News USA
W Tennesee kierowcy z orzeczonym DUI będą płacić alimenty na dzieci jeśli w wypadku zginie rodzic
Ustawa z Tennessee, która wymagałaby od skazanych pijanych kierowców płacenia alimentów na dzieci, trafia na biurko gubernatora. Obowiązek ma dotyczyć wypadków, w których ginie rodzic małoletniego. Czy wpłynie na nietrzeźwe osoby siadające za kółkiem?
Zgodnie z ustawą płatności byłyby kontynuowane do ukończenia przez dziecko 18 roku życia i ukończenia szkoły średniej.
Rzecznik gubernatora Billa Lee poinformował, że dokona on przeglądu przepisów, gdy nowa ustawa dotrze na jego biurko. Środek został uchwalony jednogłośnie w Izbie i Senacie.
„Zgodnie z obietnicą zrobię wszystko, aby chronić przyszłość naszych najcenniejszych zasobów, naszych dzieci.”
– napisał na FB sponsor ustawy, przedstawiciel Mike Hall.
„ Mieszkańcy Tennessee troszczą się o siebie nawzajem, a my zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby pociągać do odpowiedzialności ludzi, którzy postanowili wyrządzić krzywdę”.
Ustawa pozostawia sądowi ustalenie odpowiedniej kwoty pieniędzy, jaką musieliby zapłacić skazani będący pod wpływem alkoholu w czasie wypadku. Decyzja miałaby uwzględnić potrzeby finansowe i zasoby dziecka, zasoby i potrzeby żyjącego rodzica lub opiekuna dziecka oraz standardu życia do którego dziecko jest przyzwyczajone.
Kierowcy, którzy przebywają w areszcie i nie są w stanie dokonać płatności, będą mieć do jednego roku zwolnienia na rozpoczęcie płatności.
Ustawa stanowi również, że jeśli żyjący rodzic lub opiekun dziecka pozwie sprawcę wypadku i uzyska orzeczenie przed sądem skazującym, alimenty nie zostaną nakazane.
Natomiast jeżeli orzeczenie w procesie cywilnym zapadnie po tym, jak sąd skazujący przyznał alimenty na dziecko, wówczas kwota orzeczenia zasądzonego w powództwie cywilnym zostanie potrącona z nakazu alimentacyjnego na dziecko.
Źródło: goodmorningamerica
Foto: You Tube, istock/AndreyPopov
NEWS Florida
Słynny transatlantyk SS United States spocznie na dnie jako sztuczna rafa na Florydzie
Po latach prawnych batalii o los legendarnego transatlantyku SS United States, właściciel statku oraz organizacja ochrony, SS United States Conservancy, osiągnęli porozumienie, które utoruje drogę do przekształcenia go w największą na świecie sztuczną rafę koralową. Historyczny statek został przekazany w sobotę powiatowi Okaloosa na Florydzie.
Spór dotyczył czynszu za cumowanie statku w Filadelfii, który podwojono w 2021 r., co doprowadziło do napięć między konserwatorami a firmą Penn Warehousing. Po latach negocjacji i mediacji narzuconej przez sąd, obie strony doszły do porozumienia, otwierając drogę do realizacji planów powiatu Okaloosa, które planuje zatopić statek, przekształcając go w atrakcję turystyczną.
SS United States, zbudowany w 1952 r., ustanowił rekord prędkości na Atlantyku, który do dziś nie został pobity. Po latach służby jako transatlantyk i okręt rezerwowy, statek przez dekady stał bezczynnie w porcie. Teraz ma szansę na nowe życie pod wodą, przyciągając nurków i turystów, a także wspierając rozwój lokalnej gospodarki.
Proces przygotowania statku do zatopienia ma potrwać co najmniej 1,5 roku, a całkowity koszt projektu szacuje się na ponad 10 milionów dolarów.
„Statek nie będzie już pływał po morzach, ale znajdzie swój nowy dom pod wodą, gdzie stanie się częścią niezwykłego ekosystemu morskiego” — powiedział Thomas Watkins, przedstawiciel organizacji ochrony podczas ceremonii przekazania statku.
SS United States zostanie odholowany z Filadelfii do Norfolk już w przyszłym tygodniu przed zatopieniem go w przyszłym roku na największej sztucznej rafie koralowej na świecie u wybrzeży Zatoki Florydzkiej.
W trakcie sporu sądowego organizacja SS United States Conservancy, założona w 2011 r., nadal próbowała zebrać fundusze na zachowanie liniowca jako muzeum/hotelu, podobnie jak przekształcono Queen Mary’s w Long Beach w Kalifornii.
Wcześniejsze pomysły, aby odrestaurować liniowiec jako statek wycieczkowy lub przekształcić go w projekt apartamentowca przy molo, zostały odrzucone. W 2023 r. konserwator, RXR i MCR Hotels zwróciły się do Nowego Jorku o zgodę na przeniesienie statku na Pier 76 nad rzeką Hudson i przekształcenie go w hotel z 1000 pokojami, parkiem i muzeum na lądzie.
Ponownie projekt ten nie przyciągnął dodatkowych inwestorów i nie zyskał poparcia politycznego w mieście.
Źródło: politico, usni
Foto: YouTube, istock/PBallay/
NEWS Florida
Narodziny tygrysa sumatrzańskiego w Walt Disney World: Nowa nadzieja dla zagrożonego gatunku
Animal Kingdom w Walt Disney World Resort świętuje narodziny nowego członka – tygrysa sumatrzańskiego o imieniu Bakso, który dołączył do krytycznie zagrożonej populacji tego gatunku. Bakso, który przyszedł na świat pod koniec września, jest pierwszym tygrysem sumatrzańskim urodzonym w parku od siedmiu lat.
Narodziny Bakso odbyły się pod czujnym okiem zespołu opieki nad zwierzętami Disneya, który monitoruje jego zdrowie i rozwój. Młode tygrysy, takie jak Bakso, pozostają pod opieką matki przez 18 do 24 miesięcy, w tym czasie ucząc się niezbędnych umiejętności i nawiązując silną więź.
Tygrysy sumatrzańskie są krytycznie zagrożonym gatunkiem – na wolności pozostało ich mniej niż 600. Narodziny Bakso mają kluczowe znaczenie dla dalszych działań na rzecz ochrony tego rzadkiego gatunku, który zmaga się z zagrożeniami ze strony kłusownictwa i utraty siedlisk.
Goście Animal Kingdom będą mieli okazję zobaczyć Bakso i jego matkę Sohni na początku 2025 roku, kiedy zadebiutują na Maharajah Jungle Trek.
Tygrys sumatrzański (Panthera tigris sumatrae) to podgatunek tygrysa azjatyckiego, drapieżnego ssaka z rodziny kotowatych (Felidae), najmniejszy ze współcześnie żyjących tygrysów i jedyny pozostały przy życiu z grupy tygrysów Archipelagu Sundajskiego. W stanie dzikim występuje tylko w małych, odizolowanych populacjach na Sumatrze – głównie w parkach narodowych i rezerwatach. Dorosły samiec osiąga 265 funtów wagi.
Źródło: fox35, wikipedia
Foto: Animal Kingdom Walt Disney World Resort
News Chicago
61-latek z Round Lake Beach przebiegł chicagowski maraton z nową wątrobą
Chorujący na nowotwór Batbayar Tserendorj z Round Lake Beach, który w zeszłym roku odmówił przeszczepu wątroby, aby wziąć udział w maratonie chicagowskim, w 2024 roku ponownie stanął na starcie. Tym razem ukończył morderczy bieg z nową wątrobą i bez raka.
Diagnoza Batbayara Tserendorja w 2023 roku była druzgocąca – rak wątroby, najprawdopodobniej spowodowany przewlekłym zapaleniem wątroby typu B i D. Zaledwie kilka miesięcy przed maratonem dowiedział się, że jego jedyną szansą na przeżycie jest przeszczep wątroby.
Jednak pomimo tej ciężkiej sytuacji, Tserendorj, mąż, ojciec i zapalony biegacz, postanowił nie rezygnować z marzenia o ukończeniu Maratonu Chicagowskiego.
Podczas oczekiwania na przeszczep, zespół medyczny z Northwestern Medicine, w tym dr Juan Carlos Caicedo, wspierał go zarówno w leczeniu, jak i przygotowaniach do maratonu. „Bieganie mogło poprawić jego wydolność sercowo-naczyniową, co było ważne dla lepszej rekonwalescencji po ewentualnej operacji” – wyjaśnił dr Caicedo.
Batbayar Tserendorj trenował intensywnie, ale los sprawił, że w wieczór przed biegiem w 2023 roku musiał podjąć najtrudniejszą decyzję. Otrzymał telefon ze szpitala – czekała na niego wątroba do przeszczepu. Mimo ryzyka, zdecydował się odrzucić ofertę i pobiec w maratonie.
„Wiedziałem, że wątroba trafi do kogoś innego, a ja mogę jeszcze poczekać. Moje ciało było gotowe na ten bieg” – wspomina Tserendorj.
8 października 2023 roku przekroczył linię mety, realizując swoje marzenie, a nieco ponad dwa tygodnie później, 27 października, wrócił do szpitala, gdzie przeszedł udaną transplantację wątroby. Dzień operacji nazywa swoimi „drugimi urodzinami”, ponieważ od tego czasu jest wolny od raka.
„Zazwyczaj bylibyśmy zaniepokojeni, gdyby pacjent odrzucił możliwość przeszczepu, ale tym razem było inaczej” – powiedziała dr Amanda Cheung, transplantolog z Northwestern Medicine. „Cały zespół wspierał jego decyzję o ukończeniu maratonu, a jeszcze bardziej cieszyliśmy się, że udało mu się osiągnąć oba cele”.
Po operacji Batbayar Tserendorj szybko wrócił do zdrowia i biegania. Pod okiem lekarzy, z determinacją trenował do kolejnego Maratonu Chicagowskiego w 2024 roku.
„Jeśli moje ciało na to pozwoli, stanę na linii startu i ukończę ten maraton” – mówił przed wyścigiem. I rzeczywiście, 13 października 2024 roku, Tserendorj ponownie przebiegł maraton – tym razem jako osoba w pełni zdrowa.
„Zrobienie tego z nową wątrobą to ostateczne świętowanie życia” – powiedział mężczyzna po biegu. „Przeszczep wątroby to nie wyrok śmierci, to druga szansa. Moja podróż to historia zwykłych ludzi robiących niezwykłe rzeczy – od mojego dawcy po zespół medyczny Northwestern Medicine”.
Dla Tserendorja ten maraton symbolizował coś więcej niż sportowy wyczyn – był to triumf życia i nadziei.
Źródło: LakemcHenryscanner
Foto: Northwestern Medicine
-
News Chicago2 tygodnie temu
Ambitny cel Illinois: Milion pojazdów elektrycznych do 2030 roku. Czy to realne?
-
News Chicago3 tygodnie temu
Bezpośrednim pociągiem Amtrak z Chicago do Miami pojedziemy już 10 listopada
-
News USA1 tydzień temu
UWAGA: Zagrożenie dla zdrowia publicznego. Jaja Milo’s Poultry Farms mogą zawierać salmonellę
-
News Chicago3 tygodnie temu
Do 2027 roku żadna szkoła publiczna w Chicago nie zostanie zamknięta
-
News USA1 tydzień temu
W Georgii wstrzymano orzeczenie ws. zakazu aborcji podczas rozpatrywania apelacji
-
News Chicago3 tygodnie temu
Bank of America Chicago Marathon miał rekordowy wpływ na gospodarkę miasta w 2023 r.
-
News USA3 tygodnie temu
Huragan Helene kosztował życie ponad 100 ludzi i zniszczenia na Południowym Wschodzie USA
-
NEWS Florida3 tygodnie temu
Huragan Helene uderza we Florydę jako potężna burza kategorii 4