News USA
Ketanji Jackson kandydująca do Sądu Najwyższego w krzyżowym ogniu pytań o aborcję
Senatorowie naciskają na kandydatkę do Sądu Najwyższego Ketanji Brown Jackson w sprawie aborcji podczas jej przesłuchania konfirmacyjnego. Zadają takie pytania jak: „Kiedy według Pani zaczyna się życie?”. Odpowiedziom Jackson przygląda się Jezuita Ojciec Paweł Kosiński.
Ketanji Brown Jackson sędzina federalna nominowana przez prezydenta Joe Bidena, aby zastąpiła przechodzącego na emeryturę sędziego Stephena G. Breyera, przechodzi przesłuchania w senacie.
We wtorek republikański senator John Kennedy z Luizjany poprosił Jackson – o odpowiedź na pytanie „Kiedy według Pani zaczyna się życie?”
“Senatorze, nie wiem” – odpowiedziała Jackson.
„Nie wiem” – powtórzyła Jackson, ponaglona do odpowiedzi, dodając później – „mam osobiste, religijne i inne przekonania, które nie mają nic wspólnego z prawem, jeśli chodzi o to, kiedy zaczyna się życie”.
„Mam pogląd religijny”, dodała, „które odkładam na bok, kiedy orzekam w sprawach”.
Kennedy zapytał następnie, kiedy prawo zaczyna chronić osobę ludzką lub „kiedy równa ochrona prawna wiąże się z istotą ludzką?”
Jackson ponownie powiedziała, że nie wie.
Zdolność do przeżycia
Następnego dnia, w środę, republikański senator John Cornyn z Teksasu zapytał Jackson o zdolność do przeżycia lub moment, w którym dziecko może przetrwać poza macicą.
„Co oznacza zdolność do przeżycia, jeśli chodzi o nienarodzone dziecko, w Pani rozumieniu?” chciał wiedzieć.
„Waham się spekulować” — odpowiedziała Jackson. „Wiem, że jest to moment, w którym sąd określił standardy, które mają zastosowanie do regulacji prawa”.
Po tym, jak Cornyn nadal ją naciskał, dodała: „Nie jestem biologiem, nie studiowałam tego”.
„Wiem, że Sąd Najwyższy dysponuje standardami, które zastosował przy ustaleniu prawa kobiety do przerwania ciąży”
– oświadczyła Jackson odnosząc się do aborcji. „Sąd ogłosił, że istnieje prawo do przerwania ciąży do osiągnięcia zdolności przeżycia, z zastrzeżeniem ram w Roe i Casey, a obecnie toczy się sprawa, która dotyczy tych problemów”.
Dobbs przeciwko Jackson
Pytania dotyczące aborcji pojawiają się, w czasie gdy Sąd Najwyższy przygotowuje się do wydania orzeczenia jeszcze w tym roku w sprawie Dobbs przeciwko Jackson Women’s Health Organization, sprawie bezpośrednio kwestionującej Roe przeciwko Wade decyzji sądu z 1973 r., która zalegalizowała aborcję w całym kraju.
W sprawie Roe przeciwko Wade sąd orzekł, że stany nie mogą zakazać aborcji przed uzyskaniem zdolności do życia przez dziecko, którą sąd określił jako od 24 do 28 tydzień ciąży.
Prawie 20 lat później sąd podtrzymał Roe w sprawie Planned Parenthood przeciwko Casey.
Orzeczenie z 1992 r. mówiło, że chociaż stany mogą zezwalać na aborcje przed osiągnięciem zdolności do życia przez dziecko, to nie mogą egzekwować „nieuzasadnionego ciężaru”, zdefiniowanego przez sąd jako „istotna przeszkoda na drodze kobiety starającej się o aborcję płodu niezdolnego do życia”.
We wtorek republikańska senator Marsha Blackburn z Tennessee zapytała Jackson bezpośrednio o decyzje w sprawie Dobbs i Roe.
„Czy zobowiązuje się Pani do poszanowania decyzji sądu, jeśli orzeknie on, że decyzja w sprawie Roe została błędnie podjęta i że kwestia aborcji powinna zostać odesłana do stanów?” – zapytała senator.
Jackson odpowiedziała, że „Cokolwiek Sąd Najwyższy zdecyduje w sprawie Dobbs, będzie precedensem Sądu Najwyższego — będzie to godne szacunku w tym sensie, że jest precedensem i zobowiązuję się traktować to tak, jak każdy inny precedens Sądu Najwyższego. ”
Termin prawny „precedens” odnosi się do wcześniejszych orzeczeń sądowych, które sędziowie biorą pod uwagę i na których opierają, orzekając w podobnych, kolejnych sprawach.
Aborcja do daty porodu
W czasie przesłuchania w środę Cornyn zapytał również Jackson: „Czy zgodnie z obecnym precedensem Sądu Najwyższego rozumie Pani, że istnieje prawo do aborcji do czasu porodu włącznie?”
“Senatorze, właściwie nie wiem” – odpowiedziała Jackson.
„Sąd Najwyższy w każdym przypadku przygląda się poszczególnym regulacjom dotyczącym praw jednostki i nie wiem, czy sąd wydał oświadczenie o tym, czy przepisy mogą rozciągać się aż do narodzin”.
„To dlatego, że sąd rozpatruje indywidualne sprawy i wydaje orzeczenia w kontekście indywidualnych spraw, a nie wypowiada się w ogóle” – dodała.
Ból odczuwany przez płód
W środę republikański senator Lindsey Graham z Południowej Karoliny przesłuchał Jackson na temat bólu odczuwanego przez płód.
„Czy nienarodzone dziecko może odczuwać ból w 20. tygodniu porodu?” zapytał.
“Senatorze, nie wiem” – powiedziała Jackson.
Graham kontynuował: „Czy zdaje sobie Pani sprawę z faktu, że nienarodzonemu dziecku w czasie przeprowadzania operacji podaje się znieczulenie, ponieważ w rzeczywistości może ono odczuwać ból?”
Powiedziała, że nie.
Sprawy o aborcję prowadzone przez Jackson
Blackburn a następnie republikański senator Thom Tillis z Północnej Karoliny zapytali o historię Jackson w sprawach dotyczących aborcji. Planned Parenthood poparło jej nominację.
Jackson była współautorką opinii z 2001 r. w sprawie McGuire przeciwko Reilly, popierającej prawo stanu Massachusetts, które stworzyło „strefę buforową” uniemożliwiającą doradcom zajmującym się ochroną życia zbliżania się do kobiet poza klinikami aborcyjnymi, według Susan B. Anthony List.
W liście z 21 marca koalicja prawie 40 narodowych i stanowych przywódców obrony życia pod przewodnictwem Susan B. Anthony List wyraziła zaniepokojenie tą sprawą przed senacką komisją sądowniczą.
„W opinii, której współautorką była Jackson w imieniu Massachusetts National Abortion Rights Action League i innych grup aborcyjnych dotyczących stref buforowych wokół klinik aborcyjnych w Massachusetts, przedstawiła doradców pro-life jako „wrogi, hałaśliwy tłum „protestujących prosto w twarz”” – napisali.
Blackburn oskarżyła Jackson o atakowanie kobiet stających w obronie życia podczas prowadzenia prywatnej praktyki.
„Opisała ich Pani, a ja cytuję „wrogi, hałaśliwy tłum „protestujących prosto w twarz”” – przypomniała Blackburn. „Jak usprawiedliwia Pani tę retorykę wymierzoną w kobiety stające w obronie życia?”
Jackson powiedziała, że reprezentowała klientów jej kancelarii.
„Przygotowałam opinię wraz z partnerami z mojej kancelarii, którzy go przejrzeli, i złożyliśmy go w imieniu naszego klienta” – powiedziała.
Po kolejnym pytaniu od Blackburn, Jackson wyjaśniła: „To było krótkie oświadczenie, stanowiło argument dla mojego klienta, to nie jest sposób, w jaki myślę o ludziach lub ich charakteryzuję”.
Jackson zgodziła się z Cornyn i Blackburn, że Konstytucja USA nie zawiera słowa „aborcja”.
Echa przesłuchania Barrett
Pytania związane z aborcją, które senatorowie zadawali w tym tygodniu, były podobne do tych, które zadawali kandydatce nominowanej przez prezydenta Donalda Trumpa w 2020 r., Amy Coney Barrett.
Podczas przesłuchania w sprawie konfirmacji Barrett zadano kilka pytań dotyczących Roe i oświadczenia, które podpisała w 2006 roku jako osoba prywatna w kościele, potwierdzając poparcie dla ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci.
„Chciałabym na ten temat powiedzieć, że podpisałem to prawie 15 lat temu jako osoba prywatna, kiedy byłam jeszcze prywatnym obywatelem, a teraz jestem urzędnikiem publicznym.”
“I tak, kiedy mogłam swobodnie wyrażać swoje prywatne poglądy w tamtym czasie nie wydaje mi się, by było dla mnie właściwe ze względu na kanony postępowania w tym momencie” – odpowiedziała wtedy Barrett.
„Kiedy podpisałam to oświadczenie, to właśnie robiłam w tym momencie jako prywatny obywatel” – dodała.
Prawdopodobnie Ketanji Brown Jackson zostanie zatwierdzona na stanowisko w Sądzie Najwyższym.
Źródło: cna
Foto: You Tube
News USA
Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła o 13 tys., choć rynek pracy słabnie
Z danych Departamentu Pracy wynika, że liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła w minionym tygodniu o 13 tys., utrzymując się wciąż w historycznie korzystnym przedziale. Jednocześnie rosną obawy o kondycję amerykańskiego rynku pracy.
Tempo zatrudnienia wyraźnie osłabło — od marca średni miesięczny przyrost etatów wynosi zaledwie 35 tys. Ekonomiści wskazują, że wpływ na to mają niepewność związana z taryfami wprowadzonymi przez Prezydenta Donalda Trumpa oraz utrzymujące się skutki wysokich stóp procentowych.
Rezerwa Federalna obniżyła niedawno główną stopę procentową o 0,25 pkt proc., po raz trzeci z rzędu. Szef Fed Jerome Powell podkreślił, że decyzja wynikała z obaw, iż rynek pracy jest słabszy, niż sugerują oficjalne dane — a ostatnie statystyki mogą zostać skorygowane w dół.
W ostatnich tygodniach o planowanych redukcjach zatrudnienia informowały m.in. UPS, General Motors, Amazon i Verizon. Eksperci przypominają, że skutki takich decyzji mogą pojawić się w danych rządowych dopiero po kilku miesiącach.
Foto: istock/Jovanmandic/
News USA
DOJ Trumpa pod presją — dziś mija termin ujawnienia dokumentów w srawie Jeffreya Epsteina
Administracja Prezydenta Donalda Trumpa stoi przed piątkowym terminem ujawnienia obszernego zbioru dokumentów dotyczących dochodzeń ws. zmarłego finansisty i skazanego przestępcy seksualnego Jeffreya Epsteina. Kongres niemal jednogłośnie przyjął w listopadzie ustawę nakazującą ich publikację po miesiącach politycznych sporów oraz buntu części dotychczasowych sojuszników Trumpa.
Nie wiadomo, w jaki sposób i o której godzinie akta zostaną dziś opublikowane, lecz ich zakres najprawdopodobniej nie obejmie wszystkich odtajnionych materiałów znajdujących się w zasobach resortu. Ustawa dopuszcza bowiem zatajanie danych ofiar oraz informacji mogących zagrozić trwającym śledztwom.
Źródła poinformowane o sprawie przekazują, że prawnicy z Wydziału Bezpieczeństwa Narodowego DOJ od końca listopada dokonują przeglądu dokumentów i przygotowują redakcje, mając nakaz priorytetowego traktowania tego zadania. Krótki termin budzi obawy o możliwość błędów, w tym pozostawienia w aktach wrażliwych danych osobowych.
Presja polityczna i niezadowolenie wyborców Trumpa
Początkowo Donald Trump nakłaniał Republikanów — kontrolujących obie izby Kongresu — do sprzeciwu wobec ustawy, argumentując, że jej skutkiem będzie niebezpieczny precedens dotyczący ujawniania wewnętrznych materiałów śledczych. Ostatecznie jednak poparł ustawę tuż przed głosowaniem, mimo że Biały Dom zabiegał o spowolnienie procesu legislacyjnego.
Nacisk wyborców miał w tym przypadku znaczenie. Wielu zwolenników Trumpa zarzuca jego administracji ukrywanie informacji o kontaktach Epsteina z wpływowymi osobami i zatajenie szczegółów dotyczących jego śmierci w 2019 r. w więzieniu w Nowym Jorku.
Choć śmierć uznano za samobójstwo, wokół zdarzenia narosły teorie spiskowe — niektóre z nich Trump sam rozpowszechniał w kampanii wyborczej.
Sondaż Reuters/Ipsos pokazuje, że zaledwie 44% Republikanów aprobuje sposób, w jaki prezydent radzi sobie ze sprawą Epsteina — znacznie poniżej jego ogólnego poparcia wśród tej grupy (82%).
Jeśli DOJ nie ujawni całości materiałów, frustracja części elektoratu może się pogłębić, pozostawiając temat politycznym obciążeniem dla Donalda Trumpa i Partii Republikańskiej w obliczu trudnych wyborów do Kongresu.
Wyciek maili, polityczne napięcia i niespełniane obietnice
W listopadzie Demokraci z Izby Reprezentantów ujawnili tysiące e-maili z majątku Epsteina, w tym wiadomość, w której pisał, że Trump „wiedział o dziewczynach” — bez wyjaśnienia, co miał na myśli. Trump nazwał publikacje „Epstein Hoax”, czyli „mistyfikacją Epsteina”.
Tego samego dnia Republikanie opublikowali kolejną partię maili, w tym taki, w którym napisano, że Trump „wielokrotnie odwiedzał dom Epsteina, ale nigdy nie otrzymał masażu”.
Choć Donald Trump przyjaźnił się z Jeffreyem Epsteinem do połowy lat 2000., nigdy nie postawiono mu zarzutów i zaprzecza, by wiedział o działalności Epsteina.
Jednakże złamał obietnicę z kampanii 2024 r., że po wyborze ujawni wszystkie rządowe akta dotyczące Epsteina — co uruchomiło w Kongresie wysiłki na rzecz uchwalenia ustawy zmuszającej DOJ do publikacji dokumentów.
Dwa dni po ujawnieniu maili przez Kongres Donald Trump nakazał DOJ rozpocząć śledztwo w sprawie związków Epsteina z byłym prezydentem Billem Clintonem oraz bankiem JPMorgan — co krytycy uznali za próbę odwrócenia uwagi od siebie.
W końcu, mimo presji Białego Domu na opóźnianie głosowania, Kongres uchwalił ustawę zmuszającą DOJ do odtajnienia akt, a Trump ją podpisał.
Foto: YouTube
News USA
Jimmy Lai winny: Symboliczny wyrok i początek politycznych negocjacji
15 grudnia, po wieloletnim procesie w Hongkongu dotyczącym naruszenia przepisów o bezpieczeństwie narodowym, 78-letni działacz prodemokratyczny i obrońca praw człowieka Jimmy Lai został uznany za winnego. Kara zostanie ogłoszona w późniejszym terminie, jednak grozi mu dożywotnie więzienie – przekazuje Ojciec Paweł Kosiński SJ.
Publicysta „Wall Street Journal” Bill McGurn, prywatnie ojciec chrzestny Laia, powiedział, że wyrok z jednej strony stanowi istotny etap procedury, a z drugiej jest elementem przewidywanego politycznego spektaklu.
Jego zdaniem sam wyrok jest „fałszywym kamieniem milowym”, ale koniecznym, ponieważ odblokowuje możliwość rozpoczęcia politycznych negocjacji dotyczących uwolnienia Jimmy’ego Laia.
Kto zdecyduje o losie Laia?
Według McGurna przyszłość działacza zależy głównie od trzech przywódców: Xi Jinpinga – przewodniczącego ChRL, Donalda Trumpa oraz Keira Starmera – premiera Wielkiej Brytanii. Dziennikarz podkreśla, że kluczową rolę może odegrać prezydent Stanów Zjednoczonych.
„Jimmy jest obywatelem brytyjskim, a brytyjski rząd nie naciska wystarczająco mocno. Trump zabiega o jego uwolnienie i jego ludzie już nad tym pracują.”
W sierpniu Donald Trump zapowiedział, że zrobi „wszystko”, by pomóc Laiowi, a w październiku Biały Dom potwierdził, że poruszył jego sprawę w rozmowie z Xi Jinpingiem. Po ogłoszeniu wyroku Trump powiedział, że jest „głęboko zasmucony” sytuacją i ponownie zwrócił się do przywódcy Chin o rozważenie zwolnienia Laia.
Nadchodzące miesiące mogą być decydujące: Trump ma odwiedzić Chiny w kwietniu, a Starmer – w styczniu.
Rodzina, która niesie Laia duchowo
Bill McGurn przyznał, że od trzech lat nie ma bezpośredniego kontaktu z uwięzionym aktywistą, gdyż jego listy nie są już przekazywane przez służby więzienne. Utrzymuje natomiast kontakt z jego bliskimi.
Rodzina Jimmy’ego Laia nie ustaje w apelach o pomoc międzynarodową. Jego córka, Claire Lai, nazwała wyrok „rażącą niesprawiedliwością” i zwróciła się do USA o dalsze wsparcie w zabiegach o uwolnienie ojca.
O jej wcześniejszym apelu informowaliśmy 12 grudnia. W rozmowie z EWTN News opisała nieludzkie warunki, w jakich przetrzymywany jest jej ojciec.
Bill McGurn podkreślił, że Laiowie to niezwykła rodzina głęboko zakorzenioną w wierze.
Co dalej?
Choć wyrok zapadł, to – jak wskazuje McGurn – prawdziwa praca zaczyna się dopiero teraz. Obejmuje ona zabiegi dyplomatyczne, presję międzynarodową oraz dialog polityczny na najwyższym szczeblu.
Źródło: cna
Foto: YouTube
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW3 tygodnie temuPielęgnujemy świąteczne tradycje. Patrycja Niżnik zaprasza na Mikołajki i Wigilię
-
News Chicago4 tygodnie temuCeny gazu nie wzrosną w przyszłym roku w Illinois tak bardzo jak chciał Nicor Gas i Ameren
-
News USA2 tygodnie temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
-
News USA1 tydzień temuHistoryczne wystąpienie prezydenta: Trump o uroczystości Niepokalanego Poczęcia
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temuTomasz Potaczek z Chicago ponownie na podium Mistrzostw Świata w Kettlebell
-
News USA4 tygodnie temuKoniec ulg podatkowych dla osób przebywających nielegalnie w USA
-
News USA2 tygodnie temuUniwersytet Kolorado zapłaci 10,3 mln USD za przymus szczepień przeciw COVID-19
-
NEWS Florida3 tygodnie temuKlientów Florida Power & Light czeka rekordowa podwyżka cen energii elektrycznej










