News Chicago
W drodze na Mount Everest. 18-latka z Naperville zdobyła już wiele szczytów i wciąż się wspina
Pakowanie się na Mount Everest nie jest łatwe. Ale Lucy Westlake zadbała o to, aby mieć niezbędne. 18-latka z Naperville chce zostać najmłodszą osobą, która ukończy mordercze wyzwanie Explorers Grand Slam.
Kiedy jej koleżanki z klasy w Naperville North High School będą brały udział w ceremonii ukończenia szkoły 22 maja, możliwe, że Lucy Westlake będzie znajdować się na wysokości 29 029 stóp na najwyższym punkcie świata, gdzieś w pobliżu granicy oddzielającej Nepal od Tybetu.
Jeśli 18-latka dotrze na szczyt Mount Everest, zostanie najmłodszą Amerykanką, która dokonała tego wyczynu.
W tej chwili jest dzień lub dwa od bazy, która będzie miejscem wyjścia do długiej wspinaczki na górę.
Stamtąd wyjdzie już tylko Westlake i szerpa, by zmierzyć się ze swoją słabością i charakterem.
„Byłam smutna z powodu braku balu, ukończenia szkoły i końca ostatniej klasy, ale to jest tego warte” – mówi Westlake podczas krótkiej przerwy w wędrówce do bazy.
„Góry to moja pasja. Uwielbiam je tutaj”.
Wspinaczka
Sama wyprawa Westlake na Mount Everest jest niesamowita, ale jest częścią znacznie większego planu.
Lucy złapała bakcyla wspinaczkowego od swojego ojca, Rodneya, który wykorzystał tę aktywność jako sposób, aby ich rodzina mogła zwiedzić kraj. W 2011 roku wspięli się na Black Mountain, najwyższy punkt w Kentucky i ostatecznie zdobyli najwyższe wzniesienia we wszystkich 50 stanach.
„W pewnym momencie uzależniasz się” – mówi Lucy.
Lista 50 stanów została skompletowana zeszłego lata, kiedy Lucy i Rodney zdobyli Denali na Alasce, szczyt o wysokości 20 310 stóp, która to wyprawa była pierwszą częścią większego planu.
Lucy Westlake próbuje zostać najmłodszą osobą, która ukończy Explorers Grand Slam, wyzwanie, aby dotrzeć do obu biegunów i wspiąć się na najwyższe góry na każdym z siedmiu kontynentów, znanych również jako Seven Summits.
Wspięła się na Denali, Elbrus w Europie, Kilimandżaro w Afryce, a na początku tego roku na Aconcagua w Ameryce Południowej. Jeśli zdobędzie Mount Everest, pozostałymi miejscami będą Mount Vinson na Antarktydzie, Piramida Carstensza na północ od Australii i oba bieguny.
Westlake miała nadzieję ukończyć Explorers Grand Slam, zanim jesienią zacznie naukę w college’u na Uniwersytecie Południowej Kalifornii .
Obecnie najmłodszym poszukiwaczem przygód, który ukończył Explorers Grand Slam, jest Japonka, która miała 20 lat, kiedy ukończyła go w 2017 roku.
„W tym momencie jest to dość zależne od pieniędzy” – mówi Westlake.
„Wyjazd na biegun północny i południowy jest naprawdę drogi. Tym razem nie dostałem wystarczająco dużo pieniędzy na sponsoring, a sezon wspinaczkowy już minął. Więc będę musiał poczekać do przyszłego roku”.
Everest
Westlake, która ukończyła szkołę średnią przed semestrem, aby skorzystać z wiosennego sezonu wspinaczkowego, od Bożego Narodzenia spędziła w Naperville tylko około dwóch tygodni.
Oprócz wyjazdu do Aconcagua w Argentynie spędziła kilka tygodni w Kenii i Ugandzie, aby trenować na wyższych wysokościach i pracować nad projektami bezpieczeństwa wodnego, które są jej prawdziwą pasją.
Po tygodniu w Naperville, 14 kwietnia Westlake poleciała do Katmandu w Nepalu. Wraz z 10-osobową drużyną, w tym jej ojcem, rozpoczęła wędrówkę do bazy na Mount Everest.
Jednak w obozie bazowym następuje separacja. Po raz pierwszy od 2011 roku jej ojciec nie będzie się z nią wspinał.
Ojciec ma powody do zdenerwowania. Chociaż liczba wypadków śmiertelnych wśród wspinaczy na Mount Everest stale spada dzięki ulepszonym środkom bezpieczeństwa, istnieje ryzyko.
Chociażby pod postacią lawin i trzęsień ziemi. Nawet tygodnie aklimatyzacji do wysokości nad poziom morza mogą nie wystarczyć, aby zapobiec chorobie wysokościowej, która może prowadzić do nudności, zawrotów głowy i poważniejszych zagrożeń dla zdrowia.
Pozbawienie tlenu na dużych wysokościach powoduje osłabienie funkcji motorycznych i umysłowych, co sprawia, że zbiorniki z tlenem są koniecznością nawet dla doświadczonych wspinaczy.
Wspinaczka na Mount Everest również jest droga, a Westlake chwali swoją drużynę za wspieranie jej. Ma sponsorów, którzy pomagają jej opłacić swoje wycieczki, a także kampanię GoFundMe.
Niedawne badanie przeprowadzone przez naukowców z University of Washington i University of California-Davis ujawniło, że w latach 2010-2019 około 60% z ponad 3600 wspinaczy pokonało wszystkie przeszkody, aby dotrzeć na szczyt.
Westlake, która czyni ostatnie przygotowania do zdobycia Mount Everestu, jest pewna, że może to zrobić. Dzień nie jest pewny, choć szacuje, że szczyt osiągnie między połową a końcem maja.
„To zależy od pogody, samopoczucia mojego ciała, i wielu różnych czynników” – powiedziała.
Źródło: dailyherald
Foto: You Tube, Lucy Westlake
News USA
SS United States: Ostatnia podróż transatlantyckiej legendy
Wkrótce zakończy się historia jednego z najsłynniejszych transatlantyków XX wieku. SS United States, niegdyś duma amerykańskiej inżynierii morskiej, który w latach 50. ustanowił rekord prędkości w przepłynięciu Atlantyku, wyruszy w swoją ostatnią podróż. Celem nie będzie jednak kolejny port, lecz spoczynek na dnie oceanu u wybrzeży Florydy, gdzie statek stanie się sztuczną rafą – nowym domem dla morskiego życia i atrakcją dla nurków.
Ikona swoich czasów
Zbudowany w czasach zimnej wojny, SS United States był projektem wyjątkowym. Zaprojektowany przez Williama Francisa Gibbsa, statek łączył luksusowy charakter liniowca pasażerskiego z militarnymi zabezpieczeniami. Marynarka Wojenna USA sfinansowała jego budowę, widząc w nim potencjalny transportowiec zdolny do przewiezienia tysięcy żołnierzy na pola bitew w przypadku konfliktu.
Jego prędkość – maksymalna wynosząca 44 mile na godzinę – była imponująca, przewyższając nawet większość ówczesnych okrętów wojennych. Innowacyjne rozwiązania, takie jak wodoszczelne przedziały i zastosowanie ognioodpornego aluminium zamiast drewna w wystroju wnętrz, czyniły go niemal niezniszczalnym.
Jak powiedziała Susan Gibbs, wnuczka projektanta: „Gdyby SS United States uderzył w górę lodową, która zatopiła Titanica, nie zatonąłby”.
Lata świetności i zmierzch epoki
Od dziewiczego rejsu w 1952 roku do wycofania z eksploatacji w 1969 roku, statek obsługiwał pasażerów na trasie między USA a Europą. Na jego pokładzie podróżowali prezydenci, celebryci i muzycy, w tym Duke Ellington, który grał na mahoniowym fortepianie w sali balowej.
Rekordowa podróż z Nowego Jorku do Europy w czasie zaledwie 3 dni, 10 godzin i 40 minut przyniosła mu sławę, której nie udało się przebić innym liniowcom.
Jednak rozwój lotnictwa odrzutowego szybko uczynił transatlantyki nieopłacalnymi. SS United States został odstawiony do portu w Filadelfii, gdzie przez ponad 50 lat rdzewiał przy nabrzeżu, stając się reliktem przeszłości.
Nowy rozdział na dnie oceanu
Mimo wieloletnich prób zachowania statku – w tym planów przekształcenia go w pływający hotel – żaden z projektów nie doszedł do skutku. Ostatecznie powiat Okaloosa na Florydzie zaoferował przekształcenie liniowca w największą na świecie sztuczną rafę, o czym informowaliśmy 17 października.
Plan zakłada zatopienie statku w kontrolowany sposób, po usunięciu jego charakterystycznych, czerwono-biało-niebieskich kominów. Kominy te zostaną zachowane jako centralne eksponaty muzeum morskiego, upamiętniając spuściznę SS United States.
Susan Gibbs, która przez dekady walczyła o ocalenie statku, przyznała, że decyzja była emocjonalnie trudna „Uroniłam kilka łez, ale widzę w tym godny koniec. To nowy rozdział, który nada statkowi nowe znaczenie”.
Dziedzictwo „niezatapialnej” damy
SS United States to nie tylko statek. To symbol amerykańskiego ducha innowacji, determinacji i marzeń. Susan Gibbs nazywa go „ikoną feminizmu”: „Jest twardy, silny i odporny – jak wiele kobiet, które inspirują mnie każdego dnia”.
Choć jego historia na wodach zakończy się na dnie oceanu, statek pozostanie źródłem fascynacji i inspiracji. Jego spuścizna – od rekordów prędkości po rolę w zimnowojennej historii – będzie kontynuowana dzięki muzeum i pamięci tych, którzy widzą w nim coś więcej niż zwykły liniowiec.
SS United States wypływa na ostatnią podróż – tym razem, by stać się częścią ekosystemu, który będzie żył przez kolejne dziesięciolecia.
Źródło: npr
Foto: wikipedia, SS United States Conservancy
NEWS Florida
Luksusowy rejs na ukojenie wyborczych emocji wyruszył w 4-letnią podróż dookoła świata
Firma Villa Vie Residences z Florydy zaproponowała niecodzienne rozwiązanie dla osób rozczarowanych wynikami wyborów prezydenckich w USA – luksusowy rejs dookoła świata. Ten czteroletni projekt to szansa na ucieczkę od politycznych zawirowań i życie w spokojniejszym rytmie. Podróż obejmuje odwiedzenie 140 krajów i ponad 400 portów.
„Czy istnieje lepszy sposób na ucieczkę niż rejs, który pozwala na zwolnienie tempa i odkrywanie świata?” – mówi Mikael Petterson, założyciel i dyrektor generalny Villa Vie Residences. Rejs oferuje miejsce dla 600 pasażerów, a roczny koszt uczestnictwa to 40 000 USD, wliczając posiłki, napoje, sprzątanie co dwa tygodnie oraz usługi pralnicze.
Po ostatnich wyborach firma zauważyła wyraźny wzrost zainteresowania wśród podróżnych pragnących odciąć się od politycznej atmosfery USA.
„Obecnie liczba połączeń wzrosła od pięciu do ośmiu razy w porównaniu do normalnego poziomu. Jesteśmy wyjątkowo zajęci” – przyznaje Petterson, dodając, że choć nie spodziewali się tak silnego politycznego wydźwięku, sukces kampanii jest niezaprzeczalny.
Co ciekawe, oferta przyciągnęła pasażerów z różnych stron sceny politycznej, którzy chcą odetchnąć od codziennego zgiełku. Mikael Petterson zaznacza, że marketing rejsu był zaplanowany niezależnie od wyników wyborów.
Teraz podróż, która już się rozpoczęła, staje się azylem dla tych, którzy marzą o globtroterskim, spokojnym życiu na morzu.
Źródło: fox35
Foto: Villa Vie Residences
News USA
„NIE GŁASKAĆ”: Posiadłość Mar-A-Lago Donalda Trumpa chronią robo-psy
W ramach wzmocnienia środków bezpieczeństwa, Secret Service USA zaczęła wykorzystywać zaawansowane technologicznie roboty przypominające psy do patrolowania terenu Mar-a-Lago — rezydencji i ośrodka Donalda Trumpa w Palm Beach na Florydzie.
Te czworonożne maszyny, wyprodukowane przez Boston Dynamics, pełnią rolę dodatkowych strażników, zwiększając ochronę w miejscu, które Donald Trump regularnie odwiedza, a które w przeszłości było celem niebezpiecznych incydentów, w tym próby zamachu we wrześniu.
Robotyczne psy patrolują obwód ośrodka, poruszając się po nim w pełni autonomicznie lub pod kontrolą zdalnego operatora. Chociaż wyposażone są w zaawansowane systemy monitoringu, kamery i czujniki, to nie posiadają żadnej broni, co podkreśla ich rolę jako środków nadzoru, a nie ofensywy.
W trosce o bezpieczeństwo i ostrożność, każda z maszyn nosi na swoich metalowych nogach wyraźne ostrzeżenie: „NIE GŁASKAĆ”.
Wprowadzenie robotycznych psów to kolejny krok Secret Service w kierunku łączenia tradycyjnych metod ochrony z nowoczesną technologią, mający na celu zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa na terenie posiadłości.
Źródło: scrippsnews
Foto: YouTube
-
News USA4 tygodnie temu
Biden o Trumpie: „Musimy go zamknąć” – polityczna metafora czy dosłowna groźba?
-
News Chicago4 tygodnie temu
Johnson powołał siódmego członka nowej Rady Edukacji, która spotka się już jutro
-
News Chicago4 tygodnie temu
Ronnie Reese, szef ds. komunikacji burmistrza Chicago, odchodzi w trybie natychmiastowym
-
News USA3 tygodnie temu
Amerykanie są coraz bardziej uzależnieni od wsparcia rządowego: Najnowsze dane
-
News USA3 tygodnie temu
Gubernator Newsom obniży koszty energii elektrycznej dla mieszkańców Kalifornii
-
News Chicago4 tygodnie temu
Chicago po raz 10-ty liderem w rankingu najbardziej „szczurzych” miast w USA. Fuj
-
News USA4 tygodnie temu
McDonald’s zmienia dostawcę cebuli. W kanapkach Quarter Pounder były bakterie E. coli
-
News USA4 tygodnie temu
Zacięty wyścig prezydencki: Harris traci, Trump zyskuje. Kto zatriumfuje na finiszu?