News USA
Polonia w New Jersey nie chce przeniesienia Pomnika Katyńskiego. Bulwersująca sprawa zatacza coraz większe koło
Władze miasta Jersey City na wschodzie Stanów Zjednoczonych zapowiedziały przeniesienie Pomnika Katyńskiego na czas prac remontowych w parku. Z decyzją nie zgadza się lokalna społeczność w tym Polonia, która obawia się, że pomnik nigdy nie wróci już na swoje miejsce. Pomnik został odsłonięty w 1991 roku.
Sprawę z bliska śledzi Monika Adamski, dziennikarka nowojorskiego Radia Rampa. Jak sama informuje w niedługim czasie ma zostać zorganizowane spotkanie z Polonią, dlatego, że do tej pory sprawa nie była konsultowana z Polakami
„Ja mam nadzieję, że do tego spotkania dojdzie bardzo szybko. Do tej pory Polonia nie była włączona w żaden proces decyzyjny, czy ten pomnik zostanie tam czy nie”.
Walka o kawałek ziemi
Dziennikarka dodaje, że w ostatnich latach centrum Jersey City jest jednym z najszybciej rozwijających się miejsc w regionie. Każdy kawałek ziemi jest więc „na wagę złota”. Oliwy do ognia dodają więc sami deweloperzy
„Tam powstają coraz większe drapacze chmur. Tam mieszkają coraz bogatsi ludzie. Chcą oni oczywiście spacerować, mieć parki dookoła. Bardzo druzgocąca jest wypowiedź nie tylko burmistrza, ale nawet osób, które są zaangażowane w tworzenie tych miejsc”.
Pomnik, który przedstawia postać zakneblowanego żołnierza z rękami związanymi z tyłu stał się symbolem nie tylko dla Polonii. To właśnie tam w trakcie największych tragedii składane są wieńce
„To miejsce stało się ważnym miejscem dla ofiar wielu katastrof i tragedii. Ludobójstwa Katyńskiego przede wszystkim, ale również bohaterów, osób, które zginęły w ataku z 11 września 2001 roku. Więc jest to takie miejsce łączące Polaków i Amerykanów”.
W sprawie przeniesienia pomnika wypowiedział się już marszałek Senatu Stanisław Karczewski, który nazwał decyzję skandaliczną i przykrą.
12 metrowy monument został odsłonięty w 1991 roku. Jest to pierwszy pomnik katyński w Stanach Zjednoczonych, który stoi na otwartej przestrzeni miejskiej.
Rafał Muskała
rmuskala@radiodeon.com
Źródło: inf. własna
Foto: Radio Rampa
News USA
Verizon rozpoczął największą redukcję zatrudnienia w historii firmy
Telekomunikacyjny gigant Verizon rozpoczął proces zwolnienia ponad 13 000 pracowników, ogłosił dyrektor generalny firmy Dan Schulman w wewnętrznym komunikacie do personelu. Redukcja rozpoczęła się w czwartek i stanowi największą falę zwolnień w historii przedsiębiorstwa.
Restrukturyzacja w odpowiedzi na ograniczenia finansowe
W swoim liście Dan Schulman podkreślił, że obecna struktura kosztowa firmy ogranicza możliwości inwestycyjne, szczególnie w zakresie obsługi klienta i poprawy doświadczeń użytkowników. Według dyrektora, aby utrzymać konkurencyjność, firma musi:
- „przebudować całą organizację wokół potrzeb klienta”,
- uprościć operacje, eliminując „złożoność i bariery, które spowalniają nasze działania i frustrują klientów”.
Oprócz redukcji etatów Verizon planuje znacząco ograniczyć wydatki na prace zlecone i zewnętrzne usługi, co jest częścią strategii oszczędnościowej. Schulman zaznaczył, że zmiany technologiczne oraz warunki gospodarcze wpływają na rynek pracy w każdej branży, a firmy są zmuszone dostosowywać swoje struktury.
Największa fala zwolnień w historii Verizon
Informacje o planowanych redukcjach pojawiły się już tydzień wcześniej. Zdaniem analityków, jest to najbardziej zdecydowany krok restrukturyzacyjny od czasu powstania Verizon.
Verizon nie jest osamotniony. W ostatnich miesiącach o dużych zwolnieniach poinformowały również m.in.: Amazon, UPS i Nestlé.
Wsparcie dla zwalnianych pracowników
W celu złagodzenia skutków zwolnień Verizon utworzył Fundusz Przekwalifikowania i Transformacji Kariery o wartości 20 milionów dolarów, który ma wspierać osoby odchodzące z firmy w znalezieniu nowych ścieżek zawodowych.
Decyzja Verizon pokazuje, że nawet największe korporacje telekomunikacyjne muszą dynamicznie reagować na rosnące wymagania technologiczne oraz presję rynku. Nadchodzące miesiące zdecydują, czy reorganizacja rzeczywiście poprawi konkurencyjność firmy i doświadczenie klientów.
Źródło: chicagotribune
Foto: AutoPhoto
News USA
W październiku wzrosła sprzedaż domów w USA osiągając najszybsze tempo od lutego
Sprzedaż wcześniej zamieszkałych domów w Stanach Zjednoczonych wzrosła w październiku 2025 roku o 1,2% względem września, osiągając sezonowo skorygowany roczny poziom 4,10 mln transakcji. To najszybsze tempo od lutego tego roku, jak poinformowało National Association of Realtors (NAR).
W porównaniu z październikiem 2024 sprzedaż wzrosła o 1,7%, a wynik okazał się nieznacznie lepszy niż prognozy ekonomistów z FactSet, którzy spodziewali się 4,09 mln transakcji.
Ceny nadal rosną
Pomimo wcześniejszego spowolnienia na rynku, mediana ceny sprzedaży domu wyniosła 415 200 dolarów, co oznacza wzrost o 2,1% rok do roku. To już 28. z rzędu miesiąc, w którym ceny nieruchomości w USA rosną w ujęciu rocznym.
Eksperci zaznaczają, że choć dynamika wzrostu cen osłabła w porównaniu z latami 2021–2022, wartości nieruchomości wciąż utrzymują się na rekordowych poziomach.
Spadek stóp procentowych jako katalizator
Poprawa na rynku mieszkaniowym jest związana przede wszystkim z obniżką oprocentowania kredytów hipotecznych. Średnie oprocentowanie kredytu 30-letniego spadło jesienią do najniższego poziomu od ponad roku, co zachęciło część kupujących do powrotu na rynek.
Pomimo październikowego odbicia, sektor nieruchomości pozostaje słaby po gwałtownym wyhamowaniu w 2022 roku, kiedy to gwałtowny wzrost stóp procentowych zakończył okres rekordowo tanich kredytów. W 2024 roku sprzedaż domów spadła do najniższego poziomu od blisko 30 lat.

Wyzwania dla kupujących
Choć niższe oprocentowanie poprawia dostępność finansowania, wielu potencjalnych nabywców nadal zmaga się z ograniczoną zdolnością kredytową oraz niepewnością dotyczącą gospodarki i rynku pracy. Wieloletni wzrost cen spowodował, że zakup nieruchomości pozostaje trudny szczególnie dla osób rozpoczynających proces zakupu pierwszego domu.
Źródło: chicagotribune
Foto: istock/Feverpitched/Stanislav Smoliakov/
News USA
Rekordowa aukcja w Nowym Jorku: Obraz Klimta sprzedano za 236 milionów dolarów
Podczas wtorkowej aukcji w domu aukcyjnym Sotheby’s w Nowym Jorku padły dwa spektakularne rekordy. Portret autorstwa Gustava Klimta, sprzedany za 236 milionów dolarów, ustanowił nowy najwyższy wynik w historii sztuki nowoczesnej. Tego samego wieczoru w licytacji znalazła się także w pełni funkcjonalna toaleta wykonana z 18-karatowego złota, której finalna cena wyniosła 12,1 miliona dolarów.
Rekordowy obraz Klimta
Obraz „Portret Elisabeth Lederer”, namalowany przez Gustava Klimta, został sprzedany po 20-minutowej licytacji, w której uczestniczyło co najmniej sześciu kolekcjonerów. Dzieło osiągnęło kwotę 236 milionów dolarów, stając się najdroższym obrazem sprzedanym w historii Sotheby’s.
Portret przedstawia młodą córkę jednego z mecenasów artysty. Jest to jedno z nielicznych dzieł Klimta, które przetrwały II wojnę światową w nienaruszonym stanie. Większość jego obrazów została spalona w pożarze na zamku w Austrii.
Dzieło pochodziło ze zbiorów Leonarda A. Laudera, miliardera i spadkobiercy koncernu kosmetycznego The Estée Lauder Companies, który zmarł na początku 2025 roku.
Dla porównania, w 2024 roku inny portret Kobiety autorstwa Klimta – „Portret Fräulein Lieser”, uznawany wcześniej za zaginiony – sprzedano w Wiedniu za 32 miliony dolarów.
Gustav Klimt tworzył głównie w Wiedniu na początku XX wieku i najbardziej znany jest z dzieła „The Kiss”.

Portrait of Elisabeth Lederer
Złoty sedes jako komentarz społeczny
Drugim szeroko komentowanym obiektem wieczoru była toaleta o tytule „America”, stworzona przez włoskiego artystę Maurizio Cattelana, znanego z prowokacyjnych pomysłów (m.in. przymocowania banana taśmą do ściany). Toaleta waży 223 funty (ok. 101 kg) i została wykonana z 18-karatowego złota.
Cena wywoławcza wynosiła około 10 milionów dolarów, a ostateczna kwota sprzedaży to 12,1 miliona dolarów. Artysta wyjaśniał wcześniej sens dzieła:
„Bez względu na to, czy jesz posiłek za 200 dolarów, czy hot doga za 2 dolary, efekt końcowy jest taki sam – szczególnie jeśli chodzi o toaletę.”
Według Sotheby’s praca stanowi „precyzyjny komentarz na temat zderzenia wartości artystycznej i komercyjnej”.

Złota toaleta: “America” Maurizio Cattelana
Historia „złotej toalety”
To jeden z dwóch egzemplarzy wyprodukowanych w 2016 roku. Drugi egzemplarz był wystawiany w Guggenheim Museum w Nowym Jorku, gdzie został zaproponowany Donaldowi Trumpowi, gdy Biały Dom poprosił o wypożyczenie obrazu Vincenta van Gogha. Później toaleta została zaprezentowana w Blenheim Palace w Anglii, miejscu narodzin Winstona Churchilla, skąd została skradziona.
Dwóch mężczyzn skazano za kradzież, jednak do dziś nie ustalono losów sedesu. Podejrzewa się, że mógł zostać rozebrany i przetopiony.
Źródło: cbs
Foto: Sotheby’s, MossAlbatross
-
News Chicago3 tygodnie temuICE zatrzymało dwóch Polaków w Edison Park. Pracowali przy remoncie domu
-
News USA2 tygodnie temuDemokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
-
News USA2 tygodnie temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
News Chicago1 tydzień temuOperacja „Midway Blitz” dobiega końca. Agenci federalni opuszczają Chicago
-
News USA4 tygodnie temuTrump zatwierdza stan klęski żywiołowej dla stanów. Vermont, Maryland i Illinois odchodzą z kwitkiem
-
News Chicago4 tygodnie temuTragiczna śmierć rodziny syna Darrena Baileya w katastrofie śmigłowca
-
News Chicago3 tygodnie temuPritzker przeznaczył 20 mln dolarów na banki żywności po wstrzymaniu świadczeń SNAP
-
News USA4 tygodnie temuMiliony Amerykanów straci pomoc żywnościową. Świadczenia SNAP nie zostaną wypłacone 1 listopada










