News Chicago
Bez wiz do Stanów Zjednoczonych. Trwa inicjatywa LOT-u, która ma zmienić podróżowanie
Firma LOT wraz z setkami firm z branży turystycznej podjęła nową inicjatywę, której celem jest edukacja Polaków do składania odpowiednich wniosków o wizę. Dzięki temu polski przewoźnik liczy, że uda się zmniejszyć liczbę odwołań w konsulacie, a co za tym idzie pomóc Polsce w przystąpieniu do ruchu bezwizowego.
[youtube id=”u8pcX5G8BkI” width=”620″ height=”360″]
O szczegółach nowego programu mówił rzecznik prasowy linii polskich lotniczych LOT Adrian Kubicki. Jak przekonuje, inicjatywa ma na celu wyjaśnić jak najlepiej wypełniać wnioski wizowe
„LOT jest częścią, a właściwie inicjatorem kampanii, która ma na celu wytłumaczyć Polakom w jaki sposób aplikować o wizy, czego unikać i jakich błędów nie popełniać, żeby te wnioski wypełniać szczerze i zgodnie z prawdą”.
Rzecznik LOT dodaje również, że inicjatywa może się okazać wielkim sukcesem i pomóc Polsce w uzyskaniu dostępu do ruchu bezwizowego. Dzięki temu korzyści będą płynąć po obu stronach oceanu
„Dzięki wejściu Polski do programu bezwizowego możemy zapewnić łączność dla wielu rodzin i przyjaciół, które są dzisiaj rozdzielone oceanem”
Przedstawiciele polskich linii liczą również, że za dziesięć lat między Warszawą a Łodzią powstanie jeden z najbardziej nowoczesnych hubów komunikacyjnych w Europie. Inicjatywa mogłaby być także pomocna osobom podróżującym do USA
„Nie jest to obietnica, bo nie jest to uzależnione od nas, ale bardzo chcielibyśmy, aby ta inwestycja stała się miejscem, gdzie być może w przyszłości pojawią się pogranicznicy amerykańscy”.
W barwach LOT-u lata już nowy model Dreamlinera firmy Boeing. Maszyna obsługuje trasę Warszawa – Chicago
„To będzie pierwsza taka duża maszyna w LOT, która zabierze na pokład 294 osoby a nie tak jak do tej pory 250 osób. Co ważne, ten samolot od razu po odbiorze pojawi się na trasie z Warszawa do Chicago, bo to jest najbardziej popularna i oblegana trasa LOT”.
Po zbudowaniu Centralnego Portu Komunikacyjnego w Polsce, będzie mogło z niego korzystać ponad 180 milionów Europejczyków. Port ma powstać w Stanisławowie około 30 mil od Warszawy. Lotnisko Okęcie może zostać zamknięte, choć ta sprawa nie jest jeszcze przesądzona.
Rafał Muskała
rmuskala@radiodeon.com
Źródło: inf. własna
Foto: Rafał Muskała, Facebook.com/ LOT Polish Airlines
News Chicago
Skarbniczka Powiatu Cook Maria Pappas wystartuje na burmistrza Chicago w 2027 roku
Maria Pappas, wieloletnia Skarbniczka powiatu Cook, zamierza ubiegać się o urząd burmistrza Chicago w 2027 roku. W oświadczeniu opublikowanym we wtorek podkreśliła, że jej decyzja jest już podjęta. Zapowiedziała jednak, że najpierw planuje ponownie ubiegać się o reelekcję na stanowisko skarbnika powiatu Cook, a dopiero po ewentualnym zwycięstwie ogłosi oficjalny start w wyborach na burmistrza.
Droga zawodowa i początki w Chicago
Maria Pappas pochodzi z rodziny greckich imigrantów z Krety. Wychowała się w miejscowości Warwood w stanie Wirginia Zachodnia, a do Chicago przeprowadziła się jako młoda osoba, aby kontynuować edukację podyplomową. W Altgeld Gardens prowadziła pierwszy ośrodek walki z uzależnieniami od narkotyków, wspierając mieszkańców publicznych osiedli w procesie wychodzenia z nałogu.
W 1990 roku została wybrana na członkinię Rady Powiatu Cook, reprezentując północną część Chicago i przedmieścia North Shore przez dwie kadencje. W 1994 roku bez powodzenia ubiegała się o stanowisko przewodniczącej Rady Powiatu Cook, przegrywając z Johnem H. Strogerem Jr.
Cztery lata później – w 1998 roku – została po raz pierwszy wybrana na skarbnika powiatu i pełni tę funkcję do dziś.
Reformy w urzędzie skarbnika
Gdy Maria Pappas objęła urząd, stan biura był technologicznie przestarzały – wyposażony m.in. w „cztery działające komputery, sześć maszyn do pisania i wiele otwieraczy do listów”. Marii Pappas przypisuje się dokonanie cyfrowej transformacji urzędu, zwiększenie transparentności działań i skuteczną obsługę właścicieli nieruchomości, w tym przyspieszenie zwrotów nadpłaconych podatków.
Głos w debacie podatkowej
W poniedziałek Pappas wystąpiła na antenie CBS News Chicago, komentując rekordowy wzrost rachunków podatkowych od nieruchomości w Chicago. Według analizy jej biura:
- wpływy z podatków od nieruchomości komercyjnych w centrum miasta spadły w 2024 roku o 129 mln dolarów,
- mediana rachunku podatkowego dla mieszkańców wzrosła do prawie 4 500 dolarów,
- w niektórych dzielnicach wzrosty przekroczyły 100% rok do roku.
Skarbniczka Powiatu Cook zwróciła uwagę, że największy ciężar podatkowy spadł na mieszkańców dzielnic o wysokim odsetku ludności o niskich dochodach, między innymi:
- West Garfield Park – wzrost o 133%,
- North Lawndale – wzrost o 98%,
- Englewood – wzrost o 82%.
Jej zdaniem wzrost stawek jest efektem utraty wartości nieruchomości komercyjnych w centrum, spowodowanej wysokim poziomem pustostanów i odpływem firm. Pappas zaapelowała do mieszkańców o składanie odwołań od wysokości podatków, aktywny udział w wyborach oraz dokładne analizowanie rachunków podatkowych.
Jeśli Maria Pappas zrealizuje swój plan, kampania 2027 może stać się jedną z najbardziej dynamicznych w ostatnich latach – z udziałem doświadczonej urzędniczki, znanej zarówno z reform biurowych, jak i bardzo otwartego stylu komunikacji z mieszkańcami.
Źródło: cbs
Foto: YouTube
News Chicago
Nowe podatki Johnsona nie przejdą. Budżet Chicago na 2026 r. w impasie
Propozycja budżetu o wartości 16,6 miliarda dolarów przedstawiona przez burmistrza Brandona Johnsona na rok 2026 – mająca zlikwidować prognozowany deficyt w wysokości 1,19 miliarda dolarów – nie uzyskała poparcia w poniedziałek podczas posiedzenia Komisji Finansów Rady Miasta Chicago. Oznacza to, że dokument będzie miał trudną drogę do uzyskania większości głosów przed końcem roku.
Decyzja komisji stanowi kolejny sygnał, że plan Brandona Johnsona, obejmujący 623 miliony dolarów nowych podatków, głównie skierowanych do największych przedsiębiorstw i najzamożniejszych mieszkańców, napotyka zdecydowany opór.
Kontrowersje wokół tzw. „podatku od głowy”
Jednym z najbardziej krytykowanych elementów projektu jest podatek w wysokości 21 dolarów miesięcznie za pracownika ( tzw. head tax), skierowany do dużych firm. Początkowo miał dotyczyć przedsiębiorstw zatrudniających ponad 100 osób, następnie zmieniono próg na ponad 200 pracowników, co dawałoby 82 mln dolarów wpływów.
W poniedziałek dyrektor Budżetu, Annette Guzman, ogłosiła powrót do progu 100 pracowników, aby odzyskać planowane 100 mln dolarów przychodów. Środki miałyby sfinansować: 82 mln dolarów na programy przeciwdziałania przemocy i zatrudnienia młodzieży, oraz 18 mln dolarów na granty dla małych przedsiębiorstw.
Głosowanie zakończone porażką
Po dwóch godzinach burzliwej debaty propozycja przyjęcia części budżetu odpowiedzialnej za generowanie dochodów miasta została odrzucona stosunkiem 10 do 25. Wcześniejsza próba zakończenia posiedzenia także nie powiodła się – wynik głosowania wyniósł 18–18.
Grupa radnych na czele z Brendanem Reillym (42. Okręg) doprowadziła do głosowania, by publicznie pokazać, że burmistrz nie ma wystarczającego poparcia po ponad miesiącu negocjacji.
Johnson zapowiedział jednak, że nie wycofa propozycji podatku. Jednocześnie obiecał zawetować budżet, który zakładałby ponowne wprowadzenie podatku od zakupów w sklepach spożywczych, podwyżkę opłat za wywóz śmieci lub wzrost podatku od nieruchomości.
Kolejne punkty sporu
Wśród innych elementów projektu budżetu znajdują się:
- Podatek 50 centów miesięcznie za użytkownika platform społecznościowych (powyżej 100 000 aktywnych użytkowników) – dochód 31 mln dolarów. Radni kwestionują legalność rozwiązania; miasto spodziewa się sporów sądowych.
- Podwyższenie podatku od usług cyfrowych (oprogramowanie, chmura) z 11% do 15% – wpływy 416 mln dolarów, określane przez burmistrza jako „podatek dla big tech”.
- Opłata za przejazdy w zatłoczonym centrum – wpływy 17 mln dolarów (zredukowane względem pierwotnego planu 65,4 mln).
- Podatek od zakładów online – 26,2 mln dolarów. Zrezygnowano z podatku od produktów z konopi psychotropowych.
Wydatki i zadłużenie
Budżet zakłada zaciągnięcie 1,8 mld dolarów długu, m.in. na:
- 283,3 mln USD – rozstrzygnięcia pozwów dot. nadużyć policji (spłata przez 5 lat, odsetki: 52 mln),
- 166 mln USD – zaległe wypłaty dla strażaków i ratowników medycznych za 4 lata pracy bez umowy (spłata przez 3 lata, odsetki: 30 mln),
- 144,6 mln USD – remonty mostów i wiaduktów,
- 174 mln USD – modernizacja dróg,
- 173 mln USD – usuwanie ołowianych przyłączy wodociągowych.
Budżet policji zostaje, ale rating spada
Johnson zadeklarował, że zawetuje budżet zawierający cięcia w policji, argumentując, że doprowadziłyby do zwolnień funkcjonariuszy. Planowany budżet CPD na 2026 r. to 2,1 mld dolarów, czyli ok. 1/3 funduszu operacyjnego miasta.

Agencja S&P obniżyła w listopadzie perspektywę ratingu kredytowego Chicago z „stabilnej” na „negatywną”. Powodem była m.in. decyzja Johnsona o ograniczeniu dodatkowej wpłaty do funduszy emerytalnych do 120,8 mln USD (o ponad 55% mniej niż w 2025 r.).
Miasto musi w 2026 r. uiścić 2,76 mld USD składek emerytalnych, zgodnie z wymogami ustawowymi.
Szkoły otrzymają dodatkowe środki z nadwyżki TIF
Budżet przewiduje 157,6 mln USD nadwyżki TIF, z czego 550 mln USD trafi do Chicago Public Schools (CPS), które także borykają się z deficytem. Uzyskane środki pomogą pokryć m.in. 175 mln USD wpłaty do miejskiego funduszu emerytalnego, co pozwoli zamknąć deficyt CPS i miasta do końca 2025 r.

Co dalej?
Decydujące negocjacje przenoszą się na grudzień. Burmistrz wezwał radnych do przedstawienia alternatywnych planów.
Brandon Johnson stoi przed jednym z największych wyzwań swojego urzędowania – aby uchwalić budżet i uniknąć kryzysu finansowego, musi zdobyć poparcie większości Rady Miasta, przekonując sceptyków, że nowe obciążenia podatkowe przyniosą efekt, a nie zaszkodzą gospodarce miasta.
Źródło: wttw
Foto: YouTube, CPD
News Chicago
W Broadview obowiązuje stan „cywilnego zagrożenia” z powodu gróźb i eskalacji napięć
W poniedziałek Burmistrz Broadview, Katrina Thompson, ogłosiła stan civil emergency (cywilnego zagrożenia) w związku z narastającymi groźbami pod adresem urzędników publicznych oraz ryzykiem zakłócenia prac rady gminy przez protestujących.
Zgodnie z wydanym zarządzeniem wykonawczym, posiedzenia rady gminy będą odbywać się wyłącznie online, dopóki – jak wskazano – „bezpośrednie zagrożenie wobec władz lokalnych i mienia publicznego nie ustanie”.
Groźby śmierci i alarm bombowy
Katrina Thompson ujawniła w poniedziałkowym oświadczeniu, że w październiku otrzymała groźbę śmierci, natomiast we wrześniu do siedziby Broadview Village Hall zgłoszono telefonicznie groźbę podłożenia bomby. Przy tym zaznaczyła, że incydenty tego rodzaju znacząco wpływają na bezpieczeństwo pracowników urzędu i uczestników posiedzeń publicznych.
Napięcia po protestach pod placówką ICE
Niepokoje nasiliły się po weekendowych protestach przed federalnym ośrodkiem Immigration and Customs Enforcement (ICE) w Broadview. Thompson poinformowała, że czterech funkcjonariuszy zostało rannych podczas działań policyjnych związanych z demonstracjami.
Służby stanowe, powiatowe i lokalne zatrzymały 21 protestujących, w tym duchownych. Uczestnicy protestu twierdzą, że również odnieśli obrażenia podczas zatrzymań.
Ochrona ciągłości pracy urzędu
“Zarządzenie ma na celu zachowanie ciągłości funkcjonowania władz w obliczu bezpośrednich zagrożeń wobec życia przedstawicieli gminy oraz mienia publicznego” – podkreśliła Thompson.
“Nie pozwolę, by groźby przemocy lub zastraszania zakłócały kluczowe działania naszego urzędu. Nie dopuszczę też do sytuacji, w której inni przedstawiciele władz, pracownicy urzędu lub mieszkańcy zostaną wystawieni na niebezpieczeństwo” – dodała.
Wcześniejsze napięcia podczas obrad rady
Na początku miesiąca burmistrz zdecydowała o przedwczesnym zakończeniu posiedzenia rady gminy po tym, jak podczas części przeznaczonej na komentarze publiczne kilku protestujących ostro wyraziło sprzeciw wobec decyzji władz lokalnych i policji. Demonstrujący zarzucali urzędnikom m.in.:
- likwidację namiotu pomocowego dla protestujących,
- ograniczanie godzin dozwolonych na zgromadzenia,
- brak współpracy w działaniach przeciwko ICE,
- naruszenie prawa do wolności wypowiedzi.
Dalsze działania
Zgodnie z zarządzeniem, spotkania rady będą odbywać się zdalnie, dopóki burmistrz nie zdecyduje, że zagrożenie ustało. Władze nie podały jeszcze prognoz dotyczących możliwego terminu przywrócenia spotkań stacjonarnych.
Sytuacja w Broadview pozostaje napięta, a ogłoszony civil emergency może stać się precedensem w sposobie reagowania władz lokalnych na zagrożenia związane z protestami i bezpieczeństwem urzędników.
Źródło: WBEZ
Foto: Broadview Village Hall, YouTube
-
News Chicago2 tygodnie temuICE zatrzymało dwóch Polaków w Edison Park. Pracowali przy remoncie domu
-
News USA2 tygodnie temuDemokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
-
News USA1 tydzień temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
Prawo imigracyjne4 tygodnie temuDziałania federalnych agentów ICE na ulicach Chicago: Czy powinniśmy się bać?
-
News Chicago7 dni temuOperacja „Midway Blitz” dobiega końca. Agenci federalni opuszczają Chicago
-
News USA4 tygodnie temuTrump zatwierdza stan klęski żywiołowej dla stanów. Vermont, Maryland i Illinois odchodzą z kwitkiem
-
News Chicago4 tygodnie temuTragiczna śmierć rodziny syna Darrena Baileya w katastrofie śmigłowca
-
News Chicago3 tygodnie temuPritzker przeznaczył 20 mln dolarów na banki żywności po wstrzymaniu świadczeń SNAP












