulturowych; oraz organizowanie dzieci w jednostki do ćwiczeń wojskowych.
Dzieci regularnie były zmuszane do wykonywania pracy fizycznej.
Od czasu odkrycia grobów w Kanadzie, Kanadyjska Konferencja Biskupów Katolickich rozpoczęła pracę na rzecz pojednania ze społecznościami tubylczymi.
Ponadto przedstawiciele Rady Narodowej Metysów, Inuit Tapiriit Kanatami i Zgromadzenia Pierwszych Narodów spotkali się z papieżem Franciszkiem w dniach od 28 marca do 1 kwietnia, aby domagać się papieskich przeprosin na kanadyjskiej ziemi.
Podczas spotkań papież wyraził „żal i wstyd” za współudział katolików w maltretowaniu rdzennych dzieci w Kanadzie i działania w próbie wymazania ich kultury. Zobowiązał się do pełniejszego zajęcia się tą kwestią podczas wizyty w Kanadzie, która planowana jest na koniec lipca.
„Za godne ubolewania zachowanie tych członków Kościoła katolickiego” – powiedział papież do przedstawicieli rdzennych plemion 1 kwietnia.
„Proszę o Boże przebaczenie i chcę wam powiedzieć z całego serca: bardzo mi przykro”.
Arcybiskup Bernard A. Hebda z St. Paul i Minneapolis także przyjął raport ze smutkiem i dokonał przeprosin.
Źródło: cna
Foto: You Tube
News Chicago
Dolton nadaje historyczny status domu z dzieciństwa papieża Leo XIV
W poniedziałek rada miasteczka Dolton jednomyślnie przyjęła uchwałę uznającą dom przy 212 E. 141st Pl. za oficjalny historic landmark i miejsce szczególnego znaczenia historycznego. Decyzja otwiera drogę do pozyskania środków stanowych na konserwację i przekształcenie posesji w punkt pamięci poświęcony dzieciństwu papieża Leona XIV.
Cel: muzeum, ośrodek edukacyjny i impuls dla rewitalizacji dzielnicy
W komunikacie władz gminy zapowiedziano, że władze zamierzają współpracować z Archidiecezją Chicago przy opracowaniu koncepcji wykorzystania domu — rozważane jest m.in. utworzenie muzeum. Burmistrz Dolton Jason House zadeklarował ambitny harmonogram: władze liczą, że projekt zostanie zrealizowany do wiosny 2027.
„To moment, który zapadnie w pamięć pokoleń”, powiedział House w oświadczeniu. „Dolton jest teraz trwale odciśnięty na światowej scenie. Zachowanie domu z dzieciństwa papieża Leo XIV to nie tylko uhonorowanie historii — to ochrona symbolu nadziei, wiary i niezwykłego potencjału tkwiącego w codziennych, amerykańskich społecznościach.”
Papież Leon XIV i jego związek z Dolton
Urodzony w Chicago jako Robert Francis Prevost w 1955 roku, Leon XIV wychowywał się w domu przy 212 E. 141st Pl. zanim w 1969 roku wyjechał na seminarium do Michigan. Jako młody chłopiec pełnił funkcję ministranta w parafii St. Mary of the Assumption w Chicago. Święcenia kapłańskie przyjął w 1982 roku.
Później Robert Prevost pracował jako misjonarz w Peru, gdzie prowadził m.in. augustiańskie seminarium; został biskupem w 2014 roku, a w 2023 roku papież Franciszek mianował go kardynałem. 8 maja 2025 roku został wybrany na papieża, stając się pierwszym papieżem urodzonym w USA.
Zakup, dalsze plany i wpływ na lokalną społeczność
Władze Dolton nabyły dom za $375,000 w lipcu od Polaka Pawła Radzika, który wystawił nieruchomość na sprzedaż. Burmistrz House poinformował również o planach pozyskania przyległej, obecnie pustej posesji, co ma pomóc w rewitalizacji całej ulicy i bezpośredniego otoczenia miejsca pamięci.
Lokalni urzędnicy odnotowali już znaczny wzrost ruchu odwiedzin — od momentu wyboru papieża tysiące osób przyjechały zobaczyć dom, w którym spędził dzieciństwo.
Gmina zapowiedziała powołanie komitetu, zespołu roboczego lub organizacji charytatywnej, która będzie odpowiedzialna za pozyskiwanie darowizn i innych form finansowania. Zyskanie statusu historycznego umożliwia aplikowanie o dotacje stanowe i federalne oraz tworzenie partnerstw z instytucjami religijnymi i kulturalnymi.

Aspekty konserwatorskie i turystyczne
Przekształcenie obiektu ma mieć charakter wielofunkcyjny: planowane są działania konserwatorskie zabezpieczające autentyczność domu, przygotowanie ekspozycji biograficznej oraz utworzenie przestrzeni edukacyjnej i duchowej dla pielgrzymów i turystów. Wśród rozważanych elementów znajdują się:
- adaptacja pokoju z dzieciństwa na ekspozycję multimedialną o życiu Robert Francis Prevost,
- sale wystawowe opisujące drogę kapłaństwa i misje w Peru,
- przestrzeń do odprawiania nabożeństw i spotkań refleksyjnych,
- elementy infrastruktury turystycznej (parkingi, punkty informacyjne).
Ekonomiczne i społeczne znaczenie projektu
Inwestycja może stać się impulsem gospodarczym dla Dolton: wzrost ruchu turystycznego przełoży się na popyt w lokalnych usługach, a rewitalizacja bloków mieszkalnych poprawi estetykę i bezpieczeństwo okolicy. W planach władz jest także włączenie mieszkańców do procesu konsultacji społecznych, by projekt służył lokalnej społeczności.
Etapy realizacji i finansowanie
Kolejne kroki gminy obejmują:
- sformalizowanie komitetu koordynującego projekt,
- przygotowanie wniosku o środki stanowe i ewentualne granty federalne,
- zawarcie porozumienia z Archidiecezją Chicago dotyczącego roli kościelnej i merytorycznej,
- opracowanie szczegółowej koncepcji konserwatorskiej i biznesplanu turystycznego,
- realizację prac budowlanych i wystawienniczych z myślą o otwarciu do wiosny 2027.
Reakcje społeczności i perspektywy
Decyzja o nadaniu statusu historycznego spotkała się z entuzjazmem części mieszkańców, którzy dostrzegają szansę na poprawę wizerunku miasteczka i rozwój gospodarczy. Pojawiły się także głosy podkreślające, że konieczne będzie staranne zaplanowanie inwestycji, aby korzyści rozłożyły się równomiernie i by projekt nie powodował nadmiernej presji na lokalną infrastrukturę.

Plany stworzenia muzeum i ośrodka edukacyjnego we współpracy z Archidiecezją pokazują, że gmina stawia na długofalowy rozwój i ochronę dziedzictwa. Jak podkreślił Burmistrz Jason House, zachowanie tego miejsca to nie tylko upamiętnienie osoby o światowym zasięgu, lecz także inwestycja w tożsamość i przyszłość lokalnej społeczności.
Źródło: cbs
Foto: YouTube
Kościół
Burza wokół szopki “bez twarzy” na Grand Place w Brukseli
Na brukselskiej Grand Place, wpisanej na listę UNESCO, stanęła w tym roku nietypowa szopka bożonarodzeniowa. Drewniane figury znane z poprzednich lat zastąpiła instalacja pt. „Fabrics of the Nativity”, wykonana przez artystkę Victorię-Marię Geyer z recyklingowanych tkanin. Postaci – Maryja, Józef, pasterze – nie mają twarzy, a jedynie zarysowane kształty z beżowych i brązowych tkanin.
Zmiana ta miała być odpowiedzią na zniszczenie poprzedniej szopki, która po 25 latach użytkowania nie nadawała się do ekspozycji. Projekt został wybrany w ramach otwartego konkursu, a jego wybór został zaakceptowany przez dziekana katedry św. Michała i św. Guduli.
Jednak efekt wywołał potężne kontrowersje, które w miniony weekend dodatkowo zaogniono, gdy nieznany sprawca ukradł głowę Dzieciątka Jezus. Miasto wymieniło figurę i zapowiedziało wzmożony monitoring miejsca.
Krytycy: „Obraza tradycji”, „zombie, nie szopka”, „dowód upadku europejskiej tożsamości”
Nowa szopka natychmiast stała się tematem burzliwej dyskusji w mediach społecznościowych. Belgijski piłkarz Thomas Meunier napisał na X: „Osiągnęliśmy dno… a dalej kopiemy.” Post został udostępniony tysiące razy.
Amerykański publicysta konserwatywny Rod Dreher zestawił brukselską instalację ze zdjęciem tradycyjnej szopki ustawionej przed parlamentem Węgier z komentarzem: „Chrześcijański kraj, który nie wstydzi się daru wiary.”
Brukselski deputowany Georges Dallemagne (Chrześcijańscy Demokraci) określił brak twarzy jako „szokujący”: „To ma być przesłanie uniwersalności, a nie wystawa zombie.” Przewodniczący liberalnej partii Georges-Louis Bouchez nazwał instalację „zniewagą dla tradycji” i uruchomił petycję o przywrócenie klasycznej szopki.
Profesor Wouter Duyck z Uniwersytetu w Gandawie zasugerował natomiast, że twórcy instalacji kierowali się poprawnością polityczną i obawą przed dezaprobatą licznej społeczności muzułmańskiej w Brukseli, przypominając, że islam nie dopuszcza przedstawiania twarzy proroków.

Władze Brukseli: „To sztuka, nie likwidacja tradycji”
Burmistrz Brukseli Philippe Close stanowczo broni decyzji miasta: „W tym świątecznym okresie potrzebujemy spokoju i wyciszenia. Stara szopka była zużyta, a my chcieliśmy zachować tradycję – w nowej formie.” Podkreślił, że artystka nie powinna być osobiście atakowana.
Po stronie instalacji stanął również dziekan Benoît Lobet, który odczytuje użyte materiały jako symbol kruchości i odrzucenia: „Postaci z Ewangelii były ludźmi z marginesu, odrzucanymi, żyjącymi w niepewności. Zmięte tkaniny mają o tym przypominać.”
Kradzież głowy Dzieciątka Jezus zaostrza spór
W weekend doszło do aktu wandalizmu – z figury Dzieciątka zniknęła głowa. Miasto wymieniło element i zapowiedziało zwiększoną ochronę instalacji.

Dawna szopka na Grand Place
Tymczasem liberalna partia Boucheza zebrała tysiące podpisów pod petycją o powrót tradycyjnych figurek, argumentując: „Te bezkształtne postacie przypominają bardziej upiory z brukselskich dworców niż szopkę Bożonarodzeniową.”
Szopka zostanie na Grand Place przez pięć lat
Instalacja ma pozostać na Grand Place co najmniej pięć lat, choć jej przyszłość zależy od presji opinii publicznej i decyzji radnych.
Sprawa odbiła się szerokim echem w mediach międzynarodowych, które przedstawiają ją jako przykład szerszych europejskich napięć dotyczących dziedzictwa chrześcijańskiego, sztuki współczesnej i rosnącej różnorodności kulturowej.
Źródło: cna
Foto: Matt Kieffer/flickr, YouTube
Kościół
Wizyta papieża Leona XIV w Libanie, 30 listopada – 2 grudnia. Fot. Vatican Media
-
News USA4 tygodnie temuDemokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
-
News USA3 tygodnie temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
News Chicago3 tygodnie temuOperacja „Midway Blitz” dobiega końca. Agenci federalni opuszczają Chicago
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW7 dni temuPielęgnujemy świąteczne tradycje. Patrycja Niżnik zaprasza na Mikołajki i Wigilię
-
Polonia Amerykańska2 tygodnie temuGłosujemy na Emily Reng startującą w Miss Universe – historyczny moment dla Polonii!
-
News Chicago1 tydzień temuCeny gazu nie wzrosną w przyszłym roku w Illinois tak bardzo jak chciał Nicor Gas i Ameren
-
News USA2 tygodnie temuKoniec ulg podatkowych dla osób przebywających nielegalnie w USA
-
News USA3 tygodnie temuICE ujawnia dane dotyczące Polaków w USA. Deportacje, zatrzymania i… polonijne donosy























































































