News Chicago
Chicago w obronie imigrantów “Zawsze będziemy wyciągać do nich pomocną dłoń”

Na wniosek Rady Miasta została utworzona tzw. progresywna grupa. Jest ona częścią ogólnonarodowej organizacji. Główne jej przesłanie to potępianie polityki anty muzułmańskiej i antyimigracyjnej.
Jaki twierdzi jeden z radnych, fala nastrojów anty muzułmańskich rozpoczęła się w Lipcu. Była on związana z retoryką stosowaną w prezydenckiej kampanii. Nowo wybrany prezydent elekt Donald Trump proponował wprowadzenie zakazu wjazdu muzułmanów do Ameryki. W kampanii obiecał również wybudowanie muru na granicy z Meksykiem.
Przeważająca część radnych w chicagowskiej radzie opowiada się za potępieniem nienawiści w stosunku do muzułmanów. Chicago jest jednym z miast, do którego przyjeżdża ogromna ilość imigrantów. Jeden z radnych progresywnej grupy twierdzi: „Zawsze będziemy ich bronić i wyciągniemy do nich pomocną dłoń”.
Progresywna grupa ma pełne poparcie burmistrza Rahma Emanuela.
Arkadiusz Stachnik
redakcja@radiodeon.com
Źródło: dna.info
Foto: CNS photo/Kevin Lamarque, Reuters
News Chicago
Trump wysyła Gwardię Narodową do Chicago mimo sprzeciwu gubernatora

Prezydent Donald Trump zatwierdził w sobotę rozmieszczenie 300 członków Gwardii Narodowej w rejonie Chicago. Decyzja spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem demokratycznego Gubernatora Illinois, J.B. Pritzkera, który nazwał ją „bezprecedensowym nadużyciem władzy” i „atakiem na prawa obywatelskie Amerykanów”.
Biały Dom uzasadnił krok koniecznością ochrony funkcjonariuszy federalnych i personelu imigracyjnego „w obliczu trwających zamieszek i bezprawia”. Krytycy twierdzą jednak, że jest to kolejna próba eskalacji napięć i umocnienia “twardego” wizerunku prezydenta.
Ultimatum dla Illinois
Jak ujawnił JB Pritzker, decyzję o rozmieszczeniu Gwardii poprzedziło ultimatum ze strony Departamentu Obrony brzmiące: „Wezwijcie swoje wojska, albo my to zrobimy”.
„Żądanie, by gubernator wysłał wojsko na własne ulice wbrew swojej woli, jest absolutnie oburzające i nieamerykańskie” — powiedział Pritzker w oświadczeniu, dodając, że chodzi o członków Gwardii Narodowej Illinois.
Biały Dom nie doprecyzował, czy będą to żołnierze z Illinois czy z innych stanów.
Strzały w Brighton Park i gwałtowne protesty
Decyzja prezydenta zapadła kilka godzin po kontrowersyjnym incydencie w dzielnicy Brighton Park, gdzie agenci imigracyjni (ICE) postrzelili kobietę.
Według Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) kobieta miała uczestniczyć w próbie zablokowania pojazdu federalnych agentów. Aktywiści przedstawiają jednak inną wersję wydarzeń — twierdzą, że to funkcjonariusze ICE uderzyli w samochód cywilny i otworzyli ogień.
Choć kobieta nie odniosła poważnych obrażeń, scena szybko zamieniła się w pole protestu. Na skrzyżowaniu Pershing Road i South Kedzie Avenue setki osób starły się z funkcjonariuszami federalnymi, którzy użyli gazu łzawiącego i granatów hukowych po tym, jak część demonstrantów rzucała w nich butelkami z wodą.
„To teatr polityczny” — odpowiada gubernator
Kilka godzin później Gubernator JB Pritzker ostro skrytykował decyzję Białego Domu, zarzucając prezydentowi wykorzystywanie wojska w celach propagandowych.
„Te plany są niepotrzebne i pozbawią ciężko pracujących Amerykanów ich pracy i rodzin, by uczestniczyli w sztucznie wyreżyserowanym przedstawieniu, a nie w rzeczywistym wysiłku na rzecz bezpieczeństwa publicznego” — powiedział Pritzker.
Dodał, że w Illinois nie ma potrzeby obecności wojska, gdyż „lokalne i stanowe organy ścigania działają skutecznie i w zgodzie z konstytucją”.
Operacja „Midway Blitz” i wizyta Kristi Noem
Decyzja o mobilizacji Gwardii wpisuje się w trwającą od września operację „Midway Blitz” — inicjatywę DHS mającą na celu zintensyfikowanie działań imigracyjnych w regionie Chicago. Według danych resortu operacja doprowadziła już do ponad 1000 aresztowań.
W piątek, dzień przed decyzją Prezydenta Trumpa, Sekretarz DHS Kristi Noem odwiedziła ośrodek ICE w Broadview, gdzie z dachu budynku obserwowała protesty. Zapowiedziała przy tym rozbudowę ośrodka i „stałą obecność” agencji w regionie.
„Nie jesteśmy tu na chwilę. Zostaniemy i sprawimy, że to miasto znów będzie bezpieczne” — powiedziała Noem.
Demokraci: „Trump sprowadza wojnę do Chicago”
Decyzja prezydenta spotkała się z natychmiastową reakcją czołowych polityków Partii Demokratycznej. Senator Dick Durbin nazwał działania Donalda Trumpa „haniebnym rozdziałem w historii kraju”.
„Terroryzowanie rodzin nocnymi nalotami i obecnością wojska na ulicach to nie jest walka z przestępczością — to sianie strachu” — podkreślił Durbin.
Senatorka Tammy Duckworth, weteranka wojny w Iraku, oceniła federalizację Gwardii jako „niebezpieczne, niekonstytucyjne nadużycie władzy”. Kandydatka do Senatu Robin Kelly oskarżyła Trumpa o „zabawę w dyktatora”, a wicegubernator Juliana Stratton nazwała decyzję „celowym okrucieństwem, które pozostawi blizny w naszych społecznościach”.
W tle: sądowe blokady i historyczne precedensy
W sobotę wieczorem federalna sędzina Karin Immergut w Oregonie — nominowana przez samego Trumpa — wydała tymczasowy zakaz rozmieszczenia 200 członków Gwardii Narodowej w Portland, uznając decyzję prezydenta za „niepodjętą w dobrej wierze”.
To kolejny sygnał, że działania prezydenta mogą naruszać ustawę Posse Comitatus z 1878 roku, zakazującą użycia wojska do egzekwowania prawa cywilnego na terytorium USA. Gubernator Pritzker zapowiedział, że rozważa złożenie podobnego pozwu przeciwko administracji federalnej.
Gwardia Narodowa w Chicago: od 1968 roku po pandemię
Federalizacja Gwardii Narodowej wbrew woli gubernatora byłaby w Illinois wydarzeniem bez precedensu. W przeszłości oddziały Gwardii pojawiały się w Chicago jedynie na prośbę władz stanowych — m.in. podczas zamieszek po zabójstwie Martina Luthera Kinga Jr. w 1968 roku czy podczas konwencji Demokratów w tym samym roku.
W XXI wieku Gwardia była wykorzystywana głównie do działań humanitarnych — testów na COVID-19, reagowania na katastrofy naturalne oraz wsparcia policji w czasie protestów po śmierci George’a Floyda w 2020 roku.
„Nie pozwolę, by nasi żołnierze byli wykorzystywani do politycznych gier Donalda Trumpa” — podsumował Pritzker.
Chicago znów w centrum ogólnokrajowego sporu
Rozmieszczenie Gwardii Narodowej w Chicago staje się kolejnym punktem zapalnym w politycznym konflikcie między Białym Domem a demokratycznymi władzami stanów. Dla jednych to konieczna reakcja na wzrost napięć i przestępczości, dla innych — krok w stronę autorytaryzmu i nadużycia władzy cywilno-wojskowej.
Źródło: chicagotribune
Foto: YouTube, The White House
News Chicago
Strzały w Brighton Park: Agenci federalni postrzelili kobietę, społeczność żąda odpowiedzi

W sobotę rano federalni agenci imigracyjni postrzelili kobietę w chicagowskiej dzielnicy Brighton Park, po tym jak — jak twierdzą urzędnicy — próbowała przeszkodzić im w prowadzonych działaniach. Strzały wywołały gwałtowne protesty i jeszcze bardziej zaostrzyły napięcia między administracją Prezydenta Donalda Trumpa a władzami miejskimi i grupami proimigracyjnymi.
Sprzeczne wersje wydarzeń
Do incydentu doszło w pobliżu skrzyżowania 39th Street i South Kedzie Avenue. Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) utrzymuje, że kobieta była uzbrojona i zagrażała agentom, którzy „byli zmuszeni do oddania strzałów obronnych”.
Rzeczniczka DHS Tricia McLaughlin poinformowała, że kobieta, obywatelka USA, „samodzielnie udała się do szpitala, gdzie opatrzono jej rany”, po czym została wypisana tego samego popołudnia. Nie jest jasne, czy została później zatrzymana.
Według komunikatu DHS, strzelanina rozpoczęła się, gdy kierowcy „zablokowali” i „staranowali” samochód przewożący agentów federalnych. Jeden z kierowców miał posiadać półautomatyczną broń palną. Żaden z funkcjonariuszy nie odniósł poważnych obrażeń.
„To ICE uderzyło pierwsze” — mówią aktywiści
Rzecznik Illinois Coalition for Immigrant and Refugee Rights (ICIRR), Brandon Lee, powiedział, że agenci ICE pierwsi uderzyli w samochód cywilny i oddali pięć strzałów. „To federalny pojazd zderzył się z cywilnym autem, po czym agenci otworzyli ogień” — stwierdził Lee.
Na miejscu zatrzymano co najmniej jedną osobę. 51-letnia Elizabeth Ruiz relacjonowała, że agenci federalni „wbili się w tył samochodu jej syna”, 21-letniego Anthony’ego Ruiza, a następnie go aresztowali i skonfiskowali pojazd. „To oni uderzyli w jego samochód, a teraz udają ofiary” — powiedziała Ruiz. Według kobiety agenci poinformowali ją, że syn może zostać zwolniony dopiero w poniedziałek.
Napięcie rośnie: gaz łzawiący i granaty hukowe
Wkrótce po incydencie w Brighton Park pojawili się protestujący, którzy skonfrontowali się z agentami federalnymi. Świadkowie mówią, że demonstranci początkowo zachowywali się pokojowo, trzymając transparenty z napisami „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego” i „Byłem obcym, a przyjęliście mnie”.
Jednak napięcie szybko wzrosło. Według relacji mieszkańców, agenci zaczęli zakładać maski gazowe, co tłum uznał za prowokację. Wkrótce w ruch poszły granaty hukowe i pojemniki z gazem łzawiącym, a protestujący zaczęli rzucać w stronę pojazdów federalnych butelkami z wodą i znakami drogowymi.
Policja Chicago: „To nie nasza operacja”
Departament Policji Chicago (CPD) potwierdził, że jego funkcjonariusze pojawili się na miejscu, by zabezpieczyć teren i kontrolować ruch, ale nie uczestniczyli w operacji federalnej.
„CPD nie prowadzi śledztwa w tej sprawie. Dochodzenie znajduje się w gestii władz federalnych” — przekazał wydział w oświadczeniu.
Na miejscu widziano około dwudziestu funkcjonariuszy CPD oraz zastępcę burmistrza Gariena Gatewooda.
DHS oskarża, miasto zaprzecza
W mediach społecznościowych rzeczniczka DHS Tricia McLaughlin oskarżyła policję Chicago o „opuszczenie miejsca strzelaniny” i „odmowę wsparcia federalnych agentów”.
W jej oświadczeniu pojawiły się jednak liczne błędy — m.in. błędne wskazanie miejsca (napisano o Broadview, a nie Brighton Park) i przypisanie kontroli nad policją Gubernatorowi J.B. Pritzkerowi, choć CPD podlega Burmistrzowi Brandonowi Johnsonowi.
„Agenci poza kontrolą”
Illinois Coalition for Immigrant and Refugee Rights (ICIRR) ostrzegło w sobotę, że działania służb imigracyjnych w Chicago stają się „coraz bardziej nieprzewidywalne i brutalne”.
Z kolei prokurator federalny Andrew Boutros skrytykował działania ranionej kobiety, która — jego zdaniem — „naraziła życie i bezpieczeństwo funkcjonariuszy”. „Departament Sprawiedliwości nie będzie tolerował napaści ani utrudniania pracy naszym funkcjonariuszom” — oświadczył.
Drugi przypadek użycia broni od rozpoczęcia „Operacji Midway Blitz”
Strzelanina w Brighton Park to już drugi przypadek w ostatnich tygodniach, gdy agenci federalni otworzyli ogień do cywilów w Chicago.
We wrześniu śmiertelnie postrzelili Silvero Villegasa-Gonzáleza, który próbował odjechać podczas próby aresztowania. Wówczas przedstawiciele DHS twierdzili, że agent został „pociągnięty przez samochód” mężczyzny. Jednak nagrania z kamer ciała, pokazały, że agent chwilę po oddaniu strzałów przyznał, iż jego obrażenia „nie są poważne”.
O tym nagraniu informowaliśmy tutaj.
Źródło: chicagotribune
Foto: YouTube, ICIRR
News Chicago
Michał Wybraniec z South Elgin niewinny: Był niepoczytalny gdy zamordował matkę

32-letni Michał Wybraniec z South Elgin, oskarżony o zamordowanie swojej matki w kwietniu 2023 roku, został w piątek uniewinniony z powodu niepoczytalności. Decyzję wydał sędzia powiatu Kane, John Barsanti, uznając, że oskarżony nie był w stanie ocenić przestępczego charakteru swoich działań.
Tragiczne wydarzenia z kwietnia 2023 roku
Do zbrodni doszło 16 kwietnia 2023 roku w domu rodziny Wybraniec. Według ustaleń sądu Michał Wybraniec zaatakował swoją 50-letnią matkę, Beatę, zadając jej około 50 ciosów nożem. Gdy kobieta próbowała uciec, syn wybiegł za nią na zewnątrz i kontynuował atak na alei parkowej.
Świadkiem zdarzenia był przechodzień prowadzący pickupa, który zeznał, że widział, jak Michał Wybraniec dźga swoją matkę. Przetrwał napaść, uderzając sprawcę samochodem. O zbrodni pisaliśmy tutaj.
Historia choroby psychicznej
Proces Michała Wybrańca rozpoczął się w lipcu tego roku, o czym informowaliśmy 22 lipca.
Obrona wskazywała, że Wybraniec od lat zmagał się z poważnymi zaburzeniami psychicznymi. W 2017 roku zdiagnozowano u niego chorobę afektywną dwubiegunową, schizofrenię i zaburzenia schizoafektywne.
Miesiąc przed tragedią przebywał w szpitalu psychiatrycznym, jednak po wyjściu przestał przyjmować leki.
Adwokat podkreślał, że choroba uniemożliwiła mu kontrolowanie swojego zachowania. Prokuratura argumentowała natomiast, że mężczyzna zaatakował matkę po tym, jak odmówiła mu pieniędzy, nalegała, by brał leki i zaprzestał zażywania narkotyków.
Podczas policyjnego przesłuchania mężczyzna mówił, że matka była wobec niego „niegrzeczna”, krzyczała i „próbowała go zniewieścić”. Przyznał też, że kłócili się o leki, których nie chciał przyjmować.

Michał Wybraniec
Spór biegłych
Psychiatra powołany przez obronę uznał, że w chwili ataku Michał Wybraniec nie był w stanie racjonalnie ocenić swoich działań. Z kolei ekspert oskarżenia stwierdził, że nie można mówić o całkowitej niepoczytalności. Ostatecznie sędzia Barsanti przychylił się do argumentów obrony.
Co dalej z oskarżonym?
Zgodnie z orzeczeniem sądu Michał Wybraniec nie trafi do więzienia, lecz do państwowego szpitala psychiatrycznego, gdzie zostanie poddany ocenie i leczeniu. Placówka opracuje plan jego dalszej terapii, który będzie nadzorowany przez sąd.
Źródło: dailyherald
Foto: Police Department, The Elms Funeral Home
-
News Chicago3 dni temu
Biały Dom wstrzymuje miliardy dolarów na infrastrukturę w Chicago
-
News Chicago2 tygodnie temu
Uczcijmy pamięć Charliego Kirka w Chicago – wydarzenie w Lemont
-
News Chicago1 tydzień temu
Uzbrojeni agenci federalni na ulicach Chicago: Rosną napięcia wokół działań ICE
-
News Chicago5 dni temu
Nocny nalot służb imigracyjnych na apartamentowiec w Chicago
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temu
Monia z Chicago znów na ekranie TVN Style. Jej motto: „Nigdy nie przestawaj wierzyć w siebie”
-
News Chicago3 tygodnie temu
Ted Dabrowski zawalczy z Pritzkerem o fotel gubernatora Illinois w 2026 roku
-
News USA4 tygodnie temu
Zabójstwo Ukrainki w Charlotte wywołało debatę o bezpieczeństwie publicznym
-
News Chicago1 tydzień temu
W tym tygodniu Lech Wałęsa dotrze do Chicago, w ramach trasy po USA i Kanadzie