News Chicago
Fatalne zdarzenie. W Chicago skradziono samochód z 4-letnim dzieckiem w środku

W poniedziałek w Chicago doszło do fatalnego zdarzenia, które całe szczęście dobrze się skończyło. W kolejnym przypadku carjackingu skradziono pojazd z 4-letnim dzieckiem w środku. Samochód znalazła policja.
Mężczyzna przeskakiwał z półciężarówki do Range Rovera na East 71st Street, gdy podjechał inny samochód, ktoś z niego wyskoczył, wsiadł do Range Rovera i odjechał. Ojciec dziecka zeznał, że całe zdarzenie trwało zaledwie kilka sekund.
„Miałem wtedy w samochodzie dziecko. Natychmiast zadzwoniłem na policję” – opowiada mężczyzna. „Tylko krótkie 5 sekund… Samochód był obok mnie… Wskoczyli i odjechali”.
Śledczy poinformowali, że pojazd został porzucony około jednej przecznicy dalej, a złodziej uciekł piechotą. 4-letniemu dziecku nic się nie stało.
Ojciec dziecka jest wdzięczny, za szybką reakcję policji i za to, że jego dziecko jest bezpieczne.
Źródło: abc7
Foto: You Tube, istock/Maria Symchych-Navrotska
News Chicago
W Champaign IL lekarz przebił kobiecie macicę i zostawił część płodu w środku, podczas aborcji

Pacjentka z Indiany pozwała lekarza za rzekome zaniedbanie podczas aborcji, oskarżając go o przebicie jej macicy i pozostawienie połowy płodu w jej organizmie. Do zdarzenia doszło w 2023 roku w Champaign IL, a w wyniku komplikacji kobieta wymagała pilnej operacji ratującej życie.
Pozew o zaniedbanie medyczne wpłynął 21 marca do Sądu Okręgowego Powiatu Champaign. Skargę przeciwko dr. Keithowi Reisinger-Kindle z Equity Clinic, placówki oferującej usługi aborcyjne, złożyła kobieta określona w dokumentach jako Jane Doe.
Zgodnie z pozwem pacjentka, matka czworga dzieci, była w 22. tygodniu ciąży, gdy poddała się dwudniowemu zabiegowi zakończonemu 2 kwietnia 2023 roku. Według notatek medycznych lekarz stwierdził, że “produkty poczęcia zostały poddane oględzinom i potwierdzone jako kompletne”, a pacjentka została wypisana do domu.
Jednak następnego dnia kobieta zadzwoniła do kliniki, zgłaszając silne skurcze. Zalecono jej zażycie dostępnego bez recepty leku przeciwbólowego. Po pięciu godzinach ponownie zadzwoniła, skarżąc się na narastający ból, ucisk i problemy z oddychaniem – wtedy lekarz zalecił jej wzięcie środka przeczyszczającego.
Gdy dolegliwości nie ustąpiły, pacjentce poradzono, aby zrobiła lewatywę i “rozważyła wizytę na oddziale ratunkowym”.
4 kwietnia kobieta trafiła do Community Hospital South w Indianapolis, gdzie lekarze odkryli i chirurgicznie usunęli pozostałości płodu z jamy miednicy. Według pozwu części czaszki płodu były przyczepione do jelit. Dodatkowo naprawiono przebicie macicy o wielkości monety.
Do pozwu dołączono raport położnika-ginekologa, który stwierdził, że “gdyby dr Kindle przeprowadził odpowiednie badanie szczątków, powinno być oczywiste, że pozostały części płodu”. W skardze pacjentka domaga się procesu z udziałem ławy przysięgłych oraz odszkodowania w wysokości ponad 50 tysięcy dolarów.

Dr Keith Reisinger-Kindle
Dr Keth Reisinger-Kindle i Equity Clinic zostali opisani w artykule Tribune z czerwca 2023 roku, dotyczącym napływu dostawców usług aborcyjnych do Illinois po uchyleniu orzeczenia Roe v. Wade w 2022 roku.
W wywiadzie lekarz podkreślił swoje zaangażowanie w wykonywanie aborcji, twierdząc, że “jedynym powodem, dla którego poszedł na studia medyczne, była chęć pomagania pacjentkom w tym zakresie”.
Equity Clinic powstała w lutym 2023 roku, a jej założyciel regularnie podróżowała z Ohio do Illinois, aby przeprowadzać zabiegi w Champaign. Reisinger-Kindle posiada licencję w stanie Illinois od 2022 roku i według stanowych rejestrów nigdy nie był karany.
Od czasu cofnięcia Roe v. Wade liczba pacjentek przyjeżdżających do Illinois w celu dokonania aborcji wzrosła trzykrotnie.
Według Guttmacher Institute w 2023 roku ponad 37 tysięcy kobiet z innych stanów przyjechało do Illinois na zabieg, co czyni stan niechlubnym liderem w kraju pod względem liczby aborcji wykonywanych dla pacjentek spoza regionu.
Źródło: chicagotribune
Foto: Wright State University, istock, Equity Clinic
News Chicago
Instytut Sloomoo: Kraina glutowej zabawy znajduje się w sercu Chicago

Instytut Sloomoo to wyjątkowe miejsce, które przenosi odwiedzających do sensorycznej krainy pełnej glutowatej rozrywki. Od momentu przekroczenia progu placówki przy 820 N. Orleans St. w Chicago, goście zanurzają się w kolorowym świecie glutów, w którym każdy zakamarek pobudza zmysły i wywołuje dziecięcą radość – bez względu na wiek.
Na odwiedzających czeka tu ponad 25 kadzi z różnorodnymi masami glutu (slime), każda o unikalnej konsystencji, kolorze i zapachu. Tematyczne pokoje zapewniają wciągającą, interaktywną zabawę, a gości wita specjalista od glutów, Keith, który rozbawia uczestników kreatywnymi piosenkami. Ugniatanie, rozciąganie i wyciskanie pachnącego slime to doświadczenie, które angażuje zmysły i pozwala na pełne odprężenie.
Jednym z najbardziej hipnotyzujących miejsc w Instytucie Sloomoo jest Rainbow Room, gdzie nad kadziami unoszą się głośniki emitujące delikatne dźwięki przypominające odgłosy gąbki. Liczne stacje z glutami sprawiają, że zawsze jest wystarczająco dużo przestrzeni do zabawy bez zbędnego czekania.
Nie można również ominąć Jeziora Sloomoo, w którym znajduje się aż 350 galonów miękkiego, lepkiego slime. Dzieci i dorośli z radością zanurzają ręce, doświadczając unikalnych tekstur i doznań, które sprawiają, że każdy ruch staje się sensoryczną eksploracją.
Dla poszukiwaczy bardziej ekstremalnych wrażeń idealnym miejscem będzie Wodospad Sloomoo. Zwiedzający ubierają specjalne stroje ochronne, by stanąć pod prysznicem lepkiego glutowego deszczu, podczas gdy pracownicy uzbrojeni w pistolety na wodę wypełnione glutem gwarantują jeszcze więcej zabawy.
Na zakończenie wizyty goście trafiają do DIY Slime Bar, przypominającego laboratorium szalonego naukowca – wypełnionego jednak brokatem i masami glutowymi. Każdy uczestnik może stworzyć własny, unikalny słoik gluta, korzystając z 40 kolorów, 60 zapachów i 120 rodzajów dodatków. To wyjątkowa pamiątka, która pozwala zabrać odrobinę tej niezwykłej magii do domu.
Dostosowane doświadczenia dla każdego
Instytut Sloomoo zadbał również o osoby wrażliwe na bodźce. W godzinach przyjaznych sensorycznie wyciszane są głośne dźwięki, a atrakcje, takie jak Slingshot i Sloomoo Falls, zostają wyłączone. Liczba gości jest wówczas ograniczona, co zapewnia spokojniejszą atmosferę.
Dodatkowo dostępne są zestawy słuchawkowe oraz zatyczki do nosa dla tych, którzy są bardziej wrażliwi na intensywne zapachy.
Jak odwiedzić Sloomoo?
Instytut Sloomoo posiada placówki w Atlancie, Houston, Los Angeles, Nowym Jorku i Chicago. W Chicago wejście znajduje się po prawej stronie budynku przy Orleans Street, obok czerwonej windy. Opiekunowie mogą skorzystać z bezpłatnej przechowalni odzieży, a parking dostępny jest po drugiej stronie ulicy za pośrednictwem aplikacji SpotHero.
Dodatkowo Instytut oferuje sale imprezowe, które można wynająć na specjalne okazje, gwarantując niezapomnianą zabawę w magicznie lepkiej atmosferze.
Bilety wstępu są do kupienia tutaj.
Bez względu na to, czy chcesz samodzielnie stworzyć własnego gluta, zanurzyć dłonie w gęstym slime czy po prostu cieszyć się żywą i lepką atmosferą – Sloomoo to miejsce, które dostarcza niezapomnianych wrażeń i budzi kreatywność u każdego, kto je odwiedza!
Źródło: chicagostarmedia
Foto: Instytut Sloomoo
News Chicago
Agencja ds. Dzieci w Illinois nie publikowała raportów o ich zgonach i urazach

Stanowa agencja odpowiedzialna za ochronę najbardziej bezbronnych dzieci w Illinois nie wywiązała się z obowiązku sporządzania wymaganych prawnie raportów dotyczących śmierci dzieci i poważnych obrażeń, ujawniło śledztwo Illinois Answers Project.
Dane Departamentu ds. Dzieci i Usług Rodzinnych (DCFS), uzyskane na podstawie wniosku o dostęp do informacji publicznej, wskazują, że od lipca 2018 r. agencja odnotowała ponad 1200 zgonów oraz 3000 przypadków poważnych obrażeń dzieci, które spełniały kryteria wymagające publicznych raportów.
Mimo to dokumenty te nigdy nie zostały opublikowane.
Zgodnie z prawem Illinois, raporty powinny być przygotowywane w przypadku, gdy dziecko umiera w wyniku podejrzenia o przemoc lub zaniedbanie, a także gdy zgon lub poważny uraz następuje podczas pobytu dziecka pod opieką stanu. Brak takich raportów spotkał się z ostrą krytyką ze strony obrońców praw dzieci oraz skłonił urzędników do żądania wyjaśnień.
„Oszałamiające zaniedbanie”
Szeryf Powiatu Cook Tom Dart, który jako legislator w latach 90. był jednym z twórców przepisów nakładających obowiązek sporządzania raportów, nazwał zaniedbanie ze strony DCFS „lekkomyślnym” i „niedopuszczalnym”.
„Nie publikują nawet raportów… To jest oszałamiające! Jak można nie zadać sobie podstawowego pytania: ‘Co się stało z dzieckiem, które było pod naszą opieką i zmarło?’” – powiedział Dart.
W odpowiedzi na krytykę rzeczniczka Departamentu ds. Dzieci i Usług Rodzinnych (DCFS), Heather Tarczan, odmówiła wyjaśnień i zapewniła jedynie, że agencja „działa w przekonaniu”, iż jej inne raporty spełniają wymagania prawne. Nie przedstawiła jednak żadnych dowodów na ich faktyczne publikowanie.
Raporty, które miały chronić dzieci, nigdy nie powstały
Ustawa o zgłaszaniu przypadków znęcania się nad dziećmi i zaniedbań, obowiązująca od 1997 roku, nakłada na Departament ds. Dzieci i Usług Rodzinnych (DCFS) obowiązek publikowania raportów dotyczących śmierci dzieci. W 2008 roku ustawodawcy dodali dodatkowe zapisy, mające na celu zwiększenie przejrzystości i odpowiedzialności agencji.
Prawo stanowe jasno określa, że raporty „muszą” być upublicznione, choć dopuszczalne są pewne ograniczenia w zakresie ujawniania danych wrażliwych. Mimo to DCFS nie przedstawiło żadnego raportu, a na wniosek o udostępnienie najnowszego dokumentu odpowiedziało, że… nie istnieje ani jeden taki raport.
Co więcej, agencja przez wiele miesięcy unikała udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy w ogóle kiedykolwiek sporządziła wymagane dokumenty.
Tajne procedury i brak nadzoru
Departament ds. Dzieci i Usług Rodzinnych (DCFS) twierdzi, że przeprowadza wewnętrzne kontrole przypadków śmierci i poważnych obrażeń – m.in. za pośrednictwem swojego inspektora generalnego oraz zespołu ds. interwencji kryzysowej.
Jednak te raporty:
- Nie są dostępne dla opinii publicznej,
- Obejmują tylko wybrane przypadki (nie dotyczą wszystkich zgonów i obrażeń),
- Nie są publikowane regularnie – ostatnie dostępne zestawienie zgonów dzieci pochodzi sprzed pięciu lat.
W konsekwencji ani opinia publiczna, ani ustawodawcy nie mają dostępu do kluczowych informacji, które mogłyby pomóc zapobiec kolejnym tragediom.

Navin Jones miał 8 lat, gdy w 2022 roku znaleziono go martwego w domu rodzinnym w Peorii. Oboje jego rodzice zostali skazani za jego śmierć. Jednakże Departament ds. Dzieci i Usług Rodzinnych stanu Illinois nigdy nie sporządził raportu na temat jego śmierci, mimo że wymagało tego prawo.
„To kwestia życia i śmierci”
Oburzenia nie kryje również Charles Golbert, kurator publiczny powiatu Cook, który nadzoruje sprawy tysięcy dzieci objętych ochroną sądową. W oficjalnym wniosku do stanowego audytora generalnego oraz inspektora generalnego DCFS zażądał śledztwa w sprawie naruszenia prawa przez agencję.
„Te raporty są kluczowe dla ochrony dzieci. To kwestia życia i śmierci. Musimy wiedzieć, co poszło nie tak, aby zapobiec kolejnym tragediom” – podkreślił Golbert.
Obecnie nie wiadomo, czy DCFS poniesie jakiekolwiek konsekwencje za wieloletnie zaniedbania. Śledztwo w tej sprawie dopiero się rozpoczyna.
Źródło: WBEZ
Foto: Illinois Department of Children and Family Services, Illinois Answers Project
-
News USA1 tydzień temu
Administracja Trumpa kończy finansowanie mieszkań nielegalnym imigrantom
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temu
Polonia głosuje: Nasz kandydat do rady szkolnej w Lemont – Ernest Świerk
-
Polonia Amerykańska4 dni temu
“Mężczyzna Idealny”: Komediowy poradnik dla panów Teatru Scena Polonia w ten weekend
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW1 tydzień temu
Fotograf z Chicago wygrał sprawę o prawa autorskie z bokserem, Arturem Szpilką
-
Kościół4 dni temu
“Misterium Męki Pańskiej” zobaczymy w ten weekend w Lombard i Milwaukee
-
News USA1 tydzień temu
Gangi Ameryki Łacińskiej przejmują wpływy w USA wykorzystując miasta sanktuaria
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW1 tydzień temu
Uwaga na śmiertelny radon w domach! Krzysztof Kaczor bada jego poziom
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW3 tygodnie temu
Bez naszych otwartych serc Joanna Dratwa nie pomoże dzieciom z Afryki