Połącz się z nami

BIZNES

Zacięta walka z wielką inflacją. Fed podnosi stopy procentowe najszybciej od 3 dekad

Opublikowano

dnia

Rezerwa Federalna jest gotowa jeszcze zwiększyć najbardziej drastyczne kroki podejmowane w ciągu ostatnich trzech dekad w celu zwalczania inflacji. Kolejne podniesienie stóp procentowych pogorszy sytuację finansową Amerykanów i prawdopodobnie osłabi gospodarkę.

Zwiększą się koszty pożyczek – na samochód, nieruchomość, czy umowę biznesową.

Jednak w sytuacji, gdy inflacja osiągnęła najwyższy poziom od 40 lat, Fed znalazł się pod niezwykłą presją, aby działać agresywnie w celu spowolnienia wydatków i ograniczenia skoków cen, które nękają gospodarstwa domowe i firmy.

Po zakończeniu ostatniego posiedzenia w sprawie ustalania stóp procentowych Fed prawie na pewno ogłosi, że podnosi swoją referencyjną krótkoterminową stopę procentową o pół punktu procentowego — to najostrzejsza podwyżka od 2000 roku.

Ekonomiści przewidują dalsze podwyżki stóp w kolejnych miesiącach.

Co więcej, oczekuje się, że Fed również ogłosi w środę, że zacznie szybko zmniejszać swoje ogromne zapasy obligacji skarbowych i hipotecznych począwszy od czerwca – posunięcie to będzie miało wpływ na dalsze zacieśnianie akcji kredytowej.

Przewodniczący Jerome Powell i Fed podejmą te kroki w dużej mierze po omacku. Nikt nie wie, jak wysoka musi być krótkoterminowa stopa banku centralnego, aby spowolnić gospodarkę i powstrzymać inflację.

Urzędnicy nie wiedzą też, jak bardzo mogą zmniejszyć bezprecedensowy bilans Fed wynoszący 9 bilionów dolarów, zanim zaryzykują destabilizację rynków finansowych.

„Porównuję to do jazdy do tyłu korzystając z lusterka wstecznego”

– oświadczyła Diane Swonk, główny ekonomista w firmie konsultingowej Grant Thornton. „Po prostu nie wiedzą, w jakie przeszkody napotkają”.

Jednak wielu ekonomistów uważa, że ​​Fed już działa za późno. Nawet gdy inflacja rosła, stopa referencyjna Fed mieściła się w przedziale od 0,25% do 0,5%, na poziomie wystarczająco niskim, aby stymulować wzrost. Skorygowana o inflację, główna stopa Fed – która wpływa na wiele kredytów konsumenckich i biznesowych – jest głęboko ujemna.

Dlatego Powell i inni urzędnicy Fed zapowiedzieli w ostatnich tygodniach, że chcą „szybko” podnieść stopy procentowe do poziomu, który ani nie pobudza, ani nie hamuje gospodarki – co ekonomiści nazywają „neutralną” stopą.

Decydenci polityczni uważają, że stopa neutralna wynosi około 2,4%. Ale nikt nie jest pewien, jaka jest stopa neutralna w danym momencie, zwłaszcza w gospodarce, która szybko się rozwija.

Jeśli, jak większość ekonomistów spodziewa się, w tym roku Fed dokona trzech podwyżek stóp o pół punktu, a następnie podwyżek o trzy ćwierci punktu, to pod koniec roku jego stopa będzie z grubsza neutralna.

Te podwyżki oznaczałyby najszybsze tempo podwyżek stóp procentowych od 1989 r.

Zmniejszenie bilansu Fed o 95 miliardów z każdym miesiącem dodaje kolejną niepewność. To prawie dwa razy więcej niż suma 50 miliardów dolarów, którą utrzymywano przed pandemią, kiedy Fed ostatni raz zredukował swoje obligacje.

Brett Ryan, ekonomista w Deutsche Bank, przekazał, że redukcja bilansu będzie w przybliżeniu równa wzrostowi o trzy czwarte punktu w przyszłym roku.

W połączeniu z oczekiwanymi podwyżkami stóp procentowych oznaczałoby to zaostrzenie o około 4 punkty procentowe do 2023 r. Tak dramatyczny wzrost kosztów finansowania zewnętrznego spowodowałby recesję gospodarki pod koniec przyszłego roku, prognozuje Deutsche Bank.

Jednak Powell liczy na solidny rynek pracy i solidne wydatki konsumentów, aby oszczędzić USA takiego losu. Choć gospodarka skurczyła się w kwartale styczeń-marzec o 1,4% , firmy i konsumenci zwiększali wydatki.

 

 

Źródło: audacy
Foto: You Tube, istock/NiseriN

NEWS Florida

Spirit Airlines likwiduje 11 tras krajowych z powodu problemów finansowych

Opublikowano

dnia

Autor:

Linie Spirit Airlines ogłosiły, że od 2 października zamkną na stałe 11 tras krajowych, w tym popularne połączenia do Kalifornii, Oregonu i Utah. Decyzja zapadła w obliczu narastających problemów finansowych, które zmusiły przewoźnika do złożenia dwóch wniosków o upadłość w ciągu niecałego roku.

Które trasy znikają z siatki Spirit Airlines?

Na liście anulowanych połączeń znalazły się:

  • Albuquerque, Nowy Meksyk (ABQ)
  • Birmingham, Alabama (BHM)
  • Boise, Idaho (BOI)
  • Chattanooga, Tennessee (CHA)
  • Columbia, Karolina Południowa (CAE)
  • Oakland, Kalifornia (OAK)
  • Portland, Oregon (PDX)
  • Sacramento, Kalifornia (SMF)
  • Salt Lake City, Utah (SLC)
  • San Diego, Kalifornia (SAN)
  • San Jose, Kalifornia (SJC)

Dodatkowo Spirit rezygnuje z planowanego uruchomienia połączenia do Macon w stanie Georgia, które miało wystartować pod koniec października.

Co z pasażerami?

Linie lotnicze poinformowały, że skontaktują się z podróżnymi posiadającymi rezerwacje na anulowanych trasach w celu przedstawienia dostępnych opcji – w tym zwrotów kosztów i możliwości zmiany rezerwacji.

Dwa wnioski o upadłość w mniej niż rok

Spirit Airlines od miesięcy borykają się z poważnymi kłopotami finansowymi. Pod koniec sierpnia przewoźnik ponownie złożył wniosek o ochronę przed upadłością, zaledwie dziewięć miesięcy po poprzednim wniosku z listopada ubiegłego roku.

Firma zapowiada, że restrukturyzacja działalności ma pomóc w stabilizacji sytuacji finansowej i zachowaniu kluczowych tras. Likwidacja nierentownych połączeń to element strategii ratunkowej, która ma ograniczyć koszty i poprawić efektywność operacyjną.

Co dalej z przewoźnikiem?

Eksperci branżowi wskazują, że Spirit może być zmuszony do dalszych cięć i reorganizacji siatki połączeń, aby uniknąć całkowitego upadku. Obecnie przewoźnik koncentruje się na obsłudze najbardziej dochodowych kierunków i zwiększaniu rentowności lotów w trudnym dla branży lotniczej okresie.

Źródło: scrippsnews
Foto: YouTube, Spirit Airlines
Czytaj dalej

News USA

Hyundai i Kia przenoszą produkcję do USA. Ogromne inwestycje i nowy sojusz z GM

Opublikowano

dnia

Autor:

Hyundai Motor Company Dealership

Donald Trump może już mówić o wielkim sukcesie swojej polityki. Agresywna strategia ochrony amerykańskiego rynku i przyciągania inwestycji zaczyna przynosić efekty – jeden z największych koncernów motoryzacyjnych na świecie ogłosił właśnie gigantyczne plany ekspansji w Stanach Zjednoczonych.

Punktem zwrotnym były zaporowe cła nałożone przez amerykańską administrację. Miały chronić rynek, ale wywołały prawdziwą burzę w branży motoryzacyjnej, uderzając w dotychczasowe modele biznesowe opierające się na produkcji w Meksyku i eksporcie do USA.

Firmy takie jak Audi, BMW, Honda, Hyundai, Kia, Nissan, Mazda, Toyota czy Volkswagen musiały zrewidować swoje strategie. Pod presją znalazły się również koncerny amerykańskie – Ford, General Motors i Stellantis.

Pierwsze decyzje nie kazały na siebie długo czekać. Audi, GM, Nissan i Stellantis ogłosiły przeniesienie części produkcji do USA, a Honda rozważa produkcję nowej generacji Civic w Stanach zamiast w Meksyku. Z kolei Kanada i Meksyk mogą stracić montaż modeli CR-V i HR-V.

Koreański gigant odpowiada: miliardy na stół

Najbardziej zdecydowanie zareagowała Grupa Hyundai Motor (właściciel marek Hyundai i Kia). Koreańczycy powołali specjalną grupę zadaniową, która opracowała plan dostosowania się do nowych warunków.

Efekt? Rozbudowa fabryk w Alabamie i Georgii, zwiększenie produkcji modeli Tucson w USA oraz zmniejszenie zależności od zakładów w Meksyku.

Fabryka Hyundai w Montgomery w stanie Alabama

Początkowo inwestycje oszacowano na 21 miliardów dolarów, ale koncern szybko podniósł stawkę – do 26 miliardów dolarów.

To oznacza powstanie nawet 25 tysięcy nowych miejsc pracy.

W pakiecie znalazła się również budowa nowej huty stali, zakładu robotyki z mocami produkcyjnymi na 30 tysięcy maszyn rocznie oraz rozwój infrastruktury logistycznej.

Sojusz Hyundai – GM: wspólne platformy, nowe modele i wodór w tle

Na tym jednak nie koniec. W sierpniu Hyundai ogłosił strategiczne partnerstwo z General Motors. Firmy wspólnie opracują pięć nowych modeli samochodów – dwa pikapy, kompaktowy SUV, pojazd osobowy i elektryczny samochód dostawczy przeznaczony na rynek USA.

Produkcja ma się rozpocząć w 2028 roku, a sprzedaż do tego czasu może sięgnąć nawet 800 tysięcy aut.

Współpraca obejmuje także zakupy materiałów (w tym potencjalną dostawę stali przez Hyundai Steel), organizację transportu, wspólną logistykę i optymalizację kosztów. Rozważane jest również opracowanie nowych generacji silników – zarówno spalinowych, jak i elektrycznych – oraz rozwój technologii wodorowych i ogniw paliwowych.

Eksperci podkreślają, że to dopiero początek. Hyundai i GM zapowiadają, że ich sojusz może otworzyć drogę do kolejnych wspólnych projektów i inwestycji w USA, czyniąc z obu koncernów kluczowych graczy w wyścigu o rynek północnoamerykański.

Źródło: gazeta.pl
Foto: YouTube, istock/TennesseePhotographer/jetcityimage/
Czytaj dalej

News USA

Rachunki za prąd w górę. Eksperci: winna infrastruktura i rosnący popyt

Opublikowano

dnia

Autor:

linia-wysokiego-napiecia-usa

Ceny energii elektrycznej w całych Stanach Zjednoczonych wciąż rosną, a zdaniem ekspertów główną przyczyną są koszty związane z infrastrukturą oraz dynamiczny wzrost zapotrzebowania na prąd.

Starzejące się sieci kontra boom technologiczny

Stany Zjednoczone stoją przed wyzwaniem unowocześnienia przestarzałej infrastruktury energetycznej. Proces ten zbiega się w czasie z rosnącymi kosztami gazu ziemnego, który odpowiada za około 40% produkcji energii elektrycznej w kraju. To problem dodatkowo komplikowany przez globalne zakłócenia w łańcuchach dostaw i napięcia handlowe .

Według danych EIA (U.S. Energy Information Administration), ceny gazu ziemnego w pierwszym kwartale roku wzrosły gwałtownie, a prognozy wskazują, że w 2026 roku będą nawet dwukrotnie wyższe niż w 2024. Głównym czynnikiem jest rosnący popyt.

Centra danych pochłoną więcej energii niż gospodarstwa domowe

Nowe wyzwania pojawiają się wraz z rozwojem technologii, zwłaszcza sztucznej inteligencji. Departament Energii przewiduje, że w przyszłym roku centra danych i obiekty komercyjne po raz pierwszy zużyją więcej prądu niż gospodarstwa domowe.

Polityczne zwroty i ich wpływ na ceny

Zmiana w Białym Domu oznacza również zmianę w polityce energetycznej. Administracja Donalda Trumpa wstrzymuje inicjatywy dotyczące energii odnawialnej i likwiduje zachęty dla zielonej energii wprowadzone przez Prezydenta Bidena. Zdaniem ekspertów może to dodatkowo zwiększyć koszty energii w nadchodzących latach.

Źródło: scrippsnews
Foto: istock/Cavan Images/
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

maj 2022
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu