Połącz się z nami

News USA

W kosmosie “nie ma granic”. Mimo konfliktu na Ziemi rosyjscy i amerykańscy astronauci współpracują ze sobą

Opublikowano

dnia

NASA zapewniła w poniedziałek, że amerykański astronauta Mark Vande Hei powróci na Ziemię z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS rosyjskim statkiem kosmicznym zgodnie z planem. Obawy o stan stosunków kosmicznych USA-Rosja, pojawiły się z powodu konfliktu o wojnę na Ukrainie.

Rozmawiając z dziennikarzami, Joel Montalbano, starszy kierownik programu stacji kosmicznych w Johnson Space Center w Houston, zapowiedział, że Mark Vande Hei zabierze się kapsułą Sojuz z powrotem na Ziemię i ma wylądować w Kazachstanie 30 marca .

Vande Hei będzie dzielić statek kosmiczny z rosyjskimi astronautami Antonem Shkaplerovem i Piotrem Dubrowem, którzy są obecnie na pokładzie ISS.

Wiadomość o potwierdzonym powrocie Vande Heia pojawiła się wśród obaw, że stosunki kosmiczne USA-Rosja pogorszyły się po inwazji Rosji na Ukrainę.

25 lutego rosyjski szef Dmitrij Rogozin napisał na Twitterze, że sankcje USA nałożone na Rosję za inwazję mogą „zniszczyć” współpracę obu krajów w ramach Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS.

“Rzeczywistość jest taka, że ​​Mark Vande Hei wraca do domu 30 marca z Antonem i Piotrem, kropka” – przekazał dziennikarzom Montalbano w poniedziałek.

„Mamy potwierdzenie od naszych rosyjskich kolegów”.

„Nic się nie zmieniło w ciągu ostatnich trzech tygodni, centra kontroli działają z powodzeniem, bezbłędnie, bezproblemowo, nie widzimy żadnego wpływu na to, co dzieje się wokół nas” – dodał Montalbano.

„Jesteśmy w stanie wykonywać nasze zadania. Jesteśmy świadomi tego, co się dzieje, ale jesteśmy w stanie wykonywać nasze zadania, kontynuować działalność”.

Montalbano zauważył również, że w kosmosie „nie ma granic”.

„Zespoły nadal współpracują. Czy są świadome tego, co dzieje się na Ziemi? Absolutnie. Ale zespoły są profesjonalne” – poinformował, dodając, że „nie ma napięć” wśród astronautów.

Załoga lotnicza z NASA będzie na ziemi w Kazachstanie, aby towarzyszyć Vande Hei w powrotnej podróży do Houston.

Po wylądowaniu Vande Hei ustanowi rekord lotu kosmicznego, wynoszący 355 dni pobijając dotychczasowy amerykański wynik 340 dni w kosmosie, ustanowiony w 2016 r. przez astronautę Scotta Kelly’ego.

Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę Kelly i Rogozin zamieścili na Twitterze obelgi, przy czym Kelly zasugerował, aby Rogozin postarał się o pracę w McDonald’s, a ten twierdził, że amerykański astronauta rozwinął „demencję i agresję” po wielu podróżach w kosmos.

Rosja poinformowała również, że wstrzymuje sprzedaż silników rakietowych do USA, a Rogozin zasugerował, że amerykańscy astronauci mogą zamiast tego latać na stację kosmiczną na „miotłach”.

 

 

 

Źródło: businessinsider
Foto: You Tube, NASA

 

News USA

Kontrowersyjny symbol Rzeszowa uratowany. Pomnik Walk Rewolucyjnych będzie zabytkiem

Opublikowano

dnia

Autor:

Wysoki na 125 stóp Pomnik Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie, wzniesiony w latach 70. XX wieku na zlecenie władz komunistycznych, pozostanie częścią panoramy miasta. Ministerstwo Kultury odrzuciło odwołanie od decyzji Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków i oficjalnie wpisało monument na listę zabytków chronionych. Pomnik, od lat wywołujący emocje i spory polityczne, był zagrożony rozbiórką. Obecni właściciele terenu, a także rodziny ofiar komunizmu, uznawali go za niechciany symbol narzuconej Polsce ideologii.

Spór o przeszłość i tożsamość

Monument, zlokalizowany w centrum miasta, od samego początku budził kontrowersje. W 2017 roku Instytut Pamięci Narodowej rekomendował jego usunięcie w ramach tzw. ustawy dekomunizacyjnej, co poparli lokalni politycy Prawa i Sprawiedliwości PiS.

Inicjatywie sprzeciwiał się jednak ówczesny prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc, który zainicjował starania o objęcie pomnika ochroną konserwatorską. Spór przeciągał się latami, a w 2024 roku teren wraz z monumentem został przekazany Związkowi Rodzin Żołnierzy Wyklętych Podkarpacia, który liczył na jego wyburzenie.

Decyzję zmienił jednak Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków, wskazując, że pomnik stanowi „integralny element urbanistycznej struktury centrum Rzeszowa”. Ministerstwo Kultury podtrzymało tę argumentację.

Głos mieszkańców i władz miasta

Decyzję przyjął z satysfakcją obecny prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek.

“Dziękuję Pani Minister za decyzję, na którą liczyły tysiące rzeszowian. To ważna wiadomość. Pomnik Czynu Rewolucyjnego jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli Rzeszowa i elementem jego tożsamości.” – napisał w mediach społecznościowych.

pomnik czynu rewolucyjnego

Robotnik, chłop i żołnierz na tle czerwonego sztandaru (fasada południowo-wschodnia pomnika)

Badania opinii publicznej potwierdzają, że większość mieszkańców opowiada się za zachowaniem pomnika, mimo że bywa on obiektem żartów i zyskał wulgarną ksywę ze względu na kontrowersyjne kształty.

W 2015 roku tylko 11% respondentów popierało jego rozbiórkę, a w 2023 roku odsetek ten wzrósł jedynie do 19%.

Pomnik Czynu Rewolucyjnego (Pomnik Walk Rewolucyjnych) w Rzeszowie został odsłonięty w 1974 roku i upamiętniał rewolucyjne wydarzenia, symbolizując socjalistyczny aparat państwowy. Stworzony przez Mariana Koniecznego, jest pomnikiem o monumentalnej konstrukcji, złożonej z dwóch stylizowanych liści laurowych z miedzianymi rzeźbami.

Nike, bogini zwycięstwa (fasada północno-zachodnia pomnika)

Szerszy kontekst

Spór o rzeszowski monument wpisuje się w szerszą debatę o dziedzictwie PRL w przestrzeni publicznej. Choć w wielu polskich miastach w ostatnich latach usunięto dziesiątki sowieckich i komunistycznych pomników, zdarzają się też przypadki udanej obrony – jak w 2020 roku w Dąbrowie Górniczej.

W przypadku Rzeszowa decyzja Ministerstwa Kultury przesądziła los Pomnika Walk Rewolucyjnych – monumentalna konstrukcja pozostanie nie tylko świadkiem historii, ale i ważnym elementem tożsamości miasta.

Budowa Pomnika Czynu Rewolucyjnego

Źródło: NFP
Foto: Kroton, erzeszow.pl, info.rzeszow
Czytaj dalej

News USA

32 Chunk w końcu został mistrzem Tygodnia Grubego Niedźwiedzia

Opublikowano

dnia

Autor:

Po latach zajmowania drugiego miejsca, 32 Chunk – ważący niemal 1200 funtów niedźwiedź brunatny z Parku Narodowego Katmai na Alasce – wreszcie zdobył tytuł mistrza Tygodnia Grubego Niedźwiedzia. Znany bywalec rzeki Brooks River, gdzie od 2007 roku co lato poluje na łososie, Chunk przez trzy kolejne lata kończył konkurs tuż za zwycięzcą. W tym roku jednak wytrwałość i imponujący apetyt wreszcie przyniosły mu upragnione zwycięstwo.

Urzędnicy parku ujawnili, że niedźwiedź pojawił się w tym sezonie ze złamaną szczęką, prawdopodobnie po walce w okresie godowym. Mimo to nie przeszkodziło mu to w zbudowaniu masy mięśniowej i zgromadzeniu ogromnych zapasów tłuszczu dzięki obfitości łososia w Brooks River.

„Myślę, że jego historia wytrwałości i odporności naprawdę poruszyła głosujących” – powiedział Mike Fitz, przyrodnik-rezydent z Explore.org.

W tegorocznej edycji Fat Bear Week oddano ponad 1,5 miliona głosów online.

Jednym z najbardziej satysfakcjonujących aspektów wydarzenia jest rosnące wykorzystanie konkursu jako narzędzia edukacyjnego w szkołach – nauczyciele na całym świecie wykorzystują go, aby uczyć uczniów o ekosystemach, niedźwiedziach, łososiach i ochronie przyrody.

Wicemistrzem tegorocznej rywalizacji został niedźwiedź 856, kolejny potężny samiec, znany z charakterystycznego nawyku oblizywania warg.

Fat Bear Week (Tydzień Grubego Niedźwiedzia) zrodził się w 2014 roku jako „Fat Bear Tuesday” – jednodniowe wydarzenie, mające na celu pokazanie, jak niedźwiedzie brunatne przygotowują się do zimy, przybierając masę dzięki bogactwu alaskańskiego ekosystemu.

Dziś wydarzenie przerodziło się w międzynarodowy fenomen – tysiące osób z całego świata śledzą transmisje na FatBearWeek.org i głosują w turnieju pucharowym, wybierając swojego ulubionego „najgrubszego niedźwiedzia”.

Źródło: scrippsnews
Foto: YouTube, Fat Bear Week
Czytaj dalej

News USA

Aligator w Michigan? DNR potwierdza wiarygodne zgłoszenie na wyspie Belle Isle

Opublikowano

dnia

Autor:

Departament Zasobów Naturalnych stanu Michigan (DNR) poinformował o „wiarygodnym i spójnym” zgłoszeniu dotyczącym obecności aligatora na wyspie Belle Isle w Detroit. Zwierzę miała zauważyć Lynn Blasey, mieszkanka Hamtramck, która regularnie odwiedza wyspę. Kobieta zrobiła zdjęcia aligatora w ubiegły piątek i przesłała je do DNR.

W oficjalnym komunikacie departament podał, że pracownicy parku Belle Isle zareagowali na zgłoszenie. Choć na miejscu nie udało się uzyskać bezpośredniego potwierdzenia, fotografie wraz z danymi geolokalizacyjnymi uznano za wiarygodne.

Ze względów bezpieczeństwa Departament Zasobów Naturalnych stanu Michigan prowadzi obecnie działania mające na celu dokładną ocenę terenu i ustalenie dalszych kroków — poinformowali urzędnicy.

Apel o ostrożność

Departament przypomina, by nie zbliżać się do dzikich zwierząt, nawet jeśli wydają się małe i niegroźne. Wszystkie dzikie zwierzęta mogą być nieprzewidywalne i potencjalnie niebezpieczne. W przypadku zaobserwowania nietypowej aktywności urzędnicy DNR proszą o natychmiastowy kontakt z infolinią Report All Poaching: (800) 292-7800.

Plotki o wężach bez potwierdzenia

Urzędnicy odnieśli się także do pojawiających się w mediach społecznościowych plotek o boa dusicielu rzekomo widzianym na Belle Isle. DNR podkreśla, że nie otrzymano żadnych zgłoszeń ani dowodów potwierdzających te doniesienia.

Przypominamy, że wypuszczanie zwierząt domowych czy egzotycznych na terenie parków stanowych jest nie tylko nielegalne, ale i szkodliwe. Może zaburzać lokalny ekosystem, stwarzać zagrożenie dla rodzimych gatunków oraz stanowić ryzyko dla bezpieczeństwa odwiedzających — czytamy w komunikacie.

Źródło: scrippsnews
Foto: Lynn Blasey
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

marzec 2022
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu