Połącz się z nami

News Chicago

Piknik Towarzystwa Przyjaciół Krakowa w Chicago. Gry sportowe i loteria dla całej rodziny

Opublikowano

dnia

W 21. rok działalności chicagowskie Towarzystwo Przyjaciół Krakowa weszło z wielką pompą organizując imprezę plenerową. Kilkuset uczestników, wspaniała pogoda, bogaty program artystyczno-kulinarny oraz pierwszy w historii krakowskich pikników mecz piłkarski pomiędzy drużynami Wisły i Cracovii były gwarantem udanej imprezy.

Relacja Andrzeja Baraniaka

W piłkarski klimat weekendu wpisało się historyczne, bo pierwsze w ponad dwudziestoletnim okresie organizacji krakowskich pikników spotkanie piłkarskie drużyn Wisły i Cracovii. „Wiem, że wygraliśmy 6:2 lub 7:2, ale mieliśmy trochę młodszy skład, może to zaowocowało. Myślę, że nie chodzi o to, kto wygra, ale o to, żeby na pikniku krakowskim Wisła zagrała z Cracovią” – powiedział prezes Wisły Ryszard Latawiec.

Galeria zdjęć

W programie imprezy znalazło się wiele innych punktów. Z dziećmi bawił się klown. Było malowanie twarzy, dmuchany namiot. Dorośli bawili się na parkiecie, kuchnia serwowała smaczne dania, była loteria fantowa, w której jedną z głównych nagród – kolorowy telewizor – wylosowała Elżbieta Rajca-Turecka, która kupiła tylko 6 losów, a dwa nich okazały się zwycięskie.
Jesienią TPK przygotowuje kilka imprez artystycznych. „Mam nadzieję, że uda nam się sprowadzić kilku znanych aktorów na małe formy teatralne. Czekają nas „Zaduszki” oraz kilka recitali nie tylko ludzi z Polski, ale także miejscowych artystów” – powiedział Tadeusz Żaczek czuwający nad stroną artystyczną krakowskich imprez.

Zdaniem prezes Jolanty Grocholskiej jedną z najważniejszych imprez plenerowych jest doroczna „Parada jamników”, która odbędzie się we wrześniu. Przed działaczami jest doroczny bal oraz wystawa szopek krakowskich. Towarzystwo gromadzi fundusze na stypendia wręczane podczas imprezy karnawałowej.

Andrzej Baraniak
abaraniak@radiodeon.ocm

Źródło: Inf. własna
Zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP

 

News Chicago

82-latka z Chicago dostała rachunek za wodę na 233 tys. dolarów: „To mnie zabija”

Opublikowano

dnia

Autor:

Diane Carli, 82-letnia emerytka, od miesięcy żyje w cieniu gigantycznego rachunku za wodę, który wystawiło jej miasto. Opiewa on na 233 tys. dolarów – sumę, która zdaniem rodziny jest wynikiem błędu, a nie rzeczywistego zużycia, zwłaszcza że dom od lat stoi pusty i nie posiada instalacji wodno-kanalizacyjnej.

Diane Carli odziedziczyła nieruchomość z dzieciństwa po zmarłym mężu w 2017 roku. W grudniu 2024 roku miasto skontaktowało się z nią, informując o konieczności zainstalowania nowego wodomierza. Pracownicy miejskich wodociągów zainstalowali nowy licznik wody bez jej zgody i wiedzy. Około rok później pojawił się rachunek: 233 000 dolarów.

„Myślałam, że to literówka” – wspomina Carli.

Kiedy wodociągi wymieniły licznik na kolejny, zużycie spadło do zera. Mimo to miasto wciąż domaga się spłaty astronomicznego długu.

Miasto nie ustępuje

Według relacji rodziny, rachunki były przez lata wysyłane nie na adres, gdzie mieszka Carli, lecz do pustego, opuszczonego domu. Gdy sprawa wyszła na jaw, urzędnicy przyznali, że licznik mógł być wadliwy – ale nie anulowali długu.

Podobne przypadki już się zdarzały. NBC 5 opisywało wcześniej rodzinę, która dostała błędny rachunek na 14 tys. dolarów i po interwencji stacji udało się go skorygować. Rodzina Carli poszła tym tropem i poprosiła o pomoc Radnego Raymonda Lopeza.

„Ewidentny błąd”

Lopez osobiście obejrzał nieruchomość i nie ma wątpliwości: miasto się myli. „Byłem w domu. Widziałem, gdzie zaczyna się i kończy dopływ wody i że jest zamknięty od dwóch lat. Nie ma mowy, żeby ten rachunek był uzasadniony” – powiedział.

Radny zapowiada, że zorganizuje wizję lokalną z udziałem kontrolera miejskiego i zakładu wodociągów, aby zakończyć spór.

Stawką są emerytury

Carli obawia się, że jeśli miasto nie odpuści, dług pochłonie nie tylko jej własne świadczenia, ale i emerytury jej córek – obu byłych policjantek z Chicago, które figurują w akcie własności.

„Całe ich źródło utrzymania wkrótce legnie w gruzach, bo miasto popełnia błąd i nie chce za niego odpowiadać” – podkreślił Lopez.

Na razie urzędnicy nie komentują sprawy.

Źródło: nbc
Foto: YouTube
Czytaj dalej

News Chicago

Lekarka uratowała życie Larry’ego Stoklosy z Palatine, podczas lotu z Europy do Chicago

Opublikowano

dnia

Autor:

To, co miało być rutynowym lotem z Niemiec do Chicago, zamieniło się w dramatyczną walkę o zdrowie i życie 71-letniego Larry’ego Stoklosy z Palatine. Mężczyzna stracił przytomność w trakcie podróży, a dzięki szybkiej reakcji dr Jacqueline Ivey-Brown – internistki i dyrektor medycznej Advocate Health Care – udało się zapobiec tragedii.

Nagły kryzys nad Atlantykiem

Larry Stoklosa, emerytowany fryzjer, wracał w maju z podróży do Włoch. Podczas lotu z Frankfurtu zasnął, ale wkrótce później jego towarzyszka zauważyła, że nie reaguje i wezwała pomoc. Stewardesy zwróciły się do dr Ivey-Brown, która już wcześniej udzielała pomocy innej pasażerce jeszcze przed startem samolotu. „Powiedzieli: Mamy kolejny nagły przypadek” – wspominała lekarka.

Kiedy dotarła do pasażera, ten zaczął odzyskiwać przytomność, ale miał zimne dłonie i sine paznokcie – sygnały, że sytuacja jest poważna.

Samolot zamienił się w salę szpitalną

Na pokładzie znalazł się prowizoryczny zespół medyczny – oprócz dr Ivey-Brown pomocy udzielała pielęgniarka anestezjologiczna, wspierana przez dobrze przygotowaną załogę. Linia lotnicza dysponowała bogatym wyposażeniem: butlą z tlenem, zestawem do kroplówek, stetoskopem i lekami – także tymi stosowanymi przy nagłych przypadkach kardiologicznych.

Pacjent otrzymał tlen i kroplówkę, a gdy jego ciśnienie gwałtownie wzrosło, lekarce udało się je ustabilizować dzięki podaniu metoprololu w odpowiedniej dawce.

Diagnoza: zapalenie płuc

Po wylądowaniu na lotnisku O’Hare na Stoklosę czekali ratownicy medyczni. Trafił do szpitala Resurrection, gdzie wykluczono zator płucny, ale wykryto obustronne zapalenie płuc. Został poddany antybiotykoterapii i po kilku godzinach wypisany.

Niestety, kilka tygodni później choroba wróciła i wymagał kolejnej hospitalizacji w Northwest Community Hospital w Arlington Heights.

„Podejrzewam, że mogłem się zakrztusić jedzeniem we Włoszech. Byłem też odwodniony, bo dużo się przemieszczaliśmy” – przyznał Stoklosa.

Northwest Community Hospital

Spotkanie po miesiącach

W tym tygodniu pacjent i lekarka spotkali się ponownie w szpitalu Advocate Good Shepherd w Lake Barrington. Tym razem już w spokojnych okolicznościach – mogli wymienić uściski i uśmiech zamiast działać pod presją.

„To było wspaniałe. Cieszę się, że nic mu nie jest” – powiedziała dr Ivey-Brown. Larry Stoklosa nazywa ją swoim „BMFF” – Best Medical Friend Forever (najlepszym medycznym przyjacielem w lotnictwie).

„Nie wierzę w przypadki”

„Wierzę, że Bóg posadził nas oboje na tym samym pokładzie. Chcę jej z całego serca podziękować” – powiedział 71-latek.

Dla dr Ivey-Brown to zdarzenie było przypomnieniem o powołaniu, które wymaga dyspozycyjności o każdej porze: „Naprawdę jesteś lekarzem 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. To nie jest praca od dziewiątej do piątej”.

Źródło: dailyhrerald
Foto: YouTube, Northwest Community Hospital
Czytaj dalej

News Chicago

Ulewy i powodzie na przedmieściach Chicago: Wczoraj spadło nawet 8 cali deszczu

Opublikowano

dnia

Autor:

Silne burze, które przeszły w poniedziałek wieczorem przez Chicago i okolice, przyniosły od 3 do 8 cali deszczu i spowodowały liczne podtopienia. W wielu miejscach woda zalała ulice, przejścia podziemne i skrzyżowania, co doprowadziło do masowych zamknięć dróg – zwłaszcza na południowo-zachodnich przedmieściach oraz w północno-zachodniej Indianie.

Ostrzeżenia meteorologów

Narodowa Służba Meteorologiczna (NWS) wydała ostrzeżenia powodziowe dla części powiatów DeKalb, Kane, Kendall i LaSalle, a także dla niemal całego obszaru Chicago. Ostrzeżenia obowiązują do wczesnych godzin porannych we wtorek.

„Ostrzeżenie przed powodzią oznacza, że powódź jest nieuchronna lub już trwa” – przypomniała NWS w komunikacie. „Mieszkańcy terenów położonych wzdłuż rzek i cieków wodnych powinni natychmiast podjąć działania w celu ochrony życia i mienia”.

Według meteorologów, w niektórych miejscach w ciągu godziny spadło 2 do 3 cali deszczu, a intensywne opady mogły utrzymywać się przez całą noc.

Zalane drogi i ulice

Kierowcy próbowali przejechać przez stojącą wodę – z oponami niemal całkowicie zanurzonymi. Policja i służby miejskie otrzymały setki zgłoszeń o zalanych ulicach.

Do najpoważniejszych należały:

  • 183rd Street i LaGrange Road w Orland Hills
  • U.S. Highway 2 w Whiting (Indiana)
  • Indianapolis Boulevard w Whiting (Indiana)
  • Naper Boulevard i 87th Street w Bolingbrook
  • liczne ulice i skrzyżowania w Joliet
  • 1–2 stopy (12–24 cale) wody na Gartner Road w Naperville
  • Belmont w pobliżu 59th Street w Downers Grove
  • Washington Street w Darien

Najwięcej deszczu przy I-80

Największe opady – sięgające 8 cali – odnotowano w rejonie autostrady międzystanowej I-80. W wielu miejscach systemy kanalizacyjne nie były w stanie odprowadzić takiej ilości wody, co doprowadziło do szybkiego zalania nisko położonych terenów i głównych dróg.

Meteorolodzy ostrzegają, że choć deszcz osłabnie, grunt pozostaje nasycony wodą, dlatego lokalne podtopienia mogą występować jeszcze we wtorek.

Źródło: nbc
Foto: YouTube
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

czerwiec 2016
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
27282930  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu