Połącz się z nami

Sport

Liga NBA: Najlepszy mecz Dallas Mavericks pokonali u siebie Boston Celtics 110:107

Opublikowano

dnia

Nie było niespodzianek we wtorkowych meczach czołowych klubów ligi NBA. Swoje spotkania wygrała czołowa trójka Wschodu, czyli Philadelphia 76ers, Brooklyn Nets i Milwaukee Bucks; pewne zwycięstwo odnieśli też Los Angeles Clippers i są na 2. miejscu na Zachodzie.

Ekipa z Filadelfii skutecznie zrewanżowała się Toronto Raptors za porażkę sprzed 2 dni. W niedzielę zespół z Kanady wygrał 110:103; we wtorek było 109:102 dla gości. Tym razem zespół z Filadelfii już po I kwarcie miał 19 punktów przewagi i utrzymał ją do końca.

Brooklyn Nets pokonali u siebie przechodzących kryzys Sacramento Kings 127:118. Gospodarze prowadzili po I kwarcie 14 punktami, ale do przerwy gościom udało się zmniejszyć dystans do 6 pkt (72:66), a po III kwarcie Brooklyn wygrywali już tylko różnicą 2 pkt (98:96). Ostatnia część należała do gospodarzy, których poprowadzili do zwycięstwa Bruce Brown Jr i James Harden, którzy rzucili po 29 pkt. Harden miał też 14 zbiórek i 11 asyst.

Milwaukee Bucks nie mieli natomiast najmniejszego kłopotu w konfrontacji z najsłabszym zespołem całych rozgrywek i pokonali u siebie Minnesotę Timberwolves 139:112. Giannis Antetokounmpo rzucił dla gospodarzy 37 punktów. Gości po raz pierwszy poprowadził w tym meczu nowy trener Chris Finch. Los Angeles Clippers również bez większych kłopotów pokonali u siebie Washington Wizards 135:116. Kawhi Leonard rzucił dla gospodarzy 32, a Paul George – 30 pkt. Stołeczny klub przegrał po pięciu zwycięstwach z rzędu.

W innym meczu Dallas Mavericks po bardzo emocjonującej walce pokonali u siebie Boston Celtics 110:107. Zwycięstwo gospodarzom zapewnił Słoweniec Luka Dončić, który trafił za 3 pkt na 0,1 sek. przed upływem IV kwarty. Spotkanie było niezwykle wyrównane, ale na 3 minuty przed końcem regulaminowego czasu Dallas objęli 11-punktowe prowadzenie. Goście w zaledwie 63 sekundy rzucili jednak 10 pkt z rzędu, a na nieco ponad pół minuty przed końcem prowadzili 105:104.

W całym meczu Dončić zdobył 31 punktów; miał też 10 zbiórek i 8 asyst. Najskuteczniejszy w ekipie gości był Jaylen Brown – 28 pkt.

Denver Nuggets pokonali u siebie Portland Trail Blazers 111:106, a 41 punktów dla zwycięzców rzucił Serb Nikola Jokić. W całym meczu Denver mieli tylko jedną stratę, co jest rekordem NBA.

TABELA NBA

W tabeli Wschodu prowadzą koszykarze Philadelphia 76ers z bilansem 21 zwycięstw i 11 porażek; dalej są Brooklyn Nets (21-12) i Milwaukee Bucks (19-13).
Najlepszym zespołem ligi jest lider Zachodu Utah Jazz (25-6); kolejne miejsca w tej grupie zajmują ekipy z Los Angeles – Clippers (23-10) i Lakers (22-10). Najsłabszy zespół rozgrywek, Minnesota Timberwolves poniósł 25 porażek w 32 meczach i zamyka tabelę Zachodu. Na ostatnim miejscu na Wschodzie są Detroit Pistons (9-22).

Wyniki wtorkowych meczów ligi NBA:

Toronto Raptors – Philadelphia 76ers 102:109
Brooklyn Nets – Sacramento Kings 127:118
Milwaukee Bucks – Minnesota Timberwolves139:112
Los Angeles Clippers – Washington Wizards135:116
Cleveland Cavaliers – Atlanta Hawks 112:111
Dallas Mavericks – Boston Celtics 110:107
Denver Nuggets – Portland Trail Blazers 111:106
New York Knicks – Golden State Warriors 106:114
Orlando Magic – Detroit Pistons 93:105

 

żródło: IAR, NBA
Foto: Twitter.com/NBA

News Chicago

Tysiące biegaczy na ulicach Chicago. Jacob Kiplimo wygrał Maraton Bank of America 2025

Opublikowano

dnia

Autor:

Dziesiątki tysięcy biegaczy wypełniły w niedzielny poranek ulice Chicago, biorąc udział w tegorocznym Maratonie Bank of America Chicago – jednym z największych i najbardziej prestiżowych biegów długodystansowych na świecie. Wśród mężczyzn wygrał Jacob Kiplimo z Ugandy, a z kobiet najszybsza była Hawi Feysa Gejia z Etiopii.

Zwycięzcy elity mężczyzn i kobiet

Triumfatorem biegu został Jacob Kiplimo z Ugandy, który przekroczył linię mety z imponującym czasem 2:02:23, wyprzedzając rywali z Kenii – Amosa Kipruto (2:03:54) i Alexa Masai (2:04:37). Najlepszy z Amerykanów, Conner Mantz, uplasował się tuż za podium z czasem 2:04:43.

W rywalizacji kobiet zwyciężyła Hawi Feysa Gejia z Etiopii, kończąc bieg w 2:14:56. Drugie miejsce zajęła jej rodaczka Alemu Megertu (2:17:18), a trzecie Magdalena Shauri z Tanzanii (2:18:03).

Zwycięzcy w kategorii wózków inwalidzkich

Wśród mężczyzn triumfował Marcel Hug ze Szwajcarii z czasem 1:23:20, przed Davidem Weirem z Wielkiej Brytanii (1:27:26) i Tomokim Suzuki z Japonii (1:27:29). W kategorii kobiet najlepsza okazała się Susannah Scaroni z USA (1:38:14), wyprzedzając Manuelę Schär ze Szwajcarii (1:39:03) i Tatianę McFadden ze Stanów Zjednoczonych (1:39:04).

Chicago biega i zyskuje

Według prezes Bank of America Chicago, Rity Cook, aż 25% uczestników odwiedziło miasto po raz pierwszy, a jedna trzecia przyjechała z zagranicy. Szacuje się, że wydarzenie wpompowało ponad 680 milionów dolarów w gospodarkę Chicago – dzięki hotelom, restauracjom i lokalnym biznesom obsługującym biegaczy oraz ich rodziny.

„Najbardziej budująca jest jednak strona filantropijna” – podkreśliła Cook. – „Ponad 18 tysięcy uczestników wspierało ponad 200 organizacji charytatywnych, co czyni maraton nie tylko sportowym świętem, ale też ogromnym aktem solidarności”.

Historie, które inspirują

Wśród tegorocznych uczestników był m.in. Otis Hudson, były zawodnik futbolu amerykańskiego, który po zakończeniu kariery odkrył pasję do biegania. Wystartował w maratonie, by zebrać fundusze dla Mercy Home for Boys & Girls, organizacji pomagającej dzieciom dotkniętym przemocą i ubóstwem.

„To była transformacyjna podróż” – przyznał Hudson. – „Bieganie jest inne niż futbol – wymaga wytrwałości i pokory. Każdy kilometr to nowe wyzwanie, ale też nowa siła”.

Sławomir Twardygrosz

Sławomir Twardygrosz, który gościł w studiu Radia Deon Chicago, ukończył bieg z rekordowym dla siebie czasem 2:56:10.

Źródło: cbs
Foto: YouTube, Sławomir Twardygrosz fb
Czytaj dalej

News Chicago

Mecz Argentyna – Portoryko przeniesiono z Chicago na Florydę z powodu napięć imigracyjnych

Opublikowano

dnia

Autor:

Towarzyski mecz piłkarski pomiędzy Argentyną a Portoryko, pierwotnie zaplanowany na przyszły tydzień na stadionie Soldier Field w Chicago, został przeniesiony na Florydę z powodu trwających w mieście represji wobec imigrantów — poinformowano w środę. Spotkanie miało odbyć się 13 października, jednak ostatecznie rozegrane zostanie na Chase Stadium w Fort Lauderdale — domowym stadionie Interu Miami, w którym gra kapitan reprezentacji Argentyny Lionel Messi.

Decyzja w cieniu napięć politycznych

Członek zarządu Argentyńskiego Związku Piłki Nożnej (AFA) potwierdził w rozmowie z agencją AP, że decyzję o przeniesieniu meczu podjęto „z uwagi na obecną sytuację w Chicago”, gdzie Prezydent Donald Trump wysłał Gwardię Narodową w celu stłumienia protestów przeciwko nasilającym się represjom imigracyjnym.

Od czasu rozpoczęcia operacji w regionie Chicago zatrzymano już ponad tysiąc imigrantów, a administracja federalna zapowiada dalsze działania mające „zwiększyć skuteczność deportacji”.

Urzędnik AFA, który wypowiadał się pod warunkiem zachowania anonimowości, zaznaczył, że decyzja o zmianie miejsca rozgrywania spotkania nie została jeszcze oficjalnie ogłoszona.

Messi zagra na Florydzie

Reprezentacja piłkarska Argentyny, aktualny mistrz świata, przebywa obecnie w Stanach Zjednoczonych w ramach serii meczów towarzyskich przygotowujących drużynę do przyszłorocznych Mistrzostw Świata 2026, które odbędą się wspólnie w USA, Meksyku i Kanadzie (od 11 czerwca do 19 lipca).

Zespół Lionela Scaloniego zmierzy się najpierw z Wenezuelą w piątek na Hard Rock Stadium w Miami, a trzy dni później zagra z Portoryko w Fort Lauderdale. Leo Messi został powołany na oba spotkania.

Rozczarowanie wśród społeczności portorykańskiej w Chicago

Decyzja o przeniesieniu meczu wywołała silne emocje wśród portorykańskiej społeczności w Chicago. Narodowe Muzeum Sztuki i Kultury Portorykańskiej w wydanym oświadczeniu wyraziło „oburzenie i głęboki smutek” z powodu tej decyzji.

„Reprezentacja Portoryko miała odwiedzić nasze muzeum w najbliższą niedzielę, aby świętować z portorykańską społecznością Chicago przed meczem – moment, na który czekaliśmy od miesięcy. Teraz ta wizyta, podobnie jak sam mecz, została nam odebrana” — napisano w oświadczeniu muzeum.

Przeniesienie meczu oznacza, że społeczność latynoska w Chicago, która licznie planowała uczestniczyć w wydarzeniu na Soldier Field, nie będzie miała okazji zobaczyć na żywo mistrzów świata z Argentyny i Lionela Messiego.

Dla wielu to nie tylko sportowa strata, ale także symboliczne odzwierciedlenie napięć społecznych, jakie towarzyszą obecnym wydarzeniom w mieście.

Źródło: cbs
Foto: YouTube, AFA
Czytaj dalej

Polonia Amerykańska

Niespodziewana zmiana rywala. Zamiast Kolumbijczyka – „pan z szatni kasyna”. Kewin Gibas wygrywa, choć walka była… dziwna

Opublikowano

dnia

Autor:

Kewin Gibas, 23-letni pięściarz z Polski, powalił swojego kolejnego przeciwnika – Raymonda Chacona. W drugiej rundzie sędziowie ocenili to jako nokaut techniczny. Walka miała miejsce w piątkowy wieczór, w Hard Rock Casino Rockford, podczas gali boksu zawodowego organizowanej przez Bobby’ego Hitza.

Świat boksu po raz kolejny udowodnił, że potrafi zaskoczyć. Na kilka godzin przed swoim pojedynkiem Kewin Gibas dowiedział się, że jego rywal – Frenerson Puerta z Kolumbii – nie wystąpi z powodu kontuzji. Puerta to zawodnik z bilansem 11 walk i ostatnim zwycięstwem przez techniczny nokaut. Gibas przygotowywał się dokładnie pod jego styl: szybkie nogi, aktywna przednia ręka, solidny pressing.

“Na pewno jest twardy, jest lotny na nogach. Dużo zadaje ciosów przednią ręką. Też widziałem, zadaje ciosy po bloku” – mówił Gibas jeszcze przed galą.

Wszystko zmieniło się w ostatniej chwili. W miejsce kontuzjowanego Kolumbijczyka wszedł Raymond Chacon, znany jako “Bad Guy” — bokser, który wyglądał tak, jakby dopiero co wyszedł z kasyna i chciał odrobić przegraną przy ruletce. Niektórzy żartowali nawet, że trudno powiedzieć, czy to nowy przeciwnik, czy może pan z szatni kasyna, któremu ktoś pomylił numery w grafiku.

Walka niestety nie zachwyciła. Tempo było wolne, akcje chaotyczne, a poziom przypominał raczej sparing po długim weekendzie niż zawodowe starcie. Jak podsumował jeden z kibiców:

“Lepiej, żeby tej walki nikt nie nagrywał – bo to był antyboks.”

Najważniejsze jednak, że Kewin Gibas zrobił swoje – jak zapowiadał, „wszedł i zrobił robotę”.
Choć pojedynek trudno zaliczyć do sportowych klasyków, rekord Polaka wzbogacił się o kolejne zwycięstwo, a sam zawodnik pokazał, że nawet w najbardziej absurdalnych sytuacjach potrafi zachować koncentrację i skuteczność.

Bo jak wiadomo – nie każda walka jest piękna, ale każde zwycięstwo się liczy. Była to ósma walka Kewina Gibasa w boksie zawodowym i Polak zyskał kolejne, siódme zwycięstwo w swojej pięściarskiej karierze. 23-letni bokser ze śląskiej wsi Gilowice zaczynał od walk w Polsce, w 2021 roku przyjechał do Stanów Zjednoczonych z wielkimi marzeniami, które konsekwentnie realizuje.

Na amerykańskich ringach wystąpił w tym roku trzy razy, za każdym razem wygrywając.

Kewin Gibas był gościem Radia Deon Chicago, a rozmowę z nim można przeczytać tutaj.

 

Foto: fb

 

 

 

Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

luty 2021
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu